Cześć dziewczyny. Kilka miesięcy temu wyszłam za mąż. Jakiś rok temu jeszcze odliczałam dni do ślubu, chciałam niedługo później być mamą. Po ślubie całkiem zmieniło mi się nastawienie, instynkt macierzyński jakby uleciał. Mąż bardzo nalega na dziecko, ja nagle jakbym przestała czuć się gotowa, boje się że sobie nie poradzę, że będę musiała zrezygnować z dotychczasowego życia. Leczyłam się do niedawna na depresje, i obawiam się nawrotu choroby jeśli nie będę sobie radzić z macierzyństwem, zostanę sama z dzieckiem (mąż sporo pracuje). Mam 26 lat, wszyscy mi powtarzają że to najlepszy czas na dziecko. Mąż jest 5 lat starszy, to też powód jego nalegania na szybkie staranie się.
Czy też miałyście takie obawy przed zajściem w 1 ciąże? To normalne czy to po prostu jeszcze nie mój czas? Czułyście przed jakiś wyjątkowo silny instynkt macierzyński czy nie? A jeśli nie, czy to pojawiło się po porodzie? Od kilku tygodni czuje się fatalnie, ciagle mam to w głowie, dodatkowo mąż również porusza ten temat. Potrzebuje wsparcia, porady. Sama nie wiem. Może któraś z was może podzielić się swoją historia?
Czy też miałyście takie obawy przed zajściem w 1 ciąże? To normalne czy to po prostu jeszcze nie mój czas? Czułyście przed jakiś wyjątkowo silny instynkt macierzyński czy nie? A jeśli nie, czy to pojawiło się po porodzie? Od kilku tygodni czuje się fatalnie, ciagle mam to w głowie, dodatkowo mąż również porusza ten temat. Potrzebuje wsparcia, porady. Sama nie wiem. Może któraś z was może podzielić się swoją historia?