reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2022

Ja dziś dziewczyny wylądowałam na izbie przyjęć i od razu na ginekologii.. Zaraz po pracy poczułam, że zrobiło mi się mokro.. Plamienie nie jasno różowe, nie brązowe tylko taka jakby rozrzedzona krew. Po powrocie do domu chusteczka pełna żywej krwi.. Jak jechałam na IP to widziałam już najgorszy scenariusz.. Przyjęli mnie z miejsca. Zaopiekowali się mną super, bo żebym się nie martwiła to spisali najpotrzebniejsze rzeczy i wzięli od razu na usg, a dopiero potem zebrali wywiad. Maleństwo na szczęście żyje i bryka w najlepsze.. Doktor długo szukała najpierw przez brzuch powodów krwawienia, a potem przezpochwowo aż stwierdziła że mam takie jedno malutkie miejsce w którym mógł być krwiaczek.. Potem wzięła mnie na fotel i wypadł taki duży skrzep.. Więc najprawdopodobniej to było po tym krwiaku, o istnieniu którego nie miałam pojęcia.. Co się ostresowalam to moje... Jutro mam mieć jeszcze jedno usg kontrolne, dostałam dupka i wierzę z całych sił że będzie dobrze [emoji120] trzymajcie kciuki za mnie!

I tak bardzo cieszę się, że tu przyjechałam! Jakbym zobaczyła taki duży skrzep w domu to bym chyba na miejscu z rozpaczy umarła.. [emoji15]
 
reklama
Ja dziś dziewczyny wylądowałam na izbie przyjęć i od razu na ginekologii.. Zaraz po pracy poczułam, że zrobiło mi się mokro.. Plamienie nie jasno różowe, nie brązowe tylko taka jakby rozrzedzona krew. Po powrocie do domu chusteczka pełna żywej krwi.. Jak jechałam na IP to widziałam już najgorszy scenariusz.. Przyjęli mnie z miejsca. Zaopiekowali się mną super, bo żebym się nie martwiła to spisali najpotrzebniejsze rzeczy i wzięli od razu na usg, a dopiero potem zebrali wywiad. Maleństwo na szczęście żyje i bryka w najlepsze.. Doktor długo szukała najpierw przez brzuch powodów krwawienia, a potem przezpochwowo aż stwierdziła że mam takie jedno malutkie miejsce w którym mógł być krwiaczek.. Potem wzięła mnie na fotel i wypadł taki duży skrzep.. Więc najprawdopodobniej to było po tym krwiaku, o istnieniu którego nie miałam pojęcia.. Co się ostresowalam to moje... Jutro mam mieć jeszcze jedno usg kontrolne, dostałam dupka i wierzę z całych sił że będzie dobrze [emoji120] trzymajcie kciuki za mnie!

I tak bardzo cieszę się, że tu przyjechałam! Jakbym zobaczyła taki duży skrzep w domu to bym chyba na miejscu z rozpaczy umarła.. [emoji15]
O kurcze, no to przeżyłaś chwile grozy... Najważniejsze że z maleństwem wszystko dobrze
 
Ja dziś dziewczyny wylądowałam na izbie przyjęć i od razu na ginekologii.. Zaraz po pracy poczułam, że zrobiło mi się mokro.. Plamienie nie jasno różowe, nie brązowe tylko taka jakby rozrzedzona krew. Po powrocie do domu chusteczka pełna żywej krwi.. Jak jechałam na IP to widziałam już najgorszy scenariusz.. Przyjęli mnie z miejsca. Zaopiekowali się mną super, bo żebym się nie martwiła to spisali najpotrzebniejsze rzeczy i wzięli od razu na usg, a dopiero potem zebrali wywiad. Maleństwo na szczęście żyje i bryka w najlepsze.. Doktor długo szukała najpierw przez brzuch powodów krwawienia, a potem przezpochwowo aż stwierdziła że mam takie jedno malutkie miejsce w którym mógł być krwiaczek.. Potem wzięła mnie na fotel i wypadł taki duży skrzep.. Więc najprawdopodobniej to było po tym krwiaku, o istnieniu którego nie miałam pojęcia.. Co się ostresowalam to moje... Jutro mam mieć jeszcze jedno usg kontrolne, dostałam dupka i wierzę z całych sił że będzie dobrze [emoji120] trzymajcie kciuki za mnie!

I tak bardzo cieszę się, że tu przyjechałam! Jakbym zobaczyła taki duży skrzep w domu to bym chyba na miejscu z rozpaczy umarła.. [emoji15]
Tak, moja kuzynka tez pewnej nocy sie obudziła a tam tyle krwi ze ona była pewna ze to juz po. Ze juz nic się nie uratuje. Tyle ze ona nawet nie pojechala na ip bo nie widziała sensu, umowila sie tylko do ginekologa na wtorek (a zdarzenie bylo z soboty na niedziele).. I lekarz jej powiedzial ze to byl krwiak.

Cale szczescie ze pojechałaś, bo pewnie bys miala tyle stresu, a tak to jestes duzo spokojniejsza. Trzymam kciuki abyś jutro odetchnela jeszcze z większą ulga! Spokojnej nocy.
 
Tak, moja kuzynka tez pewnej nocy sie obudziła a tam tyle krwi ze ona była pewna ze to juz po. Ze juz nic się nie uratuje. Tyle ze ona nawet nie pojechala na ip bo nie widziała sensu, umowila sie tylko do ginekologa na wtorek (a zdarzenie bylo z soboty na niedziele).. I lekarz jej powiedzial ze to byl krwiak.

Cale szczescie ze pojechałaś, bo pewnie bys miala tyle stresu, a tak to jestes duzo spokojniejsza. Trzymam kciuki abyś jutro odetchnela jeszcze z większą ulga! Spokojnej nocy.
To gratuluję kuzynce nerwów ze stali... Ja bym pojechała chociaż sprawdzić czy się wszystko oczyściło, gdybym była tak pewna że już po...

Swoją drogą, zastanawiam się czy gdyby ze mnie miało wypaść maleństwo (teraz jeśli jest wszystko ok powinno mieć ok 70-75mm) to ciekawe czy bym rozpoznała...
 
Ostatnia edycja:
Wróciłam przed chwilą z laboratorium, robiłam te wszystkie badania które macie już dawno za sobą typu morfologia, mocz, toxo itd. Nie było na szczęście ludzi, jedyne co to standardowo żyły mi się pochowały i ostatecznie miałam pobrane z dłoni. Bałam się że mnie tam z głodu będzie na wymioty zbierać ale dopiero w domu zaczęło mną szarpać jak doszły mnie zapachy ze zmywarki 🙈 mam wrażenie że słyszało mnie pół bloku 😁 upłakałam się nad tym kibelkiem, ale jak żołądek pusty to nie było czym zwracać. Teraz jem rogala z masłem 😍

Koleżanka która jest teraz jakoś w 13tyg ma pozytywny covid 🙄 masakra, człowiek przez ponad rok trwania tej szopki niczego nie złapał a akurat w ciąży musi się przyplątać. Ja będę pytać mojego gina w poniedziałek jak on to widzi z tym szczepieniem... Ale pewnie będzie zalecał w drugim trymestrze
 
Ja się właśnie dowiedziałam że żona mojego szefa ma covid a on jako zaszczepiony może dalej swobodnie sobie do pracy chodzić. Mam 6 grudnia prenatalne i jednak wolałabym żeby na mnie zarazkow nie przerzucił. Będę mówić o zdalnym a jak to nie pomoże to od ogólnego L4. Myślę że jak powiem że jestem w ciąży i cokoliwiek typu ból gardła to mi da kilka dni. A jak i to nie pomoże to powiem szefowi i trudno. Ehh mam nadzieję tylko że nie zdążył nas już zarazić.
 
reklama
Ja się właśnie dowiedziałam że żona mojego szefa ma covid a on jako zaszczepiony może dalej swobodnie sobie do pracy chodzić. Mam 6 grudnia prenatalne i jednak wolałabym żeby na mnie zarazkow nie przerzucił. Będę mówić o zdalnym a jak to nie pomoże to od ogólnego L4. Myślę że jak powiem że jestem w ciąży i cokoliwiek typu ból gardła to mi da kilka dni. A jak i to nie pomoże to powiem szefowi i trudno. Ehh mam nadzieję tylko że nie zdążył nas już zarazić.
No i to jest właśnie dla mnie niezrozumiałe... Tzn z jednej strony wiem że jednym z przywilejów zaszczepionych jest brak konieczności odbywania Kwarantanny. No ale w tej sytuacji on też może być zarażony i roznosić to na innych 🙄 bezsensu to jest według mnie. W sumie jak już wprowadzali te szczepionki to faktycznie mogli wprowadzić obowiązek szczepień bo teraz to jest błędne koło 🙈 wzrasta ilość zakażeń bo osoby zaszczepione chodzą i zagrażają te niezaszczepione. Nie mówię że we wszystkich wypadkach ale większość takich pewnie jest.
Tak samo jak kuzynka dzwoniła do lekarza, pół rodziny jej męża z gorączką, kaszlem i złym samopoczuciem a lekarz nie skierował jej na wymaz. Ode mnie z pracy dziewczyny podłapały od dziecka zapalenie spojówek i musiały iść zrobić wymaz 🤦‍♀️ no gdzie sens gdzie logika..
 
Do góry