reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

czesc kobialki :)

my juz po torciku :) moim zdaniem bylo ok....

Maria - dzieki za życzonka:) co do wycieczki to moze i faktycznie masz racje... chociaz to i tak szkoda tego slonka :) o braku uzębienia u dzieci w ogole nie slyszalam takze nie pomogę :)

wiolan - :( tak

gabrielko - u nas bylo 10 osob + bratanica i wszystkich zaprosilam do rodzicow bo niestety u nas warunki lokalowe nie pozwalają na taka liczbe gosci.... we czwartek zaczelam robic ciasto grysikowe ale zanim kasza mi wystygla to juz byla polnoc i musialam przelozyc na piatek... w piatek cala masa mi sie zważyła i szlag mnie trafił..... o 17 rozpoczelam na nowo produkcje masy...... udalo mi sie skonczyc o 21 czy 22..... dzisiaj rano wstalam i juz sie zaczelam pakowac, tzn zabrac rzeczy dla siebie i dla malej na caly dzien łącznie z jedzonkiem herbatkami itp...... udalo mi się wyjsc z domu dopiero przed 12 i to w dodatku na raty tzn mala do chusty i po kolei znosilam rzeczy do auta w sumie na 3 razy i na koniec mala z chusty do fotelika....., zawiozlam ciasto do rodzicow i pojechalam po zakupy..... ze wszystkim wpakowalam sie do rodzicow i zrobilam miche salatki.... do tego byly jakies tam talarki z krakusa paluszki ciastka w stylu delicji sok pepsi kawa herbata i dla zabawy piccolo:) no i po pracy przyjechal m z tortem..... przy okazji kupilam swieczke i dwie fontanny.......eeehh no powiem ze zmeczona troche jestem.... :) a m cos kreci nosem, wrrr.....

mala wygladala slodko :) w nowej sukience przyjmowala każdego z przychodzących gości :) smiesznie to wszystko wyglądało :) kurcze jednak robienie imprez u siebie to zupelnie co innego.... ehh.... :)


ps - na slodziakach pare fotek :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie


Aż mi sie pisać nie chce :// Mała znowu kaszle i nosek zapchany aż furkocze. Już dzwoniłam prywatnie do lekarza się umówić bo noc koszmarna była - co chwile mała z kaszlem sie budziła i do piersi chwile spokój i dalej... Gorączki nie ma no ale co z tego ...ehh.Ja się na matkę nie nadaję... boję się o tą kruszynkę i jak na tyle atrakcji w ciągu miesiąca to już mam dosyć!!! Kurka chucha człowiek dmucha a tu nie wiadomo skąd się takie coś przyplącze?!!!
Majeczka zdjęcia boskie.
Maria dobrze robisz że nie jedziesz a te bakterie w moczu to prawdopodobne szkoda że wczesniej nie zrobiłaś może już by bylo po kłopocie. A zębami się nie martw to bardzo indywidualna sprawa -znajomej dzieciaki grubo po roczku dopiero pierwsze miały zębole więc luzik.
Domka podziwiam ze się na tego dentystę zdecydowałaś - masz już spokój.
 
Ostatnia edycja:
Elmoo - dziekujemy :) nie mow ze na matke sie nie nadajesz :) absolutnie sie z tobą nie zgadzam , jak ty sie na matke nie nadajesz to ja się poddaję
get.php
wszystkie sie zamartwiamy :) jak widzisz ja mialam taka wkrętke ze az mi się nadczynnosć uruchomiła :) tak mi sie wydaje ... lekarka mowi ze porod byl stresem dla organizmu, ale ja mysle ze to wlasnie stres zwiazany u mnie z tymi usg glowki u malej i powiekszającymi sie komorami w glowce.... takze nauczylam sie ze mimo wszystko ze ciezko trzeba nabrac troszke dystansu.... co do katarku to u nas byla tragedia w marcu.... tydzien przed chrztem mala dostala kataru giganta i czyscilam jej nos woda + frida + nasivinem ale po miesiacu bylo tylko tak ze nie wyplywal jej ciagle.... poszlam po 3 tyg. znowu i dostala krople z antybiotykiem .... i dopiero to pomoglo ale kataru pozbylysmy sie dopiero niedawno.... to trwalo tak dlugo ze ostatnio z m bylismy zszokowani ze mala nie oddycha ciezko przez sen i co chwile wieczorem sprawdzlismy czy oddycha bo po raz pierwszy od dawna nie bylo jej slychac w nocy :)
 
dla tych co chcialyby ogladnać crash testy Roemera....
[video=youtube;QYyGlqcOD_c]http://www.youtube.com/watch?v=QYyGlqcOD_c&feature=player_embedded[/video]

cybexa:
[video=youtube;tlenDykaJ0A]http://www.youtube.com/watch?v=tlenDykaJ0A&NR=1[/video]

no i na sam koniec dla wyobraźni.. pomijajac wyglad i co mowi pan obejrzyjcie zachowania roznych fotelikow podczas roznego rodzaju zderzeń:
[video=youtube;wwRB1cqKFw4]http://www.youtube.com/watch?v=wwRB1cqKFw4&NR=1&feature=fvwp[/video]
 
Ostatnia edycja:
Ja tak na szybko bo nie mam siły ani weny ani szczerze mówiąc ochoty pisac ostatnio.

Majka spóźnione wszystkiego naj naj dla Jagódki :) Później obejrzę zdjecia na słodziakach.

Co do sytuacji to jst jeszcze gorzej, bo szwagierka rozpeplała wszystko rodzicom M, potem matka M wymyslila ze pol osiedla wie, ze zwyzywalam ich corke i takie tam. generalnie tez wyszlo ze zdanie szwagierki podzielaja tescie. Ocenili mnie na podstawie 2 dni bytnosci u nich, nie biorac pod uwage tego ze mieszkalam u nich 2 miechy, zawsze byl blysk, posprzatane, odkurzone, lazienka wypucowana, wypasowane, wyprane, jedzenie dla filipa zawsze na czas, drzemki na czas i wszystko jak w zegarku. U mnie tez byli i tez zawsze obiad, zawsze wszystko na błysk... a oni na podstawie tamtych dwoch dni orzekli, ze jestem nierobem, wykorzystuje M, nic nie robie przy dziecku itd itp. Poza tym uczepili się tego, że zwyzywałam siostrę M, ale tego ze ona mnie z błotem zmieszała nikt nie widzi.
Zakończyło się na tym, że ani ja Teściów ani oni mnie znać nie chcą. A.. warto też powiedzić, że Teście pomyśleli, że ta "k*rwa" której użyłam, tyczyła się Teściowej!!!!
Wysokie mniemanie o mnie mają co? :confused2:
 
agga - slodziaki nie uciekna spoko :) co do sytuacji to tak sie zastanawiam co ja bym zrobila.... i z cala rodzina walczyc sie nie da, tylko pogorszysz sprawe, to m powinien z nimi rozmawiac a nie ty, ale na to przyjdzie jeszcze czas. jak nie jestes na silach to moze na razie pojedz do rodzicow, praca cie nie trzyma wiec swobodnie mozesz sie spakowac i wyjechac na przemyslenia, ale predzej czy pozniej powinnas z m porozmawiac ... musicie porozmawiac... co kto czuje, na czym stoicie, czego oczekujecie i co robicie z tym dalej.... bo taka sytuacja i motanie sie na prawo i lewo jest nie do zniesienia na dluzsza mete....
 
Majka z M na szczęście doszłam do porozumienia. Pooowiedzmy, że puściliśmy to w niepamięć. Problem tkwi jednak w reszcie... rodziny i sprawy :)
Ja nie walczę. Po prostu powiedziałam, że się usunę. Powiedziałam też, że jeśli M chce to niech z Młodym tam jeździ - ja nie muszę. Generalnie moim błędem rzeczywiście było to, że użyłam tak ostrych słów, ale w dalszym ciągu uważam, że to oni mnie skrzywdzili bardziej w taki sposób podsumowując moją osobę. Rozumiem, gdyby podsumowali wszystko co mięli okazję obserwować. Oni jednak wzięli pod uwagę tylko 2 dni (weekend ostatni), kiedy to M zajmował się Filipem, zrobił mi śniadanie i kolację a ja raczyłam się lapem, graniem i książką odpoczywając w końcu od kuchni, sprzątania, psa i wszystkiego innego.

Dziwi mnie trochę jedna rzecz: przed ślubem byliśmy razem 5 lat, przez 5 lat tam jeździłam i nie mięli nic przeciwko mnie, wręcz przeciwnie (a byłam średnio co 2tyg.). no a jak się o ciąży dowiedzieliśmy, to oni na ślub nalegali, ja go wręcz nie chciałam...
 
Ostatnia edycja:
reklama
witam

Agga: ja cos napisze, bo troche sie sytuacja niejako wyklarowała... nie rozumiem co jest złego w tym że miałaś weekend bez roboty w domu?? że mąż się zajmował małym, zrobił Ci śniadanie?? sorki ale jesli ktoś nei jest w stanie tego zrozumieć to nei zasługuje na innych szacunek... ja bym na twoim miejscu niestety (nawet jesli jakos sytuacja miedzy tobą a rodzina meza sie poprawi) trzymała dystans do konca życia.. co to za wpierniczanie się do czyjegos związku?? nie macie po 15 lat i tworzycie przeciez wlasna oddzielna rodzine.. i jak sobie w niej zycie zorganizujecie to jest tylko i wyłącznie wasza sprawa.. nikomu nic do tego.... Mąż powinien Cię wspierać i odpierać ataki nawet jesli atakuje jego matka czy siostra.... takie sa prawa rodziny... i obowiązki... przecież wybrał Ciebie (nie matkę, nie siostrę) na życiową partnerkę... po jakimś czasie słowa, które oni wypowiedzieli nie będa tak bolały.. zostaną w sercu na zawsze ale będziesz mogła spokojnie przełknąc to że mąż tam jeździ z małym... Ty będziesz miała czas dla siebie..... znajdź dobre tego strony.... choć na razie trudno na pewno...
pamietaj: twoja zagroda, twoje życie... nie pozwól nikomu burzyć tej harmonii....
 
Do góry