reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

To Gosia i Aldi mają wielkie szczęście strasznie Wam zazdroszczę :( od wczorajszej kłótni nie rozmawiam z mężem. Dzisiaj o 15 wrócił z pracy do tej pory się nie odezwał a w dodatku przed chwilą ubrał się i wyszedł. I wiecie co? Przeraża mnie fakt że jest mi obojętne czy jest ze mną ale dalej nie mam odwagi mu powiedzieć ze nie wytrzymam tak dłużej i odchode chociaż mam to na końcu języka. Co mam robić jak do tego wszystkiego podejsc teraz martwię sie tylko o siebie i dziecko. Aldi jak to sie udalo Tobie
Spokojnie nie musisz niczego robic juz "dzis". Mi zajelo to wiele lat przepracowanych na terapii. Oczywiscie dzis zaluje, ze nie zrobilam tego wczesniej. Ale lek to hamulec o niezwyklej sile.
Musisz byc pewna czy tego chcesz. Potrzebujesz wsparcia terapeuty. Samej jest cholernie ciezko.
Naprawde wspolczuje Ci takich zachowan meza, bo to jest cholernie slabe :(. Jest gora, bo jest u siebie, a Ty jestes na straconej pozycji i on o tym wie. To bardzo perfidne zagrania. Na poziomie 19 latka :/
 
reklama
Moj facet wie, ze jakby tak zrobil to nie mialby po co wracac. Ja mam problemy ze soba, ale do facetow mam twarda reke i jestem konsekwentna tak jak wobec dziecka. Od poczatku trzeba jasno okreslac swoje granice i potrzeby i to egzekwowac, bo potem jest za pozno
 
Moim zdaniem wspólna terapia dla par jest dobry pomysłem. Tak jak wyjazd do rodziny na kilka dni. Złapiesz dystans, naładujesz akumulatorki, stęsknicie się za sobą. Tylko dobrze jak byście się wcześniej pogodzili bo inaczej wyjazd zatruty. Nie podejmowałabym też decyzji na gorąco czy w gniewie. Później trudno cofnąć pewne rzeczy. Pogadaj najlepiej z kimś bliskim, kto może spojrzy na sytuację z innej strony i coś doradzi.

To trudna sytuacja, tym bardziej że jesteś daleko od domu. I jednak jesteś zależna od męża. Długo już mieszkasz w tym mieście? Od początku tak było?
 
Moj facet wie, ze jakby tak zrobil to nie mialby po co wracac. Ja mam problemy ze soba, ale do facetow mam twarda reke i jestem konsekwentna tak jak wobec dziecka. Od poczatku trzeba jasno okreslac swoje granice i potrzeby i to egzekwowac, bo potem jest za pozno
:) Co się wypracuje na początku, procentuje później. Mój chyba też wie, że nie miałby łatwo po czymś takim.

Zgadzam sie z Twoimi wypowiedziami i kibicuje tym parom, ktore potrafia pieknie razem zyc. Niestety takich par, takich mezczyzn jest naprawde malo :(. Uwazam, ze kobiety sa w gorszej sytuacji pod wieloma wzgledami i musimy wspierac sie nawzajem i nie oddawac calych siebie mezczyznom, bez grama marginesu dla siebie samych
Oczywiście. Zgadzam się w 100% Trzeba mieć swoje potrzeby, oczekiwania i przestrzeń. Chyba te granice kształtują się na początku związku, później to.już ciężko zmienić.Może ja żyję trochę idealistycznie ale zawsze się udawało nam do gadać, a charakter to ja mam ciężki. Wiele lat temu miałam okazję brać udział w warsztatach rozwiązywania konfliktów w parach. Bardzo pouczające. Dlatego terapeta mógłby coś podpowiedzieć.
 
Jestem po ślubie dopiero niecałe 4 lata a w tym mieście mieszkam 4 lata.A przed chwilą kolejna kłótnia jutro jest roczek chrześnicy męża i powiedziałam że nie pójdę bo nie chce robić dobrej miny do złej gry to sie na mnie wydarł i powiedział jak chcesz teraz oczywiście wyszedł do kumpli na bilarda do dyskoteki bo jutro jeden z nich wyjeżdża. W między czasie dzwoni do mnie tata i się pyta czyjestem gotowa na jutrzejszą impreze czyli ten roczek jak powiedziałam że nie ide to tata zaczął na mnie krzyczeć że jak tak mogę to nie wypada że potem mąż nie będzie nigdzie ze mna chodził to powiedziałąm tacie że nie wie wszystkiego i w koncu powiedziałam mu że chyba roztaje się z mężem i się rozłączyłam a dalej nie wiem co robić :( :( :(
 
Iwi nie uzalaj się nad sobą bo sama się niepotrzebnie nakrecasz, idź na ten roczek bo jak będziesz swojemu dziecku robić imprezy to też nikt nie przyjdzie. Takie fochy na pokaz są bez sensu. Zastanów się nad sobą, bo to co ci się tu radzi może ci w głowie namieszać. Skup się na ciąży, potem na porodzie,a jak jeszcze nie będzie ci pasować to wtedy coś zrób...

Napisane na Lenovo A6020a40 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Baby mają przesrane... faceci czasem robią z nami co chcą a my się na to godziny czasem nawet nie świadomie.
Iwi olej jego fochy, nie daj się pokaz że dasz radę. Wystrój się, wyglądaj pięknie niech mu kopara opadnie i staraj się nie myślec o tym co było. Pokaż mu ze nie interesują Cię jego wymysly. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz porozmawiasz z bliskimi trochę odreagujesz może komuś się wyzalisz i Ci ulży :) trzymam kciuki :*
 
reklama
Baby mają przesrane... faceci czasem robią z nami co chcą a my się na to godziny czasem nawet nie świadomie.
Iwi olej jego fochy, nie daj się pokaz że dasz radę. Wystrój się, wyglądaj pięknie niech mu kopara opadnie i staraj się nie myślec o tym co było. Pokaż mu ze nie interesują Cię jego wymysly. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz porozmawiasz z bliskimi trochę odreagujesz może komuś się wyzalisz i Ci ulży :) trzymam kciuki :*
Brawo Klara, dobrze mówisz!!!!

Napisane na Lenovo A6020a40 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry