Paulaaa123
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 19 Listopad 2020
- Postów
- 141
Niestety muszę czekać, przyjmą mnie dopiero 7-10 dni po terminieCzesc To już nie każą Ci iść do szpitala ?Czy każą czekać,aż poród się zacznie?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Niestety muszę czekać, przyjmą mnie dopiero 7-10 dni po terminieCzesc To już nie każą Ci iść do szpitala ?Czy każą czekać,aż poród się zacznie?
Witam Ciebie. Jak rozwija się sytuacja? Jesteś już po czy nadal czekasz?Niestety muszę czekać, przyjmą mnie dopiero 7-10 dni po terminie
Moje dziecko nie chce wyjść, mam się stawić do szpitala na wywołanie w przyszłym tygodniuWitam Ciebie. Jak rozwija się sytuacja? Jesteś już po czy nadal czekasz?
Widzę że dobrze dzidzi u Ciebie w brzuszku . I tak to jest że my się martwimy że wcześniej urodzimy a te nasze Bąbelki robią nam takiego psikusa. Mój gin już mnie uświadomiła, że 13 września da mi skierowanie do szpitala - ze względu na cukrzyce, przepraszam to się nazywa nietolerancja glukozy w ciąży.Moje dziecko nie chce wyjść, mam się stawić do szpitala na wywołanie w przyszłym tygodniu
Witam. Widzę że jest tu więcej mam z lękiem niż myślałam. Ja mam ostatnio kryzys i to chyba duży. Trzymałam się 4 miesiące, chodzę do psychologa a od dwóch dni nie śpię. Okropne myśli, lęki kołatania serca w nocy. Czasem mi się wydaje że nie dam rady bronię się przed lekami bo obiecałam to mojemu synowi...
Witaj na naszym forumDziewczyny . Cześć . Z kim mogę porozmawiać .. proszę o kontakt . Jestem w 28 tyg. Mam ten problem co i wy... nie wiem już co mam z tym robić . Jestem wykończona
O teraz jak dzidzi przyjemnie w brzuszku.Ja tez bym chciala donosic do konca i zeby nie bylo przygod za duzoMoje dziecko nie chce wyjść, mam się stawić do szpitala na wywołanie w przyszłym tygodniu
Witaj na naszym forum
Ja jestem teraz w 27 tc i całkiem niedawno myślałam tak jak ty.Tylko ja sięgnęłam po leki ,bo juz bylo źle ze mną.Gorzej by się skończyło dla mojego dzidziusia jak bym nie zaczęła brać.
Cały czas byłam w panice.Teraz biorę najmniejszą dawkę leku i teraz mogę powiedzieć że jest dużo lepiej.Nerwica jest tak zdradziecka że wolałam nie pogarszać swojego stanu.jesli uważasz że jest tak źle to lepiej nie ryzykować że stresem i podjąć leczenie. Chociaż są tu dziewczyny na forum co dają radę bez le
będę się starać wyjść z tego .. ale niestety nie wiem czy dam rady.. może da się doczekać do października . Mam całkiem inną sytuacje .. przeprowadziłam się do polski .. mieszkam tu z mężem .. on zawsze w pracy, dużo pracuje .. a ja siedzę w domu , bo skończyłam studia w innym kraju i mam nostryfikować swój dyplom medyczny i nic mi się nie chce .. brzuch boli, napięcie , skurcze .. też chyba z powodu stresu.. byłam wczoraj w szpitalu .. powiedzieli że szyjka jest ok.. zażywam magnez, luteinę i neospazmineWitaj na naszym forum
Ja jestem teraz w 27 tc i całkiem niedawno myślałam tak jak ty.Tylko ja sięgnęłam po leki ,bo juz bylo źle ze mną.Gorzej by się skończyło dla mojego dzidziusia jak bym nie zaczęła brać.
Cały czas byłam w panice.Teraz biorę najmniejszą dawkę leku i teraz mogę powiedzieć że jest dużo lepiej.Nerwica jest tak zdradziecka że wolałam nie pogarszać swojego stanu.jesli uważasz że jest tak źle to lepiej nie ryzykować że stresem i podjąć leczenie. Chociaż są tu dziewczyny na forum co dają radę bez leków.
O, to już niedługo, zleci raz dwa przynajmniej wiesz kiedy ja się zastanawiam czy nie jestem po terminie przez to że do 37 tc brałam luteinę na podtrzymanie... Przez stres w 33 tc trafiłam do szpitala ze skurczami. A teraz stresu praktycznie nie mam, więc może temu dzidzi tak wygodnipeWidzę że dobrze dzidzi u Ciebie w brzuszku . I tak to jest że my się martwimy że wcześniej urodzimy a te nasze Bąbelki robią nam takiego psikusa. Mój gin już mnie uświadomiła, że 13 września da mi skierowanie do szpitala - ze względu na cukrzyce, przepraszam to się nazywa nietolerancja glukozy w ciąży.