A w ogóle to przypomniałam sobie dopiero teraz, że ktoś chyba mnie wczoraj pytał o smocze uczulenie na marchewkę i jego związek z rzyganiem, a ja na śmierć zapomniałam kto i kiedy :-[ Więc nie będę się już cofać, tylko napiszę, że to uczulenie to rzecz raczej wątpliwa - Smok miał okres problemów skórnych przez jakiś czas, no i wszystkie udało się szybko wyleczyć Balneum, za wyjątkiem czerwonej kaszki na całym tułowiu, która się trzymała i trzymała. Jedyne, co Smok dostawał nowego w czasie, kiedy się pojawiła, to marchewka i herbatka miętowa. Ale herbatki to wypił w sumie w swoim życiu z 50ml, więc postanowiłam odstawić marchewkę. Wysypka owszem zeszła, ale dopiero w dwa tygodnie po odstawieniu w/w marchewki, z czego wnioskuję, że zeszła po prostu sama z siebie. Na wszelki wypadek postanowiłam zaczekać trochę zanim ją znów wprowadzę, ale to raczej dla zasady. Natomiast w sprawie wymiotów nie pomogę, bo Smok od zawsze potwornie ulewa i zawsze chodzi zafafluniony, więc nie umiem stwierdzić, czy ma to jakikolwiek związek :
Megan a to nie "img" w tych kwadratowych nawiasach winno być? :
Junonka ostrzegaj przed krwawymi historiami, bo aż mi się słabo zrobiło ;D Brrr... ja bym nie była w stanie udawać, że wszystko ok, od razu bym Męża zaprzęgła, nie ma mowy!
Lileczko masz absolutną rację, nie wiem, co się ze wszystkimi dzieje!
Megan a to nie "img" w tych kwadratowych nawiasach winno być? :
Junonka ostrzegaj przed krwawymi historiami, bo aż mi się słabo zrobiło ;D Brrr... ja bym nie była w stanie udawać, że wszystko ok, od razu bym Męża zaprzęgła, nie ma mowy!
Lileczko masz absolutną rację, nie wiem, co się ze wszystkimi dzieje!