reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

reklama
czesc dziewczyny :)

dawno nie pisalam ale czytam was caly czas :) widze ze wakacje przyszly i wiekszosc mam spedza czas na spacerkach a nie w domku:)
no i dla wszystkich okrągłych miesięczniakow najlepsze zyczonka :)

ja za to z dnia na dzien co raz badziej zako****e sie w moim malenstwie :) no i co najwazniejsze - chcialam sie pochwalic ze od poniedzialku mala biega sama :) hahh ile przy tym jest smiechu i radosci :)

pozdrawiam wszystkie przyszłe nowe mamusie i wszystkie te juz znajome :)
 
Majka super, że Jagódka już biega!
A za takie wakacje to ja dziękuję :-) pogoda paskudna, Stasiek mi się przeziębił a ja do pracy wróciłam. Dzisiaj na szczęście mam wolne, ale jak kolejnej nocy nie prześpię to jutro będę w pracy jakimś zombie ...
 
Majka gratulacje dla Jagódki :)
Jutro wyjeżdża babcia :((( cale 2 miesiące znowu bez babci :((( a tak fajnie było. ostatni weekend spędzili dziadki z wnusiem a ja byłam na weselu w górach cale 2 dni. było rewelacyjnie - nie do opisania :)))) odpoczełam, odstresowałam się i nawet starałam się jak najmniej dzwonić, tylko snu było mało hi hi ,wesele do 6 a o 13 poprawiny - już dawno tak się nie bawiłam :)

witam nowe mamusie :)
 
MANUSKA - super że wynik w normie :-)

IRYSKA - gratulacje pierwszego wyjścia :-) No i widzę, że się rozkręciłaś i już siętak nie boisz małej zostawić - super :-) Tak w ogóle to Ci faceci często lepiej sobie radzą z maluchami niż byśmy się spodziewały. Mnie parę razy mąż zaskoczył pod tym względem.

MAJKA - gratulacje dla Jagódki!!! :-) Wow! Ale te dzieciaczki szybko rosną :-)

No to i ja się pochwalę, że mały zasuwa na czworaka równo. Tydzień temu zaczął pełzać do przodu, a po jakiś 3 dniach już robił pierwsze kroki na czworaka - poszło ekspresowo i teraz to już ma niezłe tempo i dystanse pokaźne robi.

GABRIELKA - super wyjazd :-D No to sobie odpoczęłaś. Szkoda że babcia już wyjeżdża :/ No ale co odpoczęłaś to Twoje :-)

A ja mam doła dziś strasznego i właśnie skończyłam ryczeć :-( Ale już nie mam siły o tym wszystkim pisać.
 
Nice-girl gratki dla Przemka za nowe umiejętności! I tulę mocno, mam nadzieję, że dół szybko minie

u nas niestety szpital, Staś chory, ja sie czuję paskudnie - strasznie boli mnie gardło, aż wysłałam P. po lody ...
 
Kasia_B - no to zdrówka życzę Wam wszystkim. Ehhh te choróbska.

Mi tradycyjnie życie zatruwa alergia Przemka, już nie wiem co mam robić. Już chyba wszystko próbowaliśmy i o wszystkich lekach/maściach/ radach pielęgnacyjnych wiem a i tak wszystko gooowno warte i mały obsypany mimo tego że je teraz samo mleko. Nie mam już na to siły. Najgorsza jest ta bezradność, że nie potrafię mu pomóc. Do tego nie mogę się dostać z nim do żadnego sensownego lekarza. Chodzimy prywatnie, ale w przypadku alergii to się mija z celem, bo prywatnie nie może wystawić skierowania na żadne badania, czy np do szpitala. Lekarka jest dobre i pracuje właśnie w szpitalu na oddziale alergologii dziecięcej, ale dostać się do tej przychodni graniczy z cudem. Nie wiem kogo oni tam w ogóle leczą. Od kwietnia wydzwaniam i staram się małego zapisać na przyszły rok, bo do końca tego już nie ma miejsc. Mieli zapisywać w czerwcu a dziś mężowi powiedzieli, że decyzją dyrekcji zapisy na przyszły rok przesunięte zostały na wrzesień. Nie wiem czy się śmiać czy płakać. To jakaś komedia, a raczej tragikomedia. A musimy się gdzieś dostać państwowo bo wtedy jest dostęp do badań testów itp, a nie wszystkie badania można zrobić prywatnie. Do tego mały daje ostatnio ostro czadu, pół dnia się wydziera. Jestem teraz u teściów więc się nim zajmują dużo. Ale mi i tak mimo wszystko nerwy siadają, bo ile można wrzasku słuchać. Do tego ciągle muszę wybierać między zajęciem się Przemkiem, wzięciem go na ręce itp, a zdrowiem/życiem drugiego maluszka i mnie to strasznie dobija. Bo chciałabym się lepiej małym zająć, ale boję się że coś się drugiemu maleństwu stanie i tak Przemek się więcej napłacze tylko. Do tego do bani się dziś czuje, cały dzień mnie boli żołądek, brzuch też pobolewa i do tego chyba robi mi się jakieś zapalenie łokcia, bo od rana też mnie coś boli, a nie uderzyłam się. No ale już starczy żalenia się.

Z pozytywów to byliśmy z mężem w weekend w Kazimierzu Dolnym... bez Przemka :-) Pierwszy wyjazd na 2 dni, mały został z dziadkami i dobrze nam wszystkim poszło. Ja tylko się stresowałam wieczornym kładzeniem spać, bo nigdy wcześniej go nikt inny nie kładł, no ale w miarę gładko poszło. Mały cały i zdrów. Tylko zjadł kawałek piłeczki piankowej. Tzn nie wiadomo go końca czy zjadł, ale piłeczka jest podziurawiona, a kawałków teściowa na podłodze nie znalazła. W kupce też na razie nie wyszło - czekamy. MAły zaczął używać swoich zębów i teraz trzeba uważać, bo bardzo lubuje się w próbach odgryzania wszystkiego co mu w łapki wpadnie. Wyjazd ogólnie bardzo udany - wreszcie spędziliśmy trochę czasu tylko we dwoje :-) No i co najważniejsze mężulek to zorganizował i zrobił mi mega przyjemność :-) Także medal się mu należy :-)
 
Nice-girl jeszcze raz tulę mocno. Strasznie mi przykro z powodu tych problemów Przemka i tego, że się tak odbijacie od tych drzwi do lekarzy itp. Kurcze ta nasza służba zdrowia to prawdziwy bezsens jest. Żeby czekać kilka lat na dostanie się do lekarza ... Szkoda, że ja nie jestem z Warszawy bo nikogo tu nie znam ... w naszym kraju, żeby dostać się na czas do lekarza to trzeba poruszyć niebo i ziemię i wszystkie znajomości. Moja ciocia ostatnio miała operację na czas tylko dlatego, że moja druga ciocia jakoś przypadkiem miała telefon do ordynatorki i tak chyba jest ze wszystkim.
Bardzo się cieszę, że wyjazd we dwójkę Wam się udał, mam nadzieję, że uda Ci się zorganizować więcej.
Przykro mi, że Przemuś tak daje popalić, ale musisz naprawdę o siebie zadbać i uważać, bo jak wylądujesz z nakazem leżenia albo co gorsza w jakimś szpitalu to będzie dopiero kiepsko. Przemusiowi wielka krzywda się nie sianie jak będziecie się bawić na podłodze a nie będzie noszony a po jakimś czasie nauczy się, że mama nie może go brać na ręce i nosić. Ostatnio spędziłam trochę czasu z koleżanką, która ma bliźniaczki i doszłam do wniosku, że jej dziewczynki sa o wiele spokojniejsze i grzeczniejsze od Stasia i o wiele łatwiej jest je uspokoić - tzn nie wydzierają się tak bez potrzeby i nie domagają az tak brania na ręce bo chyba nauczyły się, że mama jest jedna i nie wyrobi więc nie ma sensu się wydzierać :-)
 
Nice ściskam cię mocno, żal mi waszego maluszka i jego i twoich nerwów.
Kasia zdrowia życzę.
Agga - uciekłaś i boisz się odezwać? daj znać co u ciebie?
Resztę nowych mamusiek pozdrawiam, cieszę się że nie wykryto cukrzycy u koleżanki - chociaż to nic strasznego.
u nas ok, deszczowo, pracowicie, lekko katarowo ale ok :) pozdrawiam i przesyłam i kilka zdjęć na słodziakach :)
 
reklama
Witam
Majka-gratulację dla Jagódki!
Gabrielka-też bym się pobawiła, mam ogromną ochotę na wesele. Póki co nikt w rodzinie i wśród znajomych nie planuje. Chyba obejrzę swoje:-)
nice-girl-współczuje alergii, jakby to nie był problem sam w sobie jeszcze ta służba zdrowia. Na to brak słów! Tak jak mówisz prywatnie to nie leczenie jeśli chodzi o takie przewlekłe choroby. Terminy są tak absurdalnie odległe. Musisz dbać o siebie i dużo odpoczywać. Dobrze że teściowie mogą pomóc i zająć się małym, Ty korzystaj z każdej chwili i ładuj baterie. Co do noszenia na rękach Kasia_B ma racje Przemek musi się przyzwyczaić do tego że nie możesz go nosić, ważne że jesteś blisko.
Kasia_B-szybkiego powrotu do zdrowia! Pogoda niestety nie rozpieszcza.
Maria-Twój synek to już prawdziwy mężczyzna:-)

U nas spokojnie, przyszedł etap brania całych piąstek do buzi i paluszka. Paluszek wyciągam ale co do piąstek nie jestem pewna-to przecież kolejny etap rozwoju. W nocy obudziło mnie mega mlaskanie patrze a Amelia żuje pięść wyciągnęłam ją i wtedy wrzask-chyba zepsułam zabawę. Wczoraj przysłali nam sukienkę na chrzciny-taka śliczna biała z dzianiny. Jeszcze jedno okno do umycia i mieszkanie będzie gotowe na wizytację teściowej:-) W ogóle to tak romantycznie będzie bo chrzciny mamy dokładnie w pierwszą rocznice naszego ślubu
 
Do góry