reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

Bleee, tylko helmans babuni sie liczy [emoji1787][emoji16][emoji38]

Fujjjjjj to nie majonez to jakas mamałyga bez smaku hi

Dla moje istniał TYLKO majonez winiary :p jak zaszłam w ciążę, to mąż wpadł w nałóg czytania etykiet i wywalił dwa słoiki :O ostatecznie kupił kielecki i już rok króluje w Naszej lodówce, chociaż ciężko było mi się do niego przyzwyczaić :-D
 
reklama
Dla moje istniał TYLKO majonez winiary :p jak zaszłam w ciążę, to mąż wpadł w nałóg czytania etykiet i wywalił dwa słoiki :O ostatecznie kupił kielecki i już rok króluje w Naszej lodówce, chociaż ciężko było mi się do niego przyzwyczaić :-D
Ja juz 10 lat przyzwyczajam sie do hiszpanskiego i ni ciula bleee [emoji38][emoji38]
 
Dla moje istniał TYLKO majonez winiary :p jak zaszłam w ciążę, to mąż wpadł w nałóg czytania etykiet i wywalił dwa słoiki :O ostatecznie kupił kielecki i już rok króluje w Naszej lodówce, chociaż ciężko było mi się do niego przyzwyczaić :-D
Aż sprawdziłam w lodówce, bo ja też winiary tradycyjny. Co w składzie jest nieteges? Kielecki dla mnie za ostry:baffled:.
 
Aż sprawdziłam w lodówce, bo ja też winiary tradycyjny. Co w składzie jest nieteges? Kielecki dla mnie za ostry:baffled:.

A chole** wie :p mój stary jakąś aplikacją kody skanował i mu wyskoczyły jakieś szkodliwe substancje a w kieleckim że spoko najlepszy :p teraz trochę mu przeszło, ale jak byłam z brzuchem to zakupy z nim trwały godzinami haha
 
Dziewczyny. Mam ciężki temat i uprzedzam że to będzie długi nie ciążowy post. Piszę bo wiele razy dostałam od was dobrą radę i liczę na to że spojrzycie na sytuację z innej strony niż moja, pozwolicie mi zrozumieć niektóre rzeczy.
A więc... chodzi o relacje między moim mężem a moimi rodzicami. Ja jestem osobą wychowywaną bardzo rodzinnie i dla mnie rodzice dużo znaczą. Opłacali moje studia dzienne, pomogli w drodze do in vitro i co jakiś cas coś kupują małej. Z ich punktu widzenia sytuacja jest ok. Wcześniej bardziej lubili męża teraz przez niedopowedzenia mniej.. albo nawet mało. Wcześniej mama przez telefon jak do mnie dzwoniła to mówiła że mąż się zmienił, że liczą się dla niego pieniądze i że separuje Anastazję od dziadków. Sytuacje przez które mąż kłóci się z moimi rodzicami to np to że Anastazja przyjeżdza do moich rodziców rzadko i nie zawsze mama napali w domu żeby było ciepło (słyszę że emerytura 1500 zł i nie ma z czego, nadmienię że tata ma swoją firmę) Mąż ma też za złe to że faworyzują moją młodszą o 2 lata siostrę (ona jest w porządku po prostu ma 26 lat i żadnego faceta we wszystkim pomagają rodzice i ona bardzo liczy sie z ich zdaniem, mąż twierdzi że siostra swojego zdania nigdy nie ma tylko robi to co mówią rodzice i ze jedyny facet w zyciu siostry to tata w ktorego kulcie zyje - wszyscy mieszkają ode mnie 100 km) mąż twierdzi że żyje w kulcie rodziców.Tak, w kulcie... mąż też podejrzewa że więcej pieniędzy dają siostrze ( pomogli w hipotece - mąż twierdzi że bardzo dużo kasy dali żeby siostra miała mały kredyt, gdy siostra kupiła auto mąż twierdzi że rodzice dali co najmniej połowę poza tym operacja oka, nogi...) nam też pomogli - studia i in vitro ale mąż uważa że siostrze więcej. dodam ze siostra pracuje w firmie taty ale chyba nie zarabia tyle by mieć takie wydatki. ostatnia nasza wizyta w moim rodzinnym domu i znów kłótnia - tata mój w trakcie rozmowy powiedział ze ***** wiemy o życiu bo mamy 30 lat a tata 60... pokłócili się i juz mielismy wychodzic ale jakos ich uspokoilam. W aucie uslyszalam wszystkie zale meza. Mąż przez takie sytuację wyraża się o nich: ci ludzie, mowi ze dla niego nie istnieją i jeszcze gorzej...kiedy mowie ze to sa dziadkowie Anastazji ( juz jacy by nie byli jednak mnie urodzili) to mowi ze Anastazja bedzi wiedziec jak sie zachowują i ma móiwć do nich "ci państwo, ci ludzie... Mąz żeby si wyzalic wygadał wszystko swojej mamie i bratu. jego mama nie szczedziła przykrych uwag na ich temat a ja to wszystko slyszalam... To nie chodzi o to ze ja tego nie widze - nie rozliczam siostry - nie moja sprawa. jednak moim marzeniem jest zeby oni wszyscy porozmwiali i wywalili sobie wszystkie zale... wiem ze tego nie bedzie i dla mnie to beda tragiczne sweta, dodam ze mama meza bardzo go popiera, tez zle o nich mowi.. ale kiedy ja cos zaczynam (moj tata to andrzej - dzis andrzejki) to od razu wiazanka ze ci ludzie dla niego nie istnieja... Mam nie mowic o wypadku Anastazji o jej bioderkach i nie wysylac zdjec... bardzo mnie to wszystko boli. Maz mowi ze jesli znow stane za rodzicami to zabierze mi wszystko z corka... mamy zamrozony 1 zarodek i myslelismy by po nio wrocic to jest zly bo Anastazja przypomnina jego ( i jego rodzine co za tym idzie) a kolejne dziecko moze byc podobne do mnie i do moich rodzicow... Ja czuję że wewnętrznie umarłam. Mam dziecko i dla niej żyję ale to wegetacja. teskinie za telefonem do mamy i Chialabym zadzwonić do niej i jej coś powiedzieć, zapytać co słychać... to on sie od razu wkurza.. a jeszcze robimy 16.12 chrzest małej... dla mnie okazje jak chrzest czy święta powinny być radością a wiem że będą meką i katorgą. Juz nie wiem co robić... podpowiedzcie.. czy za dużo wymagam żeby oni porozmawiali?tak zupełnie szczerze? wiem ze mąż nie chce - mówi że dużo szans im dawał o oni nie.. bardziej musiałabym rozmawiać z mamą żeby gdy JAKIMŚ CUDEM ich odwiedzimy to zeby ona zaczela temat ale tez powiedziała tacie by wystopował czasem ( tata jest gruboskórny i czasem powie zanim pomyśli) pomóżcie mi zrozumieć ta sytuację i ogarnąć ją bo ja wyjścia nie widzę...
Barburko, dopiero nadrabiam forum i pewnie odpisuje Ci juz po czasie, dawno po radach wszystkich dziewczyn, ale cokolwiek by sie nie dzialo, nie daj sie odizolowac od swojej rodziny. Nie ma lepszych i gorszych dziadkow. Anastazja nie powinna slyszec takich rzeczy, szczegolnie zwrotow o dziadkach "ci panstwo". I druga sprawa, ale to tylko moje zdanie, tak naprawde pieniadze Twoich rodzicow sa ich pieniedzmi i kto jak kto, ale Twoj maz nie ma prawa rozliczac na co rodzice je wydaja. Moglabys na ten temat porozmawiac z siostra, gdybys Ty czula sie pokrzywdzona przez rodzicow, ale uwagi meza na ten temat sa wg mnie nie na miejscu.
Badz silna Kochana[emoji173]
 
reklama
Wiem, mama mi o tym kilkakrotnie mowila i powiem Ci, ze ja tu za 70e robie pelne zakupy na caly tydzien nie wykluczajac zachcianek i w sumie bez ograniczania sie. W PL za te same pieniadze mozna sporo kupic, ale nieporywnywalnie mniej.
Nie wspomne o tym, ze np Zara to tu sklep niemalze dla wszytskich, w PL nie i jest duzo drozej niz tu (np zimowy plaszcz w tantym roku - 100zl drozej). Szlag mnie trafia jak to widze.
Ale ktos 500+, polowe habdlowych niedziel mniej i dotacje na Rydzyka musi sponsorowac...
Temat rzeka.. az szkoda slow, zeby sie nie denerwowac [emoji34]
 
Do góry