poroniona do brzuszka mówiłas do brzuszka
, a wieeelki był jak balon
. Rozumie ze pewnie po sytuacji Lady macie obawy , no i nie ma co pisac ze lepiej sie nie przejmowac i takie tam pierdoły, bo kazda z nas sie boi ...ale wiesz Ty juz taki brzuch do porodu mialas więc -napisze to durne zdanie ktorego nie lubie- BEDZIE DOBRZE!Ja w Was mocno wierze.
kłaczku ano angina,zapalenie ucha. Boje sie bo moja mama w moim wieku straciła słuch i przez lata nie słyszała , teraz ma aparat i słyszy (wczesniej z ust czytała), ale jak aparat wyciagnie to jest cisza. Żal mi jej bardzo. Czasami jak byłam mala to sasiadki smialy sie z jej kalectwa to uwierzcie ze bylabym gotowa takiej babie krzywde zrobic. A popieprzyłam temat!!
wracajac do moich obaw o uszy to po prostu boje sie ze to dziedziczne czy co. eh... niewazne ..jeszcze mnie chorobsko trzyma i tak stukam i stukam i nie wiem sama co pisze.
dla mojego Aniołka
[*] to juz 3 miesiące.Dla naszych wszystkich Aniołków
[*]
Karolciu wyluzuj prosze, czy to cos zmieni ze jestes zła i niszczysz zdrowie poprzez nerwy ?to nic nie da!,,wiara czyni cuda ....,, a co ma być to będzie.Ja tam wierze ze @ polezie daleko w *** na 9 miesiecy tralala
Wcale Ci się nie dziwię ,że byłaś wściekła .Gdyby sąsiadki się śmiały z mojej mamy to nie ręczyłabym za siebie.A ,że byłam dzieckiem od diabła
(wszędzie mnie było pełno i umiałam nieźle napyskować
) to nie było by tak z nimi różowo.
Mtyślę ,że te uszy to nie genetyka ,ale wiadomo medycyna jest nieobliczalna ....
No i sprawa się rozwiązała....testy nie kłamaly....@ przylazła ciemną nocą....a właściwie juz nad ranem....czuje się fatalnie....boli jak cholera....chyba się tam coś przyblokowało...bo leci z "mocą wodospadu"....nie jest mi przykro...nawet mi ulżyło, bo juz się martwiłam, że coś jest nie tak, że mi się wszystko rozregulowało...i będą problemy...no, i że skoro testy nic nie pokazują, to nawet jeśli jest Zółwik to pewnie bardzo słabiutka ciąża.
No to Zjola, Lilijanna, IZW - do dzieła kochane...kolejny miesiąc przed nami....która jeszcze się pisze na lipcowe boboseksy?
Czarna - ja wierze, że Ci sie uda w końcu małża namówić....
Karolcia w takim razie trzymam kciuki za udane bobosexy w lipcu
Wiesz...
Wcale mu się nie dziwię i nie mam do niego żalu, tylko troszkę mi smutno, bo wierzyłam, że się uda...
Jeśli chodzi o sklep, to zamknęłam go 1 kwietnia...
Wiesz jak to jest
"nie ma kasy, nie ma towaru
nie ma towaru, nie ma klienta
nie ma klienta, nie ma kasy"
i koło się zamyka...
a poza tym od lutego czynsz za lokal wzrósł do 1000 zł i najzwyczajniej w świecie nie było mnie na to stać...
Jeśli chodzi o zarejestrowanie w PUP, to i tak nie należy mi się zasiłek dla bezrobotnych, bo przez ten rok prowadzenia sklepu opłacałam ten niższy, ulgowy ZUS, więc zasiłek mi się nie należy
Zasiłek Ci się nie należy ,ale ubezpieczenie będziesz miała i wszystkie z tym związane przywileje.
Zastanawiam się jednak jak to jest z ciążą ,ponieważ rejestrując się w PUP jesteś w pełni dyspozycyjna i w każdej chwili gotowa do podjęcia pracy...
Jesteś tak mało jeszcze w ciąży ,że nie musisz mówić ,że w niej jesteś tak dla spokoju i ewentualnych kłopotów w PUP.
Już za miesiąc możesz powiedzieć ,że nie wiedziałaś ,ale jesteś w ciąży ...
Innym rozwiązaniem jest ,żeby twój mąż wziął Cię na swoje ubezpieczenie .
Jakiś czas byłam ubezpieczona z Darkiem i wiem ,że tak można .
W obecnej sytuacji dla Ciebie jest najważniejsze ubezpieczenie ,więc pomyśl chociaż o tym...
Witam kobitki no nic @ cię dopadła i fasolka też czuje że @ nadchodzi, trudno bedziecie testować razem w lipcu
Ja dopiero na sierpień sie piszę raz fajki ciagle palę te 2 dziennie (od poniedziałku chce wskoczyć na tryb 1 dziennie) i potem juz aut mam nadzieję, a dwa że mam 3 zeby do leczenia i chce te dwie sprawy załatwić.
anulka bidactwo dużo zdrówka życzę
mój M to tez typ faceta od worków na ziemniaki, ale jak się człowiek odstrzeli to widac ta iskrę w jego oku więc staram sie w worach nie łazić
co do swoich tzn jego ubrań - co mu wyprasuję to wkłada
dwa razy do roku idzie na zakupy gacie jeansy + buty se kupi bo tylko to wg niego sie zużyło od zeszłorocznego sezonu o reszcie nie myśli bo przeciez ma w czym chodzić. Zatem bluzki, swetry, spodenki, koszule, skarpety majciory wszelakie rękawiczki czapki itp kupuje mu żonka
O jescze jedno kurtka - czy zimówka czy przejściówka to zawsze kupuje sam.
Mój pod tym względem to jest idealny
:-):-)
Sam sobie kupuje wszystko od bokserek po perfumy i to dość często.
Do tego nieraz zrobi niespodziankę i dla mnie coś jeszcze przywiezie.
Na ogół są to jakieś fajne pończochy,bielizna czy perfumki np : na dzień dziecka dostałam od niego j'adore Dior
Jeśli chodzi o zakupy to u nas jest tak ,że ja jadę wybieram co mi się podoba ,dzwonię do niego i on przyjeżdża do sklepu i płaci za to co i jemu się podoba ;-):-),a na ogół jest to prawie wszystko co ja wybiorę
Zakupy takie do domu też on robi ,a ja kartki tylko piszę .Często na zakupy z dziećmi też D. jeździ ,bo ja na zakupy z Klaudią to cierpliwości nie mam ;-):-):-)
Co innego z młodym ,bo u niego zakupy zaczynają się i kończą w SMYKu
Moje zwierzęce stado też głównie mąż obkupuje ,więc ja absolutnie narzekać na niego nie mogę
Dziewczyny...
Ja z takim prozaicznym zapytaniem
Co robicie na obiad, bo mnie już pomysłów brak...
Dobre pytanie,bo też mam ten problem ...:-):-):-)
Zastanawiam się nad naleśnikami z parówką
hmmm....