W tym temacie cos dorzucę:
Koszule faktycznie najlepsze te szpitalne, a jak Ci sie uda trafic na taką białą w rózowe kwiatki to i ładnie bedziesz wyglądać. Dobrze, że nie kupiłam sobie, bo i tak bym nie uzyła, mama mi dała swoją jakąś, do kostek i z długim rękawem, a było 30 stopni
)
Ale juz stanik laktacyjny bym wzięła, bo może sie przydac - ja miałam nawał w 3 dobie (po CC byłam 3 doby) i bez stanika bolały cycki, bo podwoiły swoja objętość, a i tak miałam wielkie całe życie. Tak samo majtki siatkowe - po CC się nadadzą, bo rany w kroczu nie ma i dobrze przytrzymują ten podkład, więc nie trzeba się martwić, że się zgubi go gdzies po drodze. No a co do ubranek własnych - trochę żałuję, ze nie wzięłam jakiegoś ładnego zestawu, bo jak teraz patrze na szpitalne zdjęcia to super synek nie wygląda
) Wziełam najbrzydsze, z obawy, ze je wetnie, a koleżanka miała problem z synkiem, bo jej po szpitalnych czerwieniał, miał delikatną skórę. Mój w sumie też czerwieniał, ale to normalny fizjologiczny rumień noworodkowy, który nie ma nic wspólnego z ciuszkami - po prostu dziecko zaraz po porodzie ma skórę nieprzystosowaną do niczego oprócz wód płodowych. No i serio, nie ma się co przejmować. Tak naprawdę to wystarczy wziąć dla siebie ręcznik, kosmetyki i wodę do picia, to sie przyda od razu - reszta to tylko udogodnienia, da się bez nich przetrwać. Chusteczki do pupy się przydają, ale jak się zapomni to w niebieskim pudełku jest malutka paczka na początek, a potem można w szpitalu nawet dokupić.