reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Będzie dobrze, na pewno, dzień dziś jakiś niedobry, mnie brzuch dziś kłuje i ciągnie :baffled: a jak synuś znosi Twoją niedyspozycję? miał się nim kto zaopiekować w ciągu dnia?
no tak po części. W domu musiałam sie nim sama zająć, ale jakieś dwie godziny po dworze pochodził raz z bbabcią, raz z dziadkie. Niestey ja tez musiałam tam siedzieć, bo nikt nie miał czasu zająć sie nim całe 2 godziny ale wychodzili co chwila.

Masz te bezbolesne stawianie się macicy czy już bolesne skurcze? Na te bezbolesne pomaga mi magnez, bierzesz? Mowia ze tez napar z lisci malin pomaga, ale to dopiero od 36 tygodnia u nas sie pije. Natomiast jak bolesne, to nic nie poradze, tylko odpoczynek i moze kontakt z lekarzem?
bezbolesne, przepowiadające, ale poprostu bardzo duzo, spokojnie ponad setkę w dniu dzisiejszym. Niestety magnezu nie miałam i nawet jakos o nim nie pamiętałam. Ale juz jest dobrze
 
reklama
A ja mam troche inaczej z tym skakaniem cukru w ciągu dnia. Mi po południu dosłownie po byle czym skacze, a rano mogę się nawpier.... i jest bardzo przyzwoicie.
 
a ja dziś znów miałam powyżej 170 :zawstydzona/y: zapomniałam przygotoac sobie obiadek do pracy, i zamówiłam w knajpie na wynos 3 ziemniaki z wody i pierś kurczaka smażoną w panierce... ale spadało mi szybciej niż przedwczoraj po rozgotowanym makaronie, więc nie panikowałam aż tak bardzo. Ale chyba knajpy to sobie na mnie jeszcze długo nie zarobią ;-)
 
no ja dzisiaj tez fatalnie się odżywiłam, bo mąż mi zmówił kurczaka w sosie słodko-kwaśnym żebym cokolwiek zjadła, bo się żywiłam kapustą pekińską i jakimiś resztkami - tylko to bylo w lodówce, bo nie dałam rady iść na zakupy. Dobre chęci miał chłopak, ale cukru nawet nie zmierzyłam zeby się dodatkowo nie stresować.
 
Winoroślinka nie chciałam :-(Ciebie,aż tak przerazić! Wiem,że należy uważać na wit A,ale ja staram się mało jeść marchwii, na wszelki wypadek...
 
ja muszę popracować nad obiadkami bo jakas masakra mi wychodzi
najlepsze mam wyniki rano i na noc prawie codziennie w normie

potwierdzam za bardzo ugotowany makaron to u mnie :szok: 170

uwielbiam pekińską z papryką pomidorkiem i jogurtem naturalnym troszkę przyprawione po tym zawsze mam dobre wyniki :tak:
 
słuchajcie chętnie bym poczytała wcześniejsze posty od początku wątku żeby się więcej dowiedzieć ale mając już jedno dziecko w domku to :no: nie da się

i pewnie już ktoś kiedyś pytał ale bardzo mnie interesuje od jakich wyników przechodzi się na insulinę ?
myślę że to też zależy od lekarza ale ciekawa jestem jak to było u Was?
 
rechot1sb: widze, ze malo jesz warzywek. ja to tonami jem ogorki swieze, pomidory, salate, duszone warzywka z sosem pomidorowym na przyklad, fasolke, ale to cala kope. Zawsze jem caly duzy talerz warzyw i do tego jakies miesko i pare weglowodanow (makaron, ryz lub ziemniaki) na osobnym, malym talerzu. Wazne, zeby nie byly rozgotowane te warzywa. No i zawsze wstaje od stolu najedzona (poza sniadaniem, na sniadanie nie jem warzyw). No i zytniego chlebka jasnego nie polecam, poszukaj orkiszowego. No i 1 h po lanczu 124 to calkiem niezly wynik, a do sniadania nie polecam winogronek. Lepiej poczekaj z owocami troche i zjedz po jakims czasie. U mnie cukier po sniadaniu zawsze byl najwiekszy.

U mnie zaczelo sie odliczanie dni do porodu. Odchodzi mi czop i mam nadzieje, ze na dniach mala sie pojawi na swiecie i bede mogla normalnie jesc i zapomniec o insulinie i pomiarach. Juz sie nie moge doczekac. No i to wstawanie w nocy mnie wykancza.
 
reklama
kaska k: W moim przypadku przejscie na insuline bylo spowodowane przekroczeniem 2-3 razy dziennie normy. No i przede wszystkim mialam wysoki cukier na czczo. W dodatku byl to 23 tydzien ciazy, wiec wiadomo, ze cukry sie pograszaja do konca ciazy. W sumie to sie ciesze, ze dali mi ta insuline. Szkoda tylko, ze nie kazali mi badac ketonow i liczyc wymiennikow od razu.

A, no i zapomnialam, ale chcialam jeszcze napisac, ze beda mi wywolywac porod w dniu terminu, bo takie tu maja w szpitalu procedury. Dziecko jest duze, ale w normie. Wod tez nie mam za duzo.
 
Ostatnia edycja:
Do góry