Gotadora – w końcu to mały rozrabiaka, to lubi kopać. Najgorsze pewnie to leżenie, ale zobaczysz jak szybko czas minie i już niedługo będzie październik. Czas tak leci, ja pamiętam jak wczoraj jak czekałyśmy to Twoje pierwsze wyniki bety.
Aduś – szkoda, że małżonek daleko. Ale myśl o tym że w przyszłe wakacje pójdziecie na plażę całą trójeczką.
Miliaa – do transferu przygotowywała mnie dr. Obuchowska, ale transfer robiła mi dr Starosławska.
Madzialenak – dziękuję. Chyba poczekam parę dni i zrobię TSH, tak dla spokoju ducha.
Kiwisia – dziękuję za miłe słowa. Dzisiaj z mężem co chwilę patrzyliśmy na ten test by się upewnić, że nam się nie przewidziała ta kreska. Ale i tak w głębi duszy boję się jutrzejszych wyników. Jakoś to we mnie tkwi głęboko i nie potrafię sobie przemówić do rozumu. Chyba jednak skorzystam z propozycji lawendowego na uszczypnięcie. I trzymam kciuki z całych sił by Zuzia dobrze się ułożyła w brzusiu.
SonySony – jeszcze jakoś do mnie nie dociera to wszystko. Cieszę się i zarazem boję. Jak kiedyś przytulę własne dziecko to powiem, że wierzę w cuda. Teraz póki co wolę jeszcze ostrożnie do tego podchodzić.
Kwiatuszek – nie wiem. Embriolog stwierdził, że pozostałe 3 bąbelki nie mają szans. Ale cuda się zdarzają. Poczekamy zobaczymy.
Milagros – kciuki za Twoją wizytę. Będzie dobrze.
A ja dzisiaj jakaś padnięta jestem. Snułam się po domu cały dzień. Zrobiłam obiadek, ale energii zero tylko spać mi się chce. Oj chyba mnie ta pogoda już wykańcza.