Kundlica
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Czerwiec 2020
- Postów
- 2 078
Ja dziś dziewczyny wylądowałam na izbie przyjęć i od razu na ginekologii.. Zaraz po pracy poczułam, że zrobiło mi się mokro.. Plamienie nie jasno różowe, nie brązowe tylko taka jakby rozrzedzona krew. Po powrocie do domu chusteczka pełna żywej krwi.. Jak jechałam na IP to widziałam już najgorszy scenariusz.. Przyjęli mnie z miejsca. Zaopiekowali się mną super, bo żebym się nie martwiła to spisali najpotrzebniejsze rzeczy i wzięli od razu na usg, a dopiero potem zebrali wywiad. Maleństwo na szczęście żyje i bryka w najlepsze.. Doktor długo szukała najpierw przez brzuch powodów krwawienia, a potem przezpochwowo aż stwierdziła że mam takie jedno malutkie miejsce w którym mógł być krwiaczek.. Potem wzięła mnie na fotel i wypadł taki duży skrzep.. Więc najprawdopodobniej to było po tym krwiaku, o istnieniu którego nie miałam pojęcia.. Co się ostresowalam to moje... Jutro mam mieć jeszcze jedno usg kontrolne, dostałam dupka i wierzę z całych sił że będzie dobrze [emoji120] trzymajcie kciuki za mnie!
I tak bardzo cieszę się, że tu przyjechałam! Jakbym zobaczyła taki duży skrzep w domu to bym chyba na miejscu z rozpaczy umarła.. [emoji15]
I tak bardzo cieszę się, że tu przyjechałam! Jakbym zobaczyła taki duży skrzep w domu to bym chyba na miejscu z rozpaczy umarła.. [emoji15]