Cześć,jestem w 24 tc i niedawno dowiedziałam się,że choruje na cukrzyce ciężarnych. Ogólnie zasady są dla mnie znane. Mam glukometr,trzymam dietę. Ta sytuacja mnie jednak załamała,ciężko mi się pozbierać. W 22 tc mam też zagrożenie wielowodziem,górna granica Afi.
Mam duże obawy,że ta cukrzyca pojawiła sie dużo wcześniej. Od początku ciąży źle się czułam. Zwalalam to
jednak na moje problemy z tarczyca,lekarz nie widział problemu. Badania glukozy na czczo miałam w normie. Na krzywej cukrowej,która zlecił mi rutynowo w 24tc też glukoza na czczo była w normie,ale po obciążeniu....po godz 194,po 2h 172. Ewidentnie cukrzyca.
Niestety,ale czuję w środku,że ta cukrzyca była ze mną od początku ciąży...nie mogę przestać o tym myśleć. Wiem,że w pierwszym trymestrze wysokie cukry mogą powodować wady wrodzone. Prenatalne badania miałam wykonywane i lekarz nic nie wychwycił. Zapytałam go czy wykluczają one wady...nie potrafił odpowiedzieć. Rozumiem więc,ze wady mogą być,a na prenatalnych nie było wszystkiego widać? Diabetolog to samo,że nie wiemy....jestem załamana. Nie mogę sobie wybaczyć,że sama nie poszłam zrobić tej krzywej w 1 trymestrze tylko czekałam na wytyczne lekarza. Obwiniam się,że zafundowałam mojemu synkowi jakaś chorobę,bo jestem nieodpowiedzialna i nie myślę. Nie potrafię się tej myśli pozbyć. Tym bardziej,że mojej mamie cukrzyca właśnie wyszla po obciążeniu glukoza, na czczo też było w porządku. Ja w 1 trymestrze jadłam przez dolegliwości ogólnie mało,a często były to produkty z dużą ilością cukru,jadłam to co dalam rade. Później kiedy mdlosci minęły pozwalałam sobie na słodycze.
Radosne oczekiwanie zmieniło się w koszmar. Czy są tu mamy,które mają podobne rozterki?