reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Ona - mam dokładnie to samo! O ile do tej pory było ok to sama końcówka strasznie męcząca!
Może mnie przeoczyłaś w kalendarzu :)
Pisałam nawet kiedyś że miałyśmy transfer tego samego dnia- Ty, Infintiy i Ja i dziwiłam się ze mamy różne suwaczki. :szok:
Emilia- trzeba wytrzymać i dwie operacje za 1 razem! Jakiś plus tego jest.
 
reklama
Dziewczyny, nie zazdrośćcie mi tak bo ten koniec jest bardzo męczący, bez porównania do tego co było dotychczas. I do tego włącza się stres przedporodowy i człowiek sam już nie wie czy chce żeby to już czy jeszcze nie :-D;-)

Widzę że nasza pierwsza trójka cierpi podobnie ;-) tak jak mi czas szybko uciekał to teraz przez to jak się czuję mam wrażenie że trwa to wszytko kilkakrotnie dłużej :-p choć jak miałam wczoraj wizję że to może już to stwierdziłam że jeszcze mogę się pomęczyć :-D ...

Ona 100km to jednak trochę jest, szczególnie jakby akurat trafić na jakieś utrudnienia na drodze (odpukać) ... więc jakby co to zbieraj się szybko do szpitala... Ja mam jakieś 30 minut więc tym się nie martwię, ale boję się że zacznie się jak mojego nie będzie w domu a że ma prace wyjazdową czasami powrót może zająć mu tyle że już będzie po fakcie a strasznie zależy mi żeby przy mnie był - wiadomo :sorry:...

lionessa75 dla naszej trójki to i tak maluchy zdecydują kto pierwszy a kto ostatni się pojawi ;-) bo faktycznie transfer w ten sam dzień więc wszytko możliwe ...
 
infinity i lionessa to tak jest ja tez juz nie wiem czy bym chciala byc po wszystkim czy niech jeszcze sobie maluch siedzi w brzuszku hehe


boje sie tego czy sobie poradze i wogole heh
 
Dziewczyny wieże że ciężko jest na końcówce.
Ja dzisiaj mam jakiś gorszy dzień, a raczej od popołudnia. Tak mi ciężko jakoś. Młoda szaleje uciska już sama nie wiem na co, zgaga chce mi wypalić gardło. Jeszcze do tego marudzacy mąż wrrrr.
Oby jutro było lepiej bo jedziemy odebrać kołyskę wkońcu do kuzynki. Mała wycieczka 200 km... jakoś chyba wysiedze w aucie bo cel słuszny ;)
 
Mam te same obawy -czy zdążymy do szpitala- 60km, czy A. będzie wtedy w domu - teraz jest we FR, no i czy dam radę z maluszkiem? :szok:

Do tego ciągle remont na głowie, więc wolałabym żeby młody jeszcze poczekał. Bo potem na pewno nie zdecyduję się na kolor farby do salonu :)
Tak jak piszecie - o ile przedtem liczyłam każdy tydzień - to teraz za szybko biegną. :tak:
A które wyjdzie pierwsze okaże się -mój z usg niby termin na 10- więc nie tak odległy od waszego .
 
Infinity, mój też ma pracę wyjazdową i obawiam się czy będzie zemną, bo jeśli przyjdzie rodzić naturalnie, to nigdy nie wiadomo kiedy dzieciaczek zechce się już pojawić:) Na szczęście mam 10-15 min do szpitala, ale wiadomo, że przy porodzie nie chcę być sama. Chociaż mój maż nie bardzo chce być ze mną, więc i tak nie wiem jak to wyjdzie :confused2:


Dziewczyny wyobrażam sobie, że ciężko już przy końcu, bo ja nie mam brzucha a czasami nie mogę spać na żadnym boku bo wszystko boli. A co dalej. Ale pomyślcie, że już tyle macie za sobą i niedługo będziecie tulić Wasze cudowne maleństwa i te niedogodności odejdą w niepamięć. Ale pewnie za to przyjdą inne - wstawanie nocne na karmienie zamiast do wc :tak:

Olusia mąż się postarał ;-). Ale mężczyźni jak chcą to potrafią :-)



Agawaa
, a ten czas wielkiego głodu trwał długo u Ciebie? Ja już nie daję rady. Zawsze jadłam moze 2 posiłki dziennie, bo jakoś nie chciałam i czasu nie było, a teraz co 2 godz jestem głodna. Jem późno wieczorem żeby wytrzymać do rana, ale rano jak oszalała pędzę do lodówki i zjadłabym co popadnie :szok:. Niedługo to chyba w drzwiach się nie będę mieścić :)

medalikara dobry sposób z tymi badaniami do znieczulenia. Ciekawe u mnie w szpitalu wzięliby to pod uwagę.
 
Ostatnia edycja:
Hej ale miałam okropne 2 dni... Masakra ale najpierw zacznę od Olusi.

Olusia wszystkiego nalepszego:) Oby już do konca ciazy bez przygód :)

A u mnie 2dni okropne bo mój szanowny eMek ma opuchnięte dziasło i wyglada jak chomik :) Ząb go nie boli tylko to spuchniete dziąsło ale zachowuje się jakby miał chore 5zebow na raz. Poprostu dramat, chory facet to gorzej jak dziecko no a jak on wyłaćzył się z zycia na cały piatkowy wieczor i prawie całą sobote to oczywiscie wszystko na mojej głowie, on lezał w lozku i ogladał mecze:wściekła/y: A ze byl u nas z piatku na sobote tesc to musiałam wszystko naszykowac, posprzatac itp itd Myslałam że wyzione ducha z siebie. Latałam ze wszystkimi lekami do niego... Poprostu dramat!! Mam dosc ale mam nadzieje ze sie juz troche ogarnał, bo na wieczor mi pomogł.

A mi sie wydawaje ze twardnieje mi brzuch ale z drugiej strony wydaje mi sie ze to mala sie wypycha i dlatego taki twardy sie robi bo jest akurat po jej ruchu... Ale tak naprawde to juz sama nie wiem co to jest...


U mnie w 28+3 mała ważyła 1540gram wiec chyba najwiecej z waszych maleństw...
A ja jestem narazie 5,5kg na plusie i wszystko w brzuchu :)

Moja sie jeszcze nie odwrciła bo kopie mnie cały czas w prawe biodro, tam gdzie ma nogi, kurde juz jest tak obite że nie wiem jak sobie z tym radzić.

Magda a ty miałaś isc na usg??Byłaś czy mi sie cos pomyliło??
 
Ostatnia edycja:
Anulla u mnie wielki głód sie zaczął jakos 12-13 tydzien, bo wcześniej mdlosci były i suchy chleb dla konia i herbata, a głód trwał jakos do 20-21 tygodnia. Mąż 5 minut po obiedzie pytał mnie, czy dokładki nie chcę - zlosliwiec chudy;-) A potem jak zaczął mi troche brzuszek rosnąć i ponad pępkiem być, to zaczęły sie problemy z jedzeniem i teraz jem obiad na 3 raty, a na śniadanie max 1 kanapeczkę wciagnę. Wiec musze duzo mniej a częściej.
 
reklama
Magda to ja chce sie zapisać na wtorek na usg wiec dzie po sobie bedziemy mialy. Mi sie wydaje że moja to waży juz z 3kg bo jak sie rusza to moj brzuch zaraz sie chyba odczepi od ciała :)
A mówia że dziecko zmniejsza swoja aktywosc już w tym tygodniu ciazy, ja nie zauwazyłam.
 
Do góry