reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2018

Dziewczyny, jakie są Wasze opinie/doświadczenia na temat spania z dzieckiem? Wczoraj na szkole rodzenia (swoją drogą żenada, puszczanie z filmików z yt i prezentacja Power Pointcie) babka mówiła że rekomenduje bezpieczne spanie z bobasem na początku.
Moja mama i teściowa mówią że absolutnie nie, bo się dziecko przyzwyczai, bo niehigienicznie (!?), niebezpiecznie itd. A ja? Z jednej strony nie chciałabym spać z dzieckiem na dłuższą metę z różnych względów, ale nie wyobrażam sobie pierwszych nocy żebym nie miała malucha u boku. Wygoda przy karmieniu no i miałabym cały czas na nią oko. No ale potem ciężko dziecko odzwyczaic... I nie wiem. Jak to u Was wyglądało? I jak będzie wyglądać?

Napisane na SM-G955F w aplikacji Forum BabyBoom
Ewa, u mnie moja córka przez pierwszy miesiąc zycia spała doslownie na nas. Czy na klacie meza czy u mnie czy miedzy nami. Takie byly zalecenia naonatologa i teraz nie wyobrazam sobie inaczej.
Mamy lozko 200x220, wiec tez i miejsca sporo.
Ja kp więc poddałam sie z zabawą w jej nocne odkładanie do łózeczka, gdzie w okolicach 6 miesiaca jak zaczynala zabkowac i budzila sie co godzinę.

Lozeczko u nas funkcjonowalo tylko na drzemki od czasu do czasu i na pierwszą fazę snu od po kąpieli do pierwszego wybudzenia się. Zlozylismy je gdzies w okolicach 13 miesiaca, gdy juz nam tylko zagracalo przestrzen. Jak Marysia miala 18 miesiecy i konczyla sie nasza przygoda z karmienien piersią to wykonczylismy jej pokoj, kupilismy lozko z barierką z boku i po 3 nocach przenosin (gdzie budzila sie czesto) - spi juz bez problemu u siebie w pokoju sama. Nie przychodzi do nas w ogole.

Z tej perspektywy - moje macierzynstwo z Marysia bylo (i nadal jest) bardzo intuicyjne i polega na zadawaniu sobis pytania co dla mnie, dla niej i meza na ten moment jest OK. I teraz jedyne co bym zmienila w przeszlosci to zlozyla lozeczko i wyniosla je wczesniej [emoji14]
Ryjąc dziobem po podlodze przy ząbkowaniu nie miałam fizycznie sily jej juz odkladac, a jednak najczesciej sama przy tym karmieniu zasypiałam. Dwa - ona byla bezsmoczkowa. Z 8 smoczkow nie umialam jej nauczyc, sama nie chciala - wiec dla mnie najlepszym sposobem i najspokojniejszym dla niej bylo jej zasypianie przy piersi i odkladanie spac.
Swojej decyzji ani nie zaluje, co wiecej - zamierzam przy drugim powtorzyc :)

Stad zaopatrzam sie w Chicco Next2Me na pierwsze miesiace zycia, a potem - zobaczymy jak bedzie dalej. Ja chce karmic piersia druga corke tez tak dlugo, wiec sila rzeczy w ktorym momencie i tak sie zmeczeniu poddam.

Jednak. Pamietajcie, ze takie decyzje to tez decyzja meza, partnera, bo i tez jego przestrzen ;) Moj maz byl moim zagorzałym kibicem kp, wiec dopingowal i nadal dopinguje do jak najdluzszego kp.









Napisane na SM-J500FN w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Dziewczyny, jakie są Wasze opinie/doświadczenia na temat spania z dzieckiem? Wczoraj na szkole rodzenia (swoją drogą żenada, puszczanie z filmików z yt i prezentacja Power Pointcie) babka mówiła że rekomenduje bezpieczne spanie z bobasem na początku.
Moja mama i teściowa mówią że absolutnie nie, bo się dziecko przyzwyczai, bo niehigienicznie (!?), niebezpiecznie itd. A ja? Z jednej strony nie chciałabym spać z dzieckiem na dłuższą metę z różnych względów, ale nie wyobrażam sobie pierwszych nocy żebym nie miała malucha u boku. Wygoda przy karmieniu no i miałabym cały czas na nią oko. No ale potem ciężko dziecko odzwyczaic... I nie wiem. Jak to u Was wyglądało? I jak będzie wyglądać?

Napisane na SM-G955F w aplikacji Forum BabyBoom
z pierwszym synkiem "mordowałam" się przez pierwsze 2 miesiące, bo odkładałam go konsekwentnie do łóżeczka (bo tak bezpieczniej i w ogóle), a on miał chyba taki czujnik w tyłku :D, że od razu się przebudzał... jak sobie dałam spokój, odpuściłam odkładanie i brałam go do łóżka to w końcu się wysypialiśmy. jak miał 1,5 roku gdzieś to dostał swój pokój i spał już u siebie, ale nad ranem zawsze do nas przychodził :) przychodzenie skończyło się jak miał 4 lata.
drugi synek bardziej lubił swoje łóżeczko i był "odkładalny", ale często z mojej wygody kp spał z nami. teraz ma prawie 2,5 roku, śpi w swoim łóżku, a jak się przebudza nad ranem to go bierzemy do siebie i dosypiamy wspólnie :)

każde dziecko inne i trzeba zobaczyć co najlepiej pasuje i dziecku i mamie :) jak nie chcesz spać w jednym łóżku, to rozwiązaniem może być takie dostawiane łóżeczko na przykład

a co do odzwyczajania, to ja mam alergię na rady typy "nie śpij z dzieckiem bo się przyzwyczai", "nie noś na rekach tyle bo się przyzwyczai", itp. takie maluszki potrzebują bliskości mamy, zapewnia im ona bezpieczeństwo i nie ma w tym absolutnie nic złego! dzieci ze wszystkiego wyrastają ;)
 
Nasz syn tez spal z nami w łóżku. Jak mial kolo roczku to zasypial u siebie a pozniej przychodzil do nas sam. Mielismy lozeczko turystyczne i wychodzil sobie bokiem. Jak skonczyl 2.5 roku kupilismy mu 'dorosle' łóżko i nie chcial juz przychodzić do rodzicow. Jak bedzie teraz to nie wiem ale czy bedzie spal u siebie czy z nami to dla mnie to zaden problem
 
@Ewa.se
Dziewczyny dobre napisały, to jest sprawa dziecka i rodziców.
Każde dziecko jest inne.

Moja córka była na piersi, ale spala w łóżeczku w naszej sypialni, jak się budziła to mąż wstawał do niej, przebierał pieluchę, podawał mi do łóżka do karmienia potem on albo ja ją odkładaliśmy i spala.
Na początku budziła się co ok 3h na jedzienia a później przerwy były dłuższe, więc nie mam co narzekać, mimo że była dzieckiem bez smoczkowym i bez butelkowym, no nie tknęła mojego mleka z butli i już.
Często było tak, że zasypała przy piersi.
I mimo tego, że nie była "nauczona" spać z nami, to przyszedł taki okres jak miała gdzieś 1,5 r, że budziła się w nocy i przychodziła do nas do łóżka i do teraz przychodzi, a ma 3 lata.
Nie jest to co noc, ale przeważnie przychodzi, albo nas woła żeby po nią przyjść, przeważnie jest to 4-5 a czasem 2-3 w nocy...



Napisane na Moto G Play w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ostatnia edycja:
Mój z kolei nie lubi muzyki uspokajającej. Raz mu puściłam Mozarta to myślałam, że mi przez pępek ucieknie. Wstyd się przyznać, ale lubi za to disco polo. No i kołysanki, które ja mu śpiewam :)
Mój klasycznej też nie lubi, ale ta jest inna, bo to są piosenki jakby na kołysanki przerobione :p
Ja mam plan odkładać dziecko do łóżeczka, my nie mamy super szerokiego łóżka i do tego jest to kanapa, więc ma wgłębienie trochę na środku, no i trochę bym się bała, że się dziecko na tym środku jakoś przekręci... Ale że to moje pierwsze dziecko, to planów mam wiele, a rzeczywistość zweryfikuje :)
Co do szkoły rodzenia, to ja jestem bardzo zadowolona na razie :) mimo, że dużo czytam, to i tak dowiedziałam się wielu nowych rzeczy, no i zazwyczaj chodzi ze mną mąż, to i on wiedzę chłonie :) dali nam nawet fajne karteczki jak się przygotować do porodu, muszę Wam zeskanować bliżej maja, tam jest o masażu krocza, wiesiołku, wit. C, herbatce z liści malin i jest dokładnie rozpisane co kiedy zacząć
 
Ojj mnie też to bardzo denewruje. Durne hasła typu nie noś bo się przyzwyczai, za bardzo rozpieszczasz, itp.Same bzdury. Noworodek, niemowlę potrzebuje bliskości, dotyku, przytulenia. Dla maluszka jest to trudny czas, bo cały czas był bezpieczny z brzuchu mamy, słyszał bicie serca, jej głos... A teraz co ma o tak leżeć, bo się przyzwyczai do przytulania czy noszenia na rękach? To jest taki szczególny czas i dla mamy i dla dziecka, że właśnie warto nosić, przytulać i być blisko siebie. Dzieci wtedy lepiej się rozwijają. Maluch dalej jest blisko mamy. Kiedyś było inaczej (jak z większością rzeczy zresztą). Butelka, leżenie w łóżeczku i karmienie z zegarkiem w ręku co 3h. Musztra jak w wojsku. A to przecież najbliższa nam osoba, małe dziecko, które potrzebuje bliskości i czułości.
 
u nas raczej z założenia chłopaki spali sami w łóżeczku , ale zdarzało się ze spali i z nami teraz jak mają potrzebę to też przychodzą i jakoś zawsze dla nich miejsce się znajdzie.. czasami tylko poleżą. czasami się coś przyśni . nie zastanawiam się jak będzie teraz zobaczymy jak nam wyjdzie...

My nie podajemy żadnych witamin chłopakom ale też nie skarżą się na żadne bóle.. Nie robiłam im badań na niedobory witaminy D3 i nie zauważyłam by ich zachowanie przejawiało jakieś niedobory witamin.. staramy się raczej jeść zdrowo i unikać wszelkich suplementów jak ognia..
 
Dziewczyny, jakie są Wasze opinie/doświadczenia na temat spania z dzieckiem? Wczoraj na szkole rodzenia (swoją drogą żenada, puszczanie z filmików z yt i prezentacja Power Pointcie) babka mówiła że rekomenduje bezpieczne spanie z bobasem na początku.
Moja mama i teściowa mówią że absolutnie nie, bo się dziecko przyzwyczai, bo niehigienicznie (!?), niebezpiecznie itd. A ja? Z jednej strony nie chciałabym spać z dzieckiem na dłuższą metę z różnych względów, ale nie wyobrażam sobie pierwszych nocy żebym nie miała malucha u boku. Wygoda przy karmieniu no i miałabym cały czas na nią oko. No ale potem ciężko dziecko odzwyczaic... I nie wiem. Jak to u Was wyglądało? I jak będzie wyglądać?

Napisane na SM-G955F w aplikacji Forum BabyBoom
Mój synek spał z nami i śpi ze mną dalej. Jak się urodził, to był z tych dzieci wymagających bardziej. Łóżeczko parzyło, wózek parzył. Odkładany całą noc, budził się, płakał, rytuał od nowa. Zasypiał na mnie, albo na mężu. Po 2 tygodniach nie przespanych ani razu w nocy poddaliśmy się. Spał z nami ( przynajmniej spał) Robiłam próby odkładania, ale on ma jakąś czujkę w główce, że od razu się budził i płacz. Po drugie mial AZS i pozostawiony w łóżeczku jak już spał, to drapał sie do krwi i budził się z przeraźliwym płaczem, bo to bolało...Stres ze spaniem samemu też chorobie nie służyl.
Teraz ma swój pokój,ale on zaśnie w pokoju, jak zgasną światła ta czujka się włącza i przychodzi do mnie, błądzi po mieszkaniu po ciemku, zaczyna się panika.
Młoda się urodzi, to ja pójdę do jego pokoju, a synek będzie spał z tatą. Przed pojawieniem się dziecka nie chcę go oduczać, bo i tak muszę spać tam z dzieckiem. Nakręcił się, że jak ona wyjdzie z łóżeczka, to będą mieli piętrowe i będą spali w jednym pokoju.
Mam nadzieję, że córcia będzie spała w łóżeczku, że uda się i nie będzie jak mój synek.
Ale nigdy mi nie przeszkadzało spanie z synem, mam to w nosie :) Prywatę też mamy, to nie jedyny pokój.
 
reklama
Dzięki dziewczyny, jestescie super ,[emoji173]wygląda na to że faktycznie zaufamy instynktowi i zobaczymy co w naszym przypadku będzie najlepsze.

Mnie te rady też do szału doprowadzają. Ale pomimo wszystko gdzieś te powtarzane w kółko frazesy się wbijają w pamięć... Z tą higieną to się lekko spięłam z teściową, jej jedynym argumentem było że BAKTERIE, co za bzdura! Mówię jej że ja to dziecko pod sercem noszę więc chyba nie straszne mu moje BAKTERIE i zaczęłam się śmiać. Ona tylko wzruszyła ramionami i powiedziała NO ZROBISZ JAK UWAŻASZ ALE ZEBYS PÓŹNIEJ NIE PŁAKAŁA.
Ona w ogóle sterylnie wychowywała mojego faceta, a jej jedyne wspomnienia z jego niemowlęctwa to że Marcel cały czas 'jak nie biegunka to rzyganie'.... przypadek? Nie sądzę
Moja mamusia nie lepsza. Jak ostatnio na skypie zobaczyła stosik książek dla młodych mam to dostałam wykład pt. 'Nooo kochana, jak Ty dziecko masz zamiar według książki wychowywać to ja to czarno widzę'. No zagotowałam się [emoji19]

Napisane na SM-G955F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry