reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

dziewczyny co prawda już jeden dzień Świąt minął, ale ja również życzę Wam wszystkiego dobrego. Zdrowych i spokojnych Świąt a także dużo zdrówka dla Was i Waszych pociech tych już obecnych, tych w brzuszkach a także tych przyszłych! Dużo miłości!


a z takich przyziemnych spraw czy któraś z Was używa kosmetyków Oilatum?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Szyszka Oilatum to jedne z najlepszych kosmetyków zwłaszcza jak dziecko ma sucha skore.

Ale le jestem wykończona po gościach ... Koniec z organizowaniem imprez na tyle osób do końca ciazy , organizm nie daje rady :(
 
Jogo ja też stwierdzam, że się nie nadaję już na żadne imprezy domowe. Stopy puchną, brzuch gniecie, zgaga męczy, nie ma to jak poleżeć w łóżku i nie przejmować się niczym;-) u nas w pierwszy dzień Świąt goście, w drugi dzień my w gości, a teraz padam.




mam zamiar się zaopatrzyć w oilatum, ale chyba na początek kupię tylko emulsję do kąpieli i szampon. Jakby któraś z Was używała to chętnie poznam Wasze opinie;-) A jakich kremów na słońce używałyście/używacie dla swoich bobików?
 
Święta, święta i po świętach :tak:

Szyszka
, na początek, czym mniej kosmetyków do kąpieli dla maluszka, tym lepiej. I najważniejsze, żeby nie mieszać firm, bo jak, odpukać, wyskoczy uczulenie, to nawet nie będzie się wiedziało na co.
Szczerze współczuję Ci opuchlizny i zgagi. Mnie też dopadły. Okropność.
I już teraz wiem, o czym pisała Martka, ​mówiąc, że ma stopy jak mały słonik.
 
szyszka nie wiem jak uczą Cię w szkole rodzenia, ale mi moja znajoma położna zawsze tłumaczyła, że emolium, oilatum i oilan są do skóry atopowej i nie powinno się ich używać bez wskazań. Ale widzę, że teraz moda na te specyfiki jak kilkanaście lat temu na johnsona. Lawendowy dobrze prawi, że jak decydować się na kosmetyki to starać się jednej firmy. Ja mam dwie - hipp i linomag. Z hippa mamy płyn do kąpieli, oliwkę, krem do buzi na niepogodę, chusteczki nawilżone i nawet mleko modyfikowane ( u nas wspaniale na kolki pomogło hipp comfort combiotic). Z linomaga mamy krem z witaminą A i E oraz z tlenkiem cynku. Alantan plus w maści do pupki. Całe szczęście mój mały póki co nie wykazuje alergii i każdy kosmetyk mu odpowiada. Za to pamiętam jak moja siostrzenica od emolium dostała uczulenia i to mocnego, a dobrze na nią działały kosmetyki nivea. Także każde dziecko jest inne.

Co do stosowania, cóż ja sobie nie wyobrażam nie stosowania kremów i oliwek. Wodę mamy tak twardą, że krany po 2-3 latach szlak trafia i nadają się do wymiany, bo całe są w kamieniu. Skóra od tej wody jest przesuszona i widzę po Wiktorku, że wystarczy po kąpieli raz nie posmarować buziaka kremem a już się łuszczy skóra na następny dzień.

Szyszka współczuję zgagi, też miałam okropną i wymiotowałam przez nią. Pocieszę Cię, że po 34 tc zacznie ustępować bo zazwyczaj wtedy zaczyna się brzuch opuszczać i nie uciska już tak silnie żołądka.

Dziewczyny ja nie wiem skąd ta nagonka na karmienie tylko naturalne nawet jak nie ma pokarmu. Pamiętam jak byłam w szpitalu i mały mi z głodu płakał całą dobę, wisiał na cycku po 6 godzin i widać było jak się denerwuje. Po nocy wykłócałam się z pediatrą o mleko dla małego. W końcu jak powiedziałam, że jeżeli szpitala nie stać na mleko dla małego to nie ma problemu, wyślę męża do apteki po nie. To pomogło i dostałam na dokarmianie bebilona HA. Niestety mój synuś zarówno na zwykły bebilon jak i na hipoalergiczny zareagował kolkami. Nie stosowałam bebilonu comfort ani pepti, bo pamiętam jak po takim samym mleku moja siostrzenica miała kolki. Pewnie rodzinnie nie trawimy bebilonu ;-).

Do czego zmierzam. Wczoraj byłam u siostry i zawiozłam jej mleko (nie będą mi położne siostrzeńca głodzić). Moja siostra boi się stosować bebilonu po przeżyciach z Pati, więc zawiozłam jej hippa. Siostra pobawiła się laktatorem i po 30 min ściągnęła aż 3 krople siary :szok:, dlatego zrobiłam 30 ml mleczka i nakarmiłam Oliwierka. Widać było że byl głodny, kruczało mu w brzuszku, a jak chwycił smoka to wydyndał całe 30 ml i spokojnie usnął pod koniec. Zapomniałam po karmieniu wstawić puszkę z mlekiem do szafki i .... dzisiaj dzwoni siostra do mnie z opowieścią, że już napadły ją położne, jak śmiała dziecko karmić mm. No tak, lepiej zagłodzić dziecko zanim matce pojawi się pokarm/. Obłęd.

Ale niestety siostrzeńca mam brzydala. Wielka nasada nosa, oczy głęboko osadzone...cały szwagier. Dobrze że facetowi wystarczy że jest ciut ładniejszy od diabła to już jest przystojny. Mam tylko nadzieję, że nie będzie miał charakteru szwagra :-p.
 
Ostatnia edycja:
Zapomniałam jeszcze się zapytać dziewczynki - czy któraś z Was stosowała krem emla? Mój Sierściuch kończy jutro 6 tygodni i w czwartek wybieramy się na szczepienie. Wypisuję właśnie recepty na rotarix i pentaxim ( po ostatnich wydarzeniach ze szczepieniem dzieci wodą wole sama zakupić szczepionkę w aptece) i zastanawiam się nad tym kremem znieczulającym. Czy jest to skuteczne? Ile wcześniej należy posmarować miejsce przed wkuciem?

Lawendowy to co będzie po cc? Ja przed cesarką miałam trochę opuchnięte ciało, ale po cesarce moje nogi były mamucie, a dłonie miałam pulchniejsze od męża :-(. Jeszcze mnie straszyli że może to potrwać do dwóch tygodni. Całe szczęście po 3 dobie nogi mieściły mi się już do butów.
 
Ostatnia edycja:
Sylwia, to chyba tak nie do końca działa, przynajmniej nie w moim przypadku-zgagi pojawiły się własnie po 34 tc.
Ale to pewnie za sprawą Zosinej czupryny :tak:
Terror laktacyjny jest na porządku dziennym we wszystkich szpitalach. Okropne to jest, bo w niektórych przypadkach trzeba udowadniać,
że się jednak nie jest wielbłądem. I jak się nie ma pokarmu, to lepiej, żeby dziecko było głodne, czy lepiej je dokarmić mm?!
Także ja chyba zrobię sobie tatoo na czole, żeby nikt mnie nie molestował.

Nie strasz mnie z opuchlizną po cc, bo już teraz nie mogę normalnie funkcjonować. Do szpitala najpewniej zabiore pletwy, bo jest szansa, że się w nie zmieszczę :-) Albo...
Mam nadzieję, że w maju będzie już ciepło i podzielę los Kariela-Bułecki i pójdę boso ;-)
 
Sylwia my stosowaliśmy emlę przy jak do tej pory 2 szczepieniach ( bo przy pierwszym o nim nie wiedziałam). I tak po pierwszym mała strasznie płakała przy wkłuciu i potem jeszcze dobre 15 min. A przy dwóch kolejnych przy wkłuciu nic a nic nie płakała w momencie wstrzykiwania też nie a przy wyjmowaniu igły zapłakała chwilkę i był spokój. Tak że u mnie się sprawdziło. Smarowałam i przyklejałam na to plasterek 30-40 min przed szczepieniem. Po zdjęciu plasterka skóra w tym miejscu była trochę zaczerwieniona ale po paru godzinach wszystko wracało do normy.
 
Lawendowy też już z utęsknieniem oczekuję takiej pogody żebym mogła wskoczyć w klapki :) zadam być może głupie pytanie, ale na usg widać, że dzidzia ma czuprynę?


Sylwia wyskoczyłam z Oilatum, bo się naczytałam na forach na temat cudownych właściwości tego preparatu. Poszukuję opinii, bo nie mam kompletnie pojęcia co jak i gdzie. Na dodatek zaplanowałam sobie rozpocząć wielkie pranie po Świętach, a tak mnie wymęczyły ostatnie dni, że najchętniej bym dziś z łóżka nie wyszła:)




od wczesnej ciąży jak leżałam na prawym boku czasem dochodziło u mnie do takiego strzelenia czegoś w moim brzuchu tuż pod żebrami z lewej strony. Sprawiało mi to dyskomfort i leciusieńki ból, ale dało się wytrzymać. Dziś, chwilę temu tak mi coś strzeliło, że prawie zawyłam z bólu, jakby coś pęknęło. I teraz jak dotknę w tym miejscu to trochę boli... co to może być? miałyście podobne zdarzenia?
 
reklama
Witajcie dziewczyny składam wam życzenia po świętach bo nie miałam do tego głowy. W wielką sobotę dostałam plamienia i wylądowaliśmy w szpitalu. Zrobili usg
i nic nie znaleźli serduszko bije i dzidziuś ma się dobrze ale plamienie nie ustalo. Czy któraś z was tak miała ile może to potrwać. Mój doktor powiedział że to się zdarza i mam się tym nie martwić ale ja niestety się martwię i nic na to nie poradzę.
 
Do góry