- Dołączył(a)
- 11 Sierpień 2020
- Postów
- 3
Cześć, mam dość spory problem.
Otóż mój 21 miesięczny syn jest grzeczny jak aniołek. Spokojny, nie histeryzuje, słucha się, ogólnie złote dziecko.
Od kilka miesięcy temu zaczęły się u niego problemy ze spaniem a mianowicie budzi się w nocy z płaczem. Zazwyczaj jest to tylko jęczenie, gubi smoczka w łóżeczku i jak wstanę i mu podam to śpi dalej.
Ale od 2 tyg nocki są koszmarem. Budzi się nagle w środku nocy z ogromnym płaczem, takim jakby mu się krzywda działa. Schodzi wtedy z łóżka i chodzi po mieszkaniu lub rzuca się po łóżku, po podłodze. Staram się go uspokoić, podać wody, przytulić, mówię do niego by słyszał, ze jestem obok. Ale nic nie działa, krzyczy bardziej, wyrywa się. Dzisiejszej nocy już stałam się bezradna, płakałam razem z nim. Nie mam pojęcia co się z nim dzieje, czy go coś boli (na pewno nie zeby, bo ma już od 1-4 na dole i gorze), czy ma koszmary senne. To już tak długo trwa, ze zgłupiałam totalnie i mam wrażenie, ze coś zrobiłam nie tak w wychowywaniu syna.
Proszę o pomoc, rady. Może powinnam się do jakiegoś lekarza przejść z tym?
Otóż mój 21 miesięczny syn jest grzeczny jak aniołek. Spokojny, nie histeryzuje, słucha się, ogólnie złote dziecko.
Od kilka miesięcy temu zaczęły się u niego problemy ze spaniem a mianowicie budzi się w nocy z płaczem. Zazwyczaj jest to tylko jęczenie, gubi smoczka w łóżeczku i jak wstanę i mu podam to śpi dalej.
Ale od 2 tyg nocki są koszmarem. Budzi się nagle w środku nocy z ogromnym płaczem, takim jakby mu się krzywda działa. Schodzi wtedy z łóżka i chodzi po mieszkaniu lub rzuca się po łóżku, po podłodze. Staram się go uspokoić, podać wody, przytulić, mówię do niego by słyszał, ze jestem obok. Ale nic nie działa, krzyczy bardziej, wyrywa się. Dzisiejszej nocy już stałam się bezradna, płakałam razem z nim. Nie mam pojęcia co się z nim dzieje, czy go coś boli (na pewno nie zeby, bo ma już od 1-4 na dole i gorze), czy ma koszmary senne. To już tak długo trwa, ze zgłupiałam totalnie i mam wrażenie, ze coś zrobiłam nie tak w wychowywaniu syna.
Proszę o pomoc, rady. Może powinnam się do jakiegoś lekarza przejść z tym?