reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Helou :-)

Czarnulko, Wiolinko, Easy, MagW, Megan, Mad, Natko, cieszę się, że się Wam zdjęcia podobają :tak:

Agast, gratuluję serdecznie postępów nocnikowych!

Easy, może i zmasakrowało Ci troszkę zdjęcia, ale i tak widać wyraźnie ślicznego buziaka Mary :tak: i mamusi też ;-)

MagW, zmizerniałam? :confused: Jeśli masz na myśli nieprzespane noce wymalowane na mojej twarzy to niestety masz świętą rację :tak: :baffled: A jeśli myślisz o zrzuconych kilogramach, to uprzejmie donoszę, że zostały jeszcze 4, ale bardzo mnie lubią i dlatego na razie postanowiły się zadomowić :-D A! jeszcze możesz mieć na myśli wspaniale uwidocznione kurze łapki. To podobno z powodu mojego chichotania, ale ja i tak twierdzę, że starość nie radość i z czystej przekory nie stosuję kremów :-p

Mongea, kliknij na ikonkę załącznika w mojej wiadomości i otwórz po kolei każde zdjęcie, jeśli nie widzisz wszystkich ;-)

Mad, jak na moje to krok do przodu. Nie od razu Rzym zbudowali! Dobrze będzie :-)

Lila, cieszę się, że się cieszysz :-D

Aletko, super sprawa z tym nocnikiem! Gratki wielkie :tak: Jeśli idzie o mojego Stworeczka to niestety jeszcze za wcześnie. Już były próby, ale udowodnił, że nie do końca rozumie, więc nie będę Go męczyć. I na nas przyjdzie pora ;-)

Wczoraj zaszczepiłam Amelię. Przy okazji było oczywiście ważenie. Wynik: 8100 :-) Mała nawet nie pisnęła. Dzielna dziewczynka, ma to po mamusi :-p

Miłego dnia!
 
reklama
Agast- gratuluję sukcesu nocnikowego!! Teraz już pójdzie z górki
Wiolinko - A dziękuję, imprezka bardzo udana. Dzieciaki porozrabiały, a przy wyjściu nastąpiła oczywiście seria słodkich buziaków i przytulań. Fajnie takie bąble wyglądają "w parze":-)Ja dzisiaj też coś wypiorę, bo mnie normalnie roznosi już;-)Torba w połowie spakowana...;-)A powiedz mi moja droga, w czym planujesz dzieciątko wynieść ze szpitala oraz na pierwsze spacerki zabierać ( o odzież mi chodzi;-))Ja kompletnie nie umiem się ubraniowo ulokować z takim zimowo-wiosennym dzieckiem:confused:Przy Emilce nie było problemu, bo upały były takie, że większość czasu spędzała pół goła;-)
Naya - Fajnie poczytać, co u Was. I cały czas trzymamy za szybką poprawę Skrzatowego zdrówka!
Megan - mnie też boli gardło:wściekła/y:i na dodatek ząbkuję - ósemkowo - brrr!!
Świeżynko - no to super, że wszystko super:-)


A moje dziecię, jak oglądamy książeczkę ze zwierzątkami i się ją pytam: gdzie jest koza? Pokazuje, że w nosie....:szok::-D:confused:
 
Dzien dobry :)

Agast, gratki nocnikowe dla Hani.

Ja próbowałam Wojtka ostatnio posadzić na nocniku, wyczytawszy uprzednio, że dziecko robi siusiu co godzinę i w takich odstępach czasu należy je na ten nocnik doprowadzać. Wojtek wysiedzi na nocniku może ze trzy sekundy, natomiast w ciągu godziny miał zasiusiane 5 par majtek :szok: Poddałam się póki co...

Strasznie się cieszę z wieści od Rity :tak:

Mad, gratuluję sukcesu smoczkowego (pierwsze koty za płoty ;)) i wpółczuję przeżyć wypadkowych. Wam, Megan, również. My jesteśmy uodpornieni, mój łobuz jest niereformowalny, ale i tak serce nieraz mi zamiera jak widzę, co wyprawia...

Mad, no właśnie ja tez debatuję nad tym Canonem, ale mamy stosunkowo nowy aparat, ma chyba z rok, tyle że ma długi czas reakcji co w przypadku tak ruchliwego obiektu zmniejsza znacznie szanse na dobre (jakiekolwiek...) zdjęcie. Jeszcze myślę, ale też wolałabym najpierw sprawdzić w warunkach polowych - ten kupiłam bez testowania i teraz mam.

Co do netu, to ja go miałam niemal od początku, tylko komputer zepsuty. Nadal zresztą jest zepsuty, ale nieraz można go uruchomić, co widać od razu po mojej obecności na forum :-p Mieszkanie już oswojone, chociaż sama dzielnica wciąż jakoś do mnie nie przemawia :no: Ale w lecie będzie na pewno lepiej, las pod nosem, place zabaw itp. Co trzeba przyznać, to że faktycznie jest tu mnóstwo dzidziusiów.

Naya, myślę, że Nadii trzeba czasu, by wyrównać niedobory. Wojtek miał anemię i wychodził z niej ponad rok, przy mięsnej diecie i lekach, a przeciez nie ma porównania do tego, jak osłabiony był organizm Twojej córeczki. Trzymamy kciuki!
 
Naya, Biesy- foty juz posłane :)

Naya miałam Ci pisać, że mój mąż miał ostatnio równie ciekawe obiekty fotograficzne jak Ty. Fotografował parapety :eek: A ile sie przy nich nadłubał potem co by sie nic nie odbijało, to tylko on wie :wściekła/y:
 
Czesc!

Agast - no to nie pocieszylas:baffled: No ale fakt, juz dwa cykle zostalo,razem bedzie trzy,oby nie przytyc:wściekła/y: A i schudnac jeszcze bym chciala. Z tym nocnikiem to super, a wlasnie!

Pytanko:
Moje dziecko juz wie,kiedy zrobi cos w pieluche lub w trakcie robienia( nie jestem tego w stanie sprawdzic(, pokazuje na pieluszke i mowi tu - co nalezy robic z tym fantem, na tym etapie,bo podkreslam,ze w ciuszkach siada sam na nocnik dosc czesto,ale bez pieluchy nie usiadzie za nic, z krzykiem ucieka:-( No i co ja mam zrobic??Pomozcie, ekspertki;-)

Biesy - foty cudne, slicznego masz synka:tak:
Aletko - slicznie razem wygladacie,a brzusio do wycalowania:tak:
Wiolinko, Megan, Natko, Naya, Szkrabiku - dzieki!!
Naya - poprawi sie, poprawi, trzymam kciuki i czekam na fotki:tak:
Mamomisi - :-D :-D :-D
Frotko - Mikulec w ogole bez pieluchy, spodenek nie usiadzie:wściekły: Takze wiem w zasadzie co czujesz:no:
 
Lila- a moze zabieraj Mikiego ze sobą do łazienki jak idziesz siku ? :confused: Chyba ze nie chcesz zeby Miki Cie widział w takiej sytuacji :confused: U nas to zadziałało, ale my sie wogóle nie "kryjemy" przed Hanką jak jesteśmy w toalecie. Moze to źle ale u nas chyba to zadziałało.
A no i u nas tak jak u Aletko na początku jej nie przeszkadzało jak sikała w majtki a teraz jak sie tak zdazy to przylatuje i mówi "fuuu".
 
Cześć ja przelotem.

Rito bardzo się cieszę, że jutro wychodzisz do domu i że z dzidzią wszystko ok.

Megan zdrówka życzę bardzo mocno!

Agast brawo dla Hani! To olbrzymi postęp!

Mad
nie mam pojęcia jak to jest mieć dziecko smoczkowe, ale wydaje mi się, że to zawsze jakiś krok do przodu bo chociaż na noc już nie trzeba smoczka.

Naya ja wszystko zapisuję. :tak: Mam taki album w którym wklejam zdjęcia, wpisuję ząbki, wzrost, wagę i różne inne rzeczy.
Tak jak sama mówisz wyniki badań Nadii nie poprawią się od razu. Dajcie sobie czas, ważne, że teraz postępujecie właściwie i nie pogarszacie jej stanu. Wszystko będzie dobrze, tylko potrzeba na to czasu.
Buziaki!

Lila u nas jest identcznie. Szymek od bardzo niedawna podchodzi do nocnika i kuca nad nim na jakieś 5 sekund. Dla nas to kolosalny postęp.
Doszłam do niego wysadzając na nocnik Szymkową maskotkę i mówiąc, że łoś robi do nocnika sisi.
No i chociaż byłam temu przeciwna zaczełam Szymka brać ze sobą do WC żeby zaczął kojarzyć po co mama i tata tam chodzą i też jest postęp bo Szymek pozwala się posadzić na nakładce na sedes i sobie siedzi. Niestety na razie w ubraniu, ale ja i tak się cieszę bo ujrzałam światełko w tunelu.

Beatko dla Was również ślę życzenia zdrówka!!!

Biesy, Mag, Agast, Aletko dziękuję za wszystkie zdjęcia. Bardzo miło się je oglądało. :tak:

Szkrabiku brawo dla dzielnej Amelki!

U nas były przejściowe kłopoty zawodowe i egzystencjonalne, ale powoli się wyciągamy na powierzchnię i mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej.

Uciekam. Na razie.
 
Dzieki Agast i Aletko za wskazowki czy tu czy na gg. Agast zabieram go,a pewnie,bo nie raz nie mam co z nim zrobic, i mowie mu co robie, ze tak sie robi,a ten popatrzy i wyciaga z polki ciekawe dla niego rzeczy i juz ma w nosie:no: :eek: Alew chyba zaczne go cwiczyc od poniedzialku,ze po prostu sciagniemy pieluche:eek:
Paula to mamy podobnie,zreszta nie pierwszy raz:confused: Ciesze sie,ze jestes, mam nadzieje,ze juz bedziesz, a klopoty sie rozejda po kosciach,buzka wielka!!
 
cześć

Nie chce mi się ostatnio pisać bo zbyt jestem przygnębiona zaparciami Karoli,dieta nie skutkuje,Karola nauczyła się wstrzymywać i doszliśmy do momentu że nawet po czopkach glicerynowych się nie załatwia.Płacz,nerwy,itp -jeśli temat dotyczy kupki.Bo tak poza tym to nadal jest promienna i wesoła.
A nie wiem co jeszcze nas czeka.
Obecnie za wskazaniem gastroenterologa zaczęła pić lactulozę.
A teraz przez dwa dni goraczkowała,no i jakieś przeziębienie jej się przyplątało...

Chciałabym podziękować Agast,Szkrabikowi i Biesy za śliczne foteczki Waszych Dzieci:tak:
MagW,migneło mi że rozsyłałaś fotki Twojego Słodkiego Maja.Też poproszę.:tak:

Mondzi, na zapisach eeg się nie znam.Nie mam też żadnej porządnej literatury w dziedzinie neurologii by zobaczyć co to oznacza.

Naya,wiesz myślę że następne wyniki takie może za 2-3 miesiące będą juz dużo lepsze ,no i ważne że nie są gorsze.Trzymam kciuki.

Więcej nie napiszę ,czytałam ostatnio " po łebkach" :zawstydzona/y: i szczerze mówiąc -nie pamiętam.Może w niedzielę będę ,miała więcej czasu to
więcej napiszę.

Aaaaaaaa i Mamomisi trzymam mocno kciuki by było lekko ,łatwo i przyjemnie witać Dzidziulka:tak: :tak: :tak:
 
reklama
Hej!
Lila, ano maj jest najpiękniejszym miesiącem w roku... Przyroda powoduje, że chce się żyć, więc i czas na nowe życie chyba bardzo odpowiedni... Ja jestem majowa, Tymek jest majowy... Jak dobrze pójdzie, to Dzidzia też będzie majowa, choć w innym znaczeniu :-) A czas o tyle bezpieczny, że ludzie w koło nie chorują i jest spora szansa na przeżycie pierwszych miesięcy bez żadnych przeziębień.

Agast
, rozumiem Twoją radość. U nas ten pierwszy raz był wprawdzie już bardzo dawno, ale nie zmienia to faktu, że każde osiągnięcie Tymka, a zwłaszcza te wypracowane, jest dla mnie źródłem wielkiej radości.

Wiolinko
, u nas kiedyś było "ojej jej" i tak mi się spodobało, że chciałam utrwalić. Więc zadowolona powtarzam po nim, zachęcam i cisza :wściekła/y: I "ojej jej" się skończyło. A chciałam mu jeszcze pokazać, że może się przy tym za głowę trzymać :-)

Megan, czy Ty czasem nie za bardzo się przemęczasz, co? Może dlatego tak łapiesz te choróbska, że organizm obciążony ciążą i na dodatek pracą już nie ma sił walczyć z wirusami.

Na razie tyle, bo Tymek stuka, że chce naleśnika :)
 
Do góry