reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

Wystraszona co z Twoim żołądkiem :(? Dawno nie czytałam Waszych wpisów i jestem trochę do tyłu :(
Ja mam tak samo czekam na jesień jak na zbawienie ... wychodzicie z domu? czy też tak wegetujecie jak ja? Ja jestem trochę przybita ... 3 miesiące nie wychodzę z domu. Już zapomniałam jak to jest wyjść sobie bez zbędnych myśli w głowie. Czuję się znudzona ... zero życia we mnie. Ja normalnie wegetuję. Nie potrafię wyjść nigdzie, mnie się już zwyczajnie nie chce. Zapomniałam już jak to jest żyć normalnie. Każdy dzień taki sam. Chciałabym dostać jakiegoś kopa, jakiego powera żeby z czegoś się cieszyć. A na dzień dzisiejszy nie cieszy mnie chyba już nic.
Nie wybrałam się do psychologa, bo szczerze? Nie chce mi się. Mnie się nawet gadać nie chce. Rozgrzebywać tego, doszukiwać się.
Co do porodu ja urodziłam synka 6 lat temu, wtedy miałam 19 lat. Nie wspominam tego jakoś źle. Byłam dobrze nastawiona. Przy małym wyglądałam jak wieloryb, byłam już tak gruba, taka ociężała i marzyłam o tym żeby ta ciąża skończyła się jak najszybciej za wszelką cenę.
Wydaje mi się, że dużo zależy od podejścia. Jakoś to dziecko wyjść musi, poboli i przestanie. Każdy człowiek na tej ziemi został urodzony, zwierzęta rodzą, dla mnie to jest po prostu naturalne.
Ileż można chodzić w ciąży. Ja to mogę iść rodzić nawet dzisiaj, bo już tej ciąży mam dosyć :D
A poród leci tak szybko ... ja nawet nie wiem kiedy to zleciało. Nie miałam takich myśli, że boże za ile ta męka się skończy wiedziałam , że chce syna urodzić i wrócić już do życia w pojedynkę :D
Nie bój się. Musisz być twarda i silna. To nie jest wypadek samochodowy, idziesz na poród który musi być i tyle. Ja tam powiem szczerze, że nie mogę się doczekać.
Tylko, że ciężko mówić nie bój się jak my mamy takie charaktery że boimy się wszystkiego :D
 
reklama
Cześć dziewczyny!
Jestem nowa na tym forum, więc na początku chciałam się z Wami przywitać :)
Prześledziłam ten wątek przyznaje od 2016 roku do dziś.....było co czytać. Dziewczyny jesteście NIESAMOWITE! Wszystkie razem i każda z osobna! Czytając Wasze historie, nie mogłam wyjść z podziwu że dajecie radę - bo dajecie dziewczyny!! Są gorsze i lepsze dni, ale na końcu dajecie radę i to jest najważniejsze! Chciałam Wam powiedzieć że bardzo Was podziwiam, miałyście takie ciężkie przeżycia, doświadczenia...aż strach pomyśleć co musiałyście przejść. Ale jak widziałam podsumowanie "WARTO" - i chyba wszystkie powinnyście trzymać się właśnie tej myśli, że warto! Kobieta została stworzona do rodzenia dzieci - i jasne, nie każda tak, samo, nie każda ma wymarzoną ciąże - i jest to "najpiękniejszy okres jej życia", oczywiście że NIE, ale jak widzę wasze opisy i starania, obawy i strach - wszystkie wynikają tylko z troski o wasze maleństwa, te urodzone, te w brzuszku czy te planowane.
Przyznam, że czytając niektóre historie to zmartwiłam się bardzo że tak dużo jednak negatywnych sytuacji niesie ze sobą ciąża....przeraziło mnie to - a jeśli któraś z Was zaglądała w inne wątki to może wie, że ja stoję przed tą trudną decyzją posiadania dziecka, a raczej właśnie mam ogromny strach przed wszystkimi możliwymi komplikacjami - no i nie ukrywam, że jak przeczytałam jak Wy to przeżywacie, że jest jednym słowem masakra....to jednak przygnębiło mnie to bardzo.
Mam pytanie do Was dziewczyny.....Czy jakbyście mogły cofnąć czas, to wybrałybyście jednak opcje: BRAK CIĄŻY - czy mimo tego samopoczucia, problemów, strachu itp, jednak wybrałybyście i tak zajście w ciąże? Ciekawa jestem Waszych opinii, waszego zdania o tym..i tych które już urodziły, ale bardziej nawet tych dziewczyn, które właśnie są w ciąży!
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i trzymam mocno kciuki!
Dobrego dnia Wam wszystkim!
 
Czesc Kochana
Na samym wstepie Cie pozdrawiam i dziekuje za mile slowa.
Jesli chodzi o to czy warto.
Mam synka, który ma 6 lat. Synek był planowany. Jest chory na autyzm. Ale nigdy nie żałowalam i nie myslalam o tym zeby cofnac czas. Przezylam z nim bardzo duzo. Ale od 4 lat ma terapie i rehabilitacje, ktora spowodowala, ze dzis... nikt nie wierzy w to, ze jest chory. Z reszta nawet i ja nie czuje zebym miala w domu chore dziecko. Jest najwiekszym skarbem jaki mozna miec. Zyjemy razem we dwoje odkad sie urodzil. Zrobilabym dla niego wszystko, znioslanym wszystko nieraz dawal mi sily do walki. Nie wiem co by bylo gdyby go nie bylo.
Teraz jestem w ciazy w 27 tygodniu. Nie planowalam jej, wpadlam. Ojciec dziecka zostawil mnie w 14 tygodniu. Zaluje tego. Bo nie wiem jak sobie poradze. Gdybym mogla cofnac czas zrobilabym to. Bardzo zle znosze ta ciaze. Zarowno fizycznie jak i psychicznie. Mam taka destabilizacje w zyciu przez ta.ciaze, ze nie wiem jak bedzie dalej. To corka... zawsze marzylam o corce. Ale nie dam rady chyba znow sama wychowac kolejnego dziecka. Mam okropna depresje przez to, i przez.to ze mdlalam w ciazy mam nerwice lekawa. Od 3 miesiacy w sumie nie wychodzilam z domu.
Wiem, ze jesli poczujesz ze chcesz byc mamą to zadne objawy ciazowe czy strach porodu Cie nie powstrzyma.
Szczerze? Warto tą mama byc.
Moge byc corka, przyjaciolka, siostra ale bycie mamą to najcudowniejsza funkcja jaka w zyciu pelnilam.
 
Pytalam się ginekologa o znieczulenie , powiedział że te co dawane jest w szpitalu nie jest dobre dla dziecka , chodzi o to że dziecko powinno zrobić ten pierwszy wdech, a po tym znieczuleniu ma problemy i jest ospale , zaś te co jest dawane do krzyża co jest bezpieczne ,musi dawać anestezjolog, a on nie zawsze jest dostępny tak łatwo w szpitalu . A długo miałaś poród pierwszy ?
ja bole juz mialam lekkie w niedziele caly dzien ale do przezycia a w poneidzialek rano dali mj.okcytocyne i od 11 juz mialam mocne bole a porod dopiero we wtorek o 8.30 :/ masakra noc byla najgorsza nie umialam wytrzymac a polozne twierdzily, ze symuluje bo ten monktorwk nje pokazywal im skirczow mamcicy a ja mialam tylko akircze krzyzowe zero z macicy praktycznie... leciutkie i mowily mi zebym sobie szla poczytac kaiazke i krzyzowki rozwiazac i mam nie przesadzac... a ja mialam juz parte bole... :/ a brak slow no ja mowie o znieczuleniu do kregoslupa...
 
Cześć dziewczyny!
Jestem nowa na tym forum, więc na początku chciałam się z Wami przywitać :)
Prześledziłam ten wątek przyznaje od 2016 roku do dziś.....było co czytać. Dziewczyny jesteście NIESAMOWITE! Wszystkie razem i każda z osobna! Czytając Wasze historie, nie mogłam wyjść z podziwu że dajecie radę - bo dajecie dziewczyny!! Są gorsze i lepsze dni, ale na końcu dajecie radę i to jest najważniejsze! Chciałam Wam powiedzieć że bardzo Was podziwiam, miałyście takie ciężkie przeżycia, doświadczenia...aż strach pomyśleć co musiałyście przejść. Ale jak widziałam podsumowanie "WARTO" - i chyba wszystkie powinnyście trzymać się właśnie tej myśli, że warto! Kobieta została stworzona do rodzenia dzieci - i jasne, nie każda tak, samo, nie każda ma wymarzoną ciąże - i jest to "najpiękniejszy okres jej życia", oczywiście że NIE, ale jak widzę wasze opisy i starania, obawy i strach - wszystkie wynikają tylko z troski o wasze maleństwa, te urodzone, te w brzuszku czy te planowane.
Przyznam, że czytając niektóre historie to zmartwiłam się bardzo że tak dużo jednak negatywnych sytuacji niesie ze sobą ciąża....przeraziło mnie to - a jeśli któraś z Was zaglądała w inne wątki to może wie, że ja stoję przed tą trudną decyzją posiadania dziecka, a raczej właśnie mam ogromny strach przed wszystkimi możliwymi komplikacjami - no i nie ukrywam, że jak przeczytałam jak Wy to przeżywacie, że jest jednym słowem masakra....to jednak przygnębiło mnie to bardzo.
Mam pytanie do Was dziewczyny.....Czy jakbyście mogły cofnąć czas, to wybrałybyście jednak opcje: BRAK CIĄŻY - czy mimo tego samopoczucia, problemów, strachu itp, jednak wybrałybyście i tak zajście w ciąże? Ciekawa jestem Waszych opinii, waszego zdania o tym..i tych które już urodziły, ale bardziej nawet tych dziewczyn, które właśnie są w ciąży!
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i trzymam mocno kciuki!
Dobrego dnia Wam wszystkim!
Witam Cię serdecznie! Każde miłe słowo to wsparcie i otucha...szczególnie pomaga w poczuciu winy, że krzywdzę dziecko przez nerwy, stres i leki.

Jestem w 18 tygodniu ciąży, mam 29lat. Od dwóch lat walczyłam żeby odstawić leki na nerwicę i rzucić palenie, właśnie aby zostać mamą. Dopiero za trzecim razem przy odstawianiu leku trafiła nam się ciąża, jak na zawołanie ;) i chociaż choroba nie odpuszcza, wróciła, mam fatalne dni i niestety nie jest to najpiękniejszy okres w moim życiu tylko czas, który jakoś muszę przetrwać, to BĘDĘ MAMĄ. I warto, na prawdę! Mimo lęku o dzidzie, o wynik każdego badania, o swoje zdrowie, poród i o to "co będzie, jak dam radę?!". Jeśli się zastanawiasz, to na pewno chcesz być Mamą. I zdecydujesz się w końcu mimo obaw i strachu :) Miałam chwile że było mi bardzo ciężko, fizycznie i psychicznie. Ale podjęła bym tą decyzję ponownie.
Trzymaj się ciepło!
 
Hej dziewczyny, mój mąż mówi że na dniach urodzę bo chodzę jak OSA, i tez się tak czuję, nocami bezsenność oczywiście , dzisiaj mój mąż dostał chyba z 10 razy opierdziel. Za to że tak późno wziął się malowania, w domu poprostu mamy armagedon a ja jestem w terminie , i oczywiście dzisiaj popsuła nam się lodówka i o to tez dostał opierdziel ,jutro muszę okna myć , i zacząć wreszcie wysprzątać cały dom , jestem cała w nerwach, już nie mówiąc że się stresuje tym czy mały jest zdrowy ( tak jak pisze wystraszona : stres, leki jak to na niego wpłynęło) , tym że mało się rusza , no i samym porodem, czuje że mam wszystkiego dość. Smutna85 witamy cię na forum, ja nie miałam dylematów czy chce zostać mamą czy nie , to był mój najważniejszy cel , tak długo o to walczyłam.... Ale też nigdy nie miałam takiej nerwicy ,dopiero w połowie ciąży to co się stało przerosło mnie , nigdy takiego cZegos nie przeżyłam , ale tez mam wyrzuty sumienia największe na świecie , nie umiem się na siebie patrzeć a jak sobie przypomnę że dopuściłam siebie do takiego stanu to płakać mi się chce. Wstyd mi przed ludźmi i przed sobą , a najbardziej przed dzieckiem. Nie żałuję że jestem w ciąży , ale wiem że jak będzie małemu coś to nie daruję sobie tego całe zycie...boję się że będę się na niego patrzyła i przypominała sobie te momenty jak miałam ataki histerii.modle się że jak ktoś ma być chory to chce żebym to ja była , a porodu się boje strasznie ale czuję że zasluguje na ten bol , ale mam nadzieję że jak urodzę i wszystko będzie dobrze będę dużo bardziej optymistycznie się wypowiadać tu na forum, już za jakiś czas się przekonamy :)
 
A ja mam tak mieszane uczucia sama nie wiem czy cofnela bym czas... jets ciezkj tym bardziej, ze meza w ogolw ciaz anie obchodzi bi ejgo mama aktualnie jest w sozitalu w bardzo zlym stanie i prawdopodobnie to kwestia tygodni lub co najwyzej meisiecy ... eh w sumie tk byla wpadka choc od jakiegos czasu myslalam o tym zeby urodzic 2 dziecko glownie dla mojego syna zeby mial rodzenstwo.. :) ja to mysle czy bede w stanie pokochac te dziecko tak jak mojego 1 synusia itp a mam 26 lat 1 dziecko 4 latka planowane po slubie i bardzo oczekiwane a tym sie jak narazie jakos nie ciesze bardziej sie martwie o wszystko ale z 2 strony nie wyobrazam sobie teraz poronic czy stracic te dziecko wiec chyba nie zaluje... troche nieskladnie napisane ale juz zasypiam. Pozdrawiam Eas serdecznie :)
 
reklama
A ja mam tak mieszane uczucia sama nie wiem czy cofnela bym czas... jets ciezkj tym bardziej, ze meza w ogolw ciaz anie obchodzi bi ejgo mama aktualnie jest w sozitalu w bardzo zlym stanie i prawdopodobnie to kwestia tygodni lub co najwyzej meisiecy ... eh w sumie tk byla wpadka choc od jakiegos czasu myslalam o tym zeby urodzic 2 dziecko glownie dla mojego syna zeby mial rodzenstwo.. :) ja to mysle czy bede w stanie pokochac te dziecko tak jak mojego 1 synusia itp a mam 26 lat 1 dziecko 4 latka planowane po slubie i bardzo oczekiwane a tym sie jak narazie jakos nie ciesze bardziej sie martwie o wszystko ale z 2 strony nie wyobrazam sobie teraz poronic czy stracic te dziecko wiec chyba nie zaluje... troche nieskladnie napisane ale juz zasypiam. Pozdrawiam Eas serdecznie :)


oooo jestesmy w podobnym wieku, tez mamy pierwszych synkow i drugie z wpadki :D
Jak sie czuje mama meza :( ? Mowilas kiedys, ze babcia tez ma raka dobrze pamietam?
Sandras - to juz rzeczywiscie niedlugo... nie boj się. Ta ciaza sie musi kieys skonczyc. Masz w szpitalu mozliwosc znieczulenia?
 
Do góry