reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Odpowiedz w temacie

W sumie u mnie już końcówka ciąży bo rodzę przez CC 19 grudnia. Ale cierpię na nerwicę natręctw myślowych odkąd byłam dzieckiem wtedy sobie z tym radziłam oglądając filmy i czytając książki.

Potem stwierdziłam że po co mam z tym walczyć jak mogę się tego pozbyć lekami. I poszłam do psychiatry. Moje myśli zawsze dotyczyły jakiś drastycznych rzeczy. Że mogłabym zrobić komuś krzywdę najczęściej najbliżej mi osobie. Do tego stopnia że mnie to paraliżowało i bałam się wstać z łóżka. Ale poszłam do psychiatry leczyłam się 1.5 roku przez 2 lata w końcu czułam się sobą. Naprawdę sobą niesparaliżowaną przez lęk i podjęłam leczenie bo jedyne czego pragnęłam to żebym nigdy nie miała takich myśli o własnym dziecku. Ale weszłam w 3 trymestr i wszystko wróciło razy 100. Aż do tego stopnia że bałam się że zrobię krzywdę własnemu psu. Nawet pisząc to jestem cała spocona myśląc co sobie ktoś o mnie pomyśli. Boje się pobytu w szpitalu i co jeśli będę miała takie myśli o swoim dziecku. Próbowałam się skontaktować z moim psychiatrą ale nie odpisuje i nie odbiera. Żeby chociaż wiedzieć czy mogę po porodzie jakieś leki wziąć. Już nawet poświęcając karmienie piersią. Zrobię wszystko żeby te myśli ustały już nie mam naprawdę siły czy któraś z was też tak miała czuje się naprawdę najgorszą osobą na świecie. Że nie mogę się cieszyć z narodzin dziecka.


Do góry