Czesc dziewczyny. Jestem tu całkiem nowa. Jestem w 18 tyg ciąży i podobnie jak Wy zmagam się z tym cholerstwem, jakim jest nerwica lękowa. Przez 2 lata bralam lek Asentra 50 mg, potem spokoj...parę lat ale, że życie zyciem, problemy, choroby najbliższych , a ja...typ nadwrazliwca i znów leki...znów dwa lata...Potem spokój, drugi slub...budowa i .... ciąża. Mam już córkę, która ma 18 lat...poprzednia ciaza nerwowa, slub, szpital ( upadłam w 25 tyg i rozwarcie mi poszło więc szew)i w tym szpitalu pierwszy atak paniki...gorąco, serce wali jak oszalale , ciśnienie w górę....masakra myslam , że wariuje ..przeszlo ..dałam radę... Ta ciąża zupelnie inna...spokój, wszystko ustabilizowane, kochajacy mąż, dom. Samopoczucie i wyniki póki co ok. Pierwsze trzy miesiace ciągły płacz, lęki, głupie myśli. Wstyd sie przyznac ...nie czułam szczęścia. W czwartym miesiącu poszłam do psychiatry, nie dałam rady...czułam lek lek przed szpitalem...wyobrażałam sobie, że będzie tak jak 18 lat temu..atak paniki...i to okropne uczucie , że coś się ze mną dzieje...Biorę Asentre, póki co 25 mg...pewnie dojdę co 50 mg. Czasem jest lepiej, czasem gorzej... lęki mam codziennie ale póki co daje radę, te lęki dotyczą szpitala...Bozszsze ...wstyd...chora psycha. Mam nadzieję, że nie zanudzilam Was kochane. Miłego dnia.