Cześć dziewczyny
Doczytałam was w końcu
@madan ty nadal pracujesz, rany podziwiam cię!! Ja mam podobnie jak
@Nataśka wydaje mi się, że brzuch stanął w miejscu. Do tego mała po poniedziałkowej wizycie ma tylko 2150g
Liczyłam, że już będzie jakieś 2300r, po tym jak ostatnio wystrzeliła. Ale jakoś mnie to nie martwi, bo będzie mniej do rodzenia
Tych nocnych skurczy współczuję, ale może po prostu jesteś przepracowana? Ja miałam takie skurcze w ciąży w nocy, jak piłam za dużo kawy. A do tego dodaję sobie do smoothie sproszkowane surowe kakao i pomaga.
Przykro mi bardzo, że jesteście tam sami, ale wierzę, że dacie sobie radę! Trzymam za was mocno kciuki!
Co do kwasu foliowego, to brałam regularnie pół roku przed ciążą i w trakcie 1tr, oraz na początku 2. A potem jakoś zaczęłam to zaniedbywać i brałam sporadycznie. Mój gin kazał mi tez brać kwasy DHL, ale u mnie podobnie jak po witaminie D, mam potworne bóle głowy po tych suplementach na bazie rybich olejów, więc baaardzo rzadko po nie sięgałam.
@Grabcia123 nieciekawie, że po cesarce zostaniesz z dwoma bąblami sama
Też prowadzę DG, więc wiem ile to siły i czasu wymaga, a jak twój mąż teraz prowadzi też interes teścia, to tylko życzyć mu sił i 48h doby!
Przykro mi z powodu twojej mamy
Może się jej jeszcze odmieni, choć zdaję sobie sprawę, że to nie jest miłe. Ja mam teściów, których mało moja córcia obchodzi (mają już swoje ukochane wnuczki), i pomimo, że mam to gdzieś to wiadomo, że nie jest to miłe uczucie. Życzę, by się twojej mamie odmieniło
@Nataśka też mam wrażenie, że mój brzuch zastopował, mała już też nie rośnie w takim tempie jak wcześniej. Ale na końcówce nasze dzieciaczki mogą nas jeszcze zaskoczyć
Miałam podobnie jak ty ostatnio przygody z psami. Też wyrywały się opiekunom i lecą do mnie. Nawet się zastanawiałam, czy one czasem nie wyczuwają np. zmian hormonalnych, bo zdziwiło mnie, że miałam kilka przypadków, że obce psy podbiegały do mnie.
@Julkova ja wstaję może raz w nocy na siku, ale to może temu, że miałam zawsze mocny pęcherz. Ale jak gdzieś mamy wyjechać na 2-3h to musi być zawsze miejsce z wc
bo inaczej byłoby kiepsko
Do szpitala też przygotowałam tylko dwie koszule. Jak coś to wskoczę w szpitalną
Mnie w niedzielę dopadł ból zęba, ledwo doczekałam wizyty w pon rano. Wiadomo w ciąży, bez rtg i znieczulenia, a po rozwierceniu zęba okazało się, że to zapalenie okostnej. Na fotelu dentystycznym, to wstyd się przyznać, ale łzy mi leciały z bólu, a mała jeszcze dokładała i okopywała mnie od środka. Dostałam antybiotyki i na szczęście miałam po południu wizytę u gin, bo mi stomatolog kazała je najpierw skonsultować z uwagi na ciąże. Po nałykaniu się środków przeciwbólowych, na wizycie u gin dostałam takiego ciśnienia 167/97, że mnie położna do domu puścić nie chciała
Na szczęście z maleńką wszystko dobrze, z szyjka też, więc się trochę uspokoiłam, ponieważ w piątek wieczorem, po nerwach z zus-em, dostałam takich bolesności podbrzusza, że myślałam, że już rodzę. Na ten moment bólu zęba już nie ma, więc nie muszę brać nic przeciwbólowego i ciśnienie wróciło do normy, ale za to dziewczyny, tak po wszystkim spuchłam na buzi, że wyglądam jak po jakiejś walce bokserskiej
Z domu nie wychodzę, bo wstyd
Jeszcze sąsiedzi pomyślą, że mnie mąż obija
Troszkę jestem zła, że ta opuchlizna tak powoli schodzi, bo mieliśmy jechać załatwiać sprawy w szpitalu. No ale cóż, załatwimy w następnym tygodniu.
U mnie kolejna wizyta za 2tyg. A mi zostały już 4 tyg do porodu
Rany jak to szybko zleciało