reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

dzieki dziewczyny za wypowiedzi

no wlasnie problem jest taki, ze laktator mi nie pomaga bo jak robie laktatorem to nawet kropla nie wylatuje. juz mnie sutki bola od tego wyciskania a nic nie wyaltuje - tylko jak malutki ciagnie to leci.
co do piwa - to se jakies bezalkoholowe chmielowe kupilam i tez nie pomoglo.... juz nie wiem co mam zrobic oprocz dokarmienia

nie namawiam cie do zlego z tym piwem! sprawa jest taka ze bezalkoholowe cie nie zrelaksuje, nie masz nic do stracenia skoro mleko ci nie leci, alkohol otwiera naczynia i wszystko szybciej leci, oczywiscie musisz poza tym tony wody pic ale to chyba wiesz sama, tez myslalam ze piwo bezalkoholowe lepiej ale moja polozna stwierdzila ze nie, bo lepsza zrelaksowana mama z mlekiem niz zcisnieniowana bez, niestety im wiecej karmisz dziecko malymi ilosciami, tym bardziej ono placze z frustracji i tym bardziej ty jestes zestresowana, zrobisz jak bedziesz chciala, ja pilam lokalne piwo ekologiczne, bylo mniej gazowane no i mieszkam na poludniu niemiec a tu piwko naturalnie browarzone bez chemii :), wiem ze jest strach ze sie dziecku zaszkodzi itd ale jak sie odpowiednio takie metody stosuje to nie ma problemu, poza tym niedobre piwo bezalkoholowe jest tez swinstwem-patrz polskie sztucznie pozbawiane alkoholu chemia, lepiej wtedy sobie to podarowac,
pomimo stresow-przeprowadzka 2 tygodnie przed porodem, remonty i tesciowa :) karmilam rok i miesiac i nawet jak maly juz nie chcial cyca to i tak jeszcze przez miesiac mialam mleko, takze te wszystkie rzeczy sama zastosowalam-profilaktycznie i problemow nie bylo

aha no i powinnas koniecznie skontaktowac sie ze swoja polozna i poprosic o telefon do specjalisty od laktacji bo moze juz nie ma co kombinowac na wlasna reke
 
Ostatnia edycja:
reklama
Lolitko i jak tam sytuacja? Jest poprawa? Moja koleżanka miała ten sam problem co ty. Mówiła,że trzeba przystawiać dziecko do piersi,że boli jak cholera,ale z czasem będzie poprawa i mleko popłynie.Z laktatorem jest różnie,mnie na początku ciężko szło odciągnie,bolały mnie sutki,dopiero z czasem nauczyłam się odciągać mleko,no i sutki mi się zahartowały.Jak masz bolące lub popękane sutki próbuj karmić przez kapturki.Ja mam firmy lovi i jak karmie przez nie, sutki nie są tak zmaltretowane.Trzymam kciuki,żeby wszystko było ok.
 
Lolitko - ja tez mialam kryzys laktacyjny kilka tygodni po porodzie. Moj stan zdrowia byl bardzo zly, mialam galopujaca anemie, odme, podejrzenie niedoczynnosci tarczycy i nerek oraz zaburzenia rytmu serca Moj lekarz jak mnie zobaczyl - to sie autentycznie przestraszyl. A jak ja go uslyszalam i zobaczylam moja ogromna recepte na dwa atybiotyki, zelazo, lek na odme, betabloker i cos tam jeszcze... to sie tak zestresowalam, ze po powrocie od niego nie mialam czym nakarmic malej. Moj maz musial jechac do sklepu po sztuczne mleko. Mi najbardziej pomogla swiadomosc, ze mimo braku mojego mleka moge nakarmic dziecko ... i rozmowa z przyjaciolka. Wyplakalam sie jej przez telefon, wyzalilam ... ona mnie pocieszyla, na koniec z tego wszystkiego sie juz smialysmy... a na drugi dzien mleko powoli zaczelo powracac. Ja tez kozystalam z laktatora i pilam hektolitry wody. Zadnych innych wspomagaczy nie stosowalam.
 
Lolitko ja masowałam okrągłymi ruchami tak jak siniaka masz i masujesz:):):)i gorąca kąpiel s solą bocheńską!!!!!!!!!I w wannie masaż...ale jak mąż w domu będzie żeby dzidziolka popilnował...bo musisz mieć spokój i czas:)pomasować z 10-15 minut.Pierwsze słyszę że kanaliki można uszkodzić....mi właśnie kazali tak masować....bolało pamiętam, ale ulge przynosiło mi jak mały ssał...Kurczę doradca laktacyjny przydałby Ci sie ale taki co do domciu przyjedzie...poszperaj w necie, może znajdziesz kogoś????
 
zyje tu ktos????

u mnie kryzys sie skonczyl - mleko normalnie leci wiec spokoj. a za to powstal ropien na piersi i go chwilowo nadal antybiotykami atakuje. jak nie sraczka to urok:)
maluski sie dobrze rozwija, lekarz mowi ze za szybko wrecz stad czasem jest placzliwy....
 
Ostatnia edycja:
Ja żyje :)
U mnie w jednej piersi produkuje sie za mało mleczka, wiec sie musze niezle nagimnastykowac zeby starczylo na caly dzien. Mam nadzieje, ze u mnie tez sie sytuacja jakos unormuje ... bo oszalec mozna z tym odciaganiem w srodku nocy i nad ranem ( zeby mniec na zapas ) :)
 
matylda - mowia ze jedna piers jesli dziala sprawnie jest w stanie w zupelnosci pokryc zapotrzebowanie maluszka wiec jestem pewna ze dacie rade. a mialas kryzys bo w okolicach 3 miesiaca moze byc drugi kryzys laktacyjny (tak se wyczytalam). ja juz sie boje na sama mysl... wczoraj nie wiem - chwilowo na jedno karmienie prawie wogole mleka nie mialam albo smak po penicylinie nagle jakos cos zaklocil ale maly plakal a nic nie lecialo/albo nie chcial ciagnac wystarczajaco mocno zeby lecialo i placz byl. ale sie opilam wody i juz na kolejne karmienie wszystko bylo dobrze
 
Witajcie mamuski :-)
Ja juz spowrotem w Norge.Pogoda w Polsce dopisala,synek byl grzeczny i nawet lot samolotem byl udany.W obie strony synek spal wiekszosc lotu,ani razu nie plakal i nie odczul zmiany cisnienia w uszkach:happy: Usmiechal sie dowszystkich i zaczepial wkolo siedzacaych:-D Mialam dla siebie 3 fotele,wiec synek smacznie spal sobie wyciagniety na 2 z nich:tak:

Lolitko ja tez mialam,chyba ze 2 razy maly problemik,ale tylko z prawa piersia,robily mi sie guzy i bolalo.Ale trwalo to moze ze 2 dni i przechodzilo.Pomagal goracy prysznic,masaz w kolo i czeste przystawianie synka do tej piersi....zauwazylam ze dzieje sie tak jak zakladalam normalny stanik.Zawsze mam ten do karmienia,ale jak gdzies szlismy i trzeba bylo sie wystroic,to zakladalam normalny biustonosz,zeby bluzka ladnie lezala. I tak mysle,ze moze druty jakos mi blokowaly kanaliki mleczne i dlatego takie guzki sie robily....zrezygnowalam ze strojenia w gosci (w koncu matka karmiaca jestem ;-)) i juz wiecej problemu z piersia nie bylo:tak:
No a synek rosnie jak na drozdzach :-) Jakas masakra,ze juz niedlugo konczy pol roku ....powoli wprowadzam mu kaszke,bo tak mi syski ciagnie,ze ostatnio sie nie najadal:szok: Mysle,ze to przez upaly....pic mu sie chce i jak juz zassa piers,to ciagnie.Mam troche swojego mleka zamrozone,wiec po trochu odmrazam i podaje mu z butelki.No i duzzzi juz ten moj chlopak,wiec tez i pewnie wiecej zjada.Skonczy 6 miesiecy i zaczne wprowadzac obiadki.Chce gotowac sama,ale mysle ze deserki bede kupowac.Tutaj jest mega wybor jesli chodzi o musy owocowe dla maluszkow.

A co do mnie,to troszku zaszalalam i zrobilam sie z ciemnej czekolady na rudo :-D Mezowi nic nie powiedzialam,wiec sie chlop zdziwil hehe.Ogolnie czuje sie dobrze w takim kolorku,sporo tez obcielam wlosow i powiem szczerze,ze bardzo mnie to podbudowalo i umocnilo,jesli chodzi o moja samoocene oooooo :tak:

Aaaa no i z przytulaniem lepiej.Juz prawie nic nie boli i checi jakos wrocily:-p Moj maz wniebowziety:-D Mam nadzieje,ze tam w srodku poprostu wszystko sie unormowalo,no i zapewne moja psychika tez troche wyluzowala.

Pozdrowienia dziewczyny :sorry:
 
Witam :)

Mam pytanko może z innej beczki a mianowicie zastanawiam się nad zakupem laktatora jeszcze przed porodem ponieważ będę miała cięcie już na 100% i słyszałam że może się przydać w szczególności na początku.
Czytałam strasznie dużo o laktatorach na forach itp i już sama nie wiem, jedno czego jestem pewna to chyba to że chciałabym ręczny ponieważ będę potrzebować go na rozruszanie laktacji i ewentualnie w razie jakiegoś problemu z karmieniem a po za tym chciałąbym małą karmić piersią.
Będę wdzięczna za pomoc z Waszej strony.

Pozdrawiam :)
 
reklama
agulkak - ja sobie reczny kupilam bo jakos nie wyobrazalam sobie tej calej elektroniki. jakos chcialam sama regulowac wszystko - jakies takie podejscie psychiczne mialam. i teraz nie wiem sama - mam troche problemow z laktacja i ta reczne ciaganie jest meczace. wiec plus taki ze sobie sama reguluje czestotliwosc, ale minus taki ze troche reka boli od tego pompowania.

kotek - zazdroszcze takiej spokojnej podrozy. no miejmy nadzieje, ze u mnie bedzie tak samo.
a skok z czekolady na rudy - brzmi niezle i juz widze mine twojego emka:)

a ja nadal walcze z laktacja - kurde, niby juz troche wiecej tego mleka ale nadal nie przelewa sie. jest tylko tylko na styk zeby maly nie plakal. czulabym sie bardziej komfortowo psychicznie gdyby troche wiecej lecialo i bym sie troszke mniej tym stresowala. ale sie nie poddaje - probuje myslec pozytywnie, przystawiam malego tak czesto jak sie da, pije herbatki no i zobaczymy. antybiotyki tez dostawilam wiec moze cos w koncu sie ruszy bo to juz tydzien takiego miernego mlekodopajania mojego synka
 
Do góry