reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

O temat kwasu foliowego ;-) Powróciłam do łykania jakieś 2 tyg temu takiego zwykłego 0,4 mg ale mam też wypisany przez gina 5 mg 30 tabletek- chyba zostawię go sobie jak zajdę, bo teraz chyba nie ma sensu faszerować się takim mocnym. Swoją drogą zastanawiający rozstrzał cenowy- "komercyjny 0,4" folik kosztuje ok. 10 zł za 30 tabletek, a "specjalistyczny 5" 2 zł
 
reklama
Wywalic, kasia, albo oddac jakiemus menelowi na ulicy - najprosciej. Jesli czujesz w tej chwili wene do rzucenia nalogu to po prostu to zrob. Kwas foliowy nie pomaga rzucic palenia - chroni nasze nienarodzone malenstwa przed wadami cewy nerwowej (przepuklina oponowo-rdzeniowa) i dlatego jest tak wazny w naszej diecie. Nalezy brac go nim zaczniemy sie starac. Kiedys dopiero przy pierwszej wizycie u gina kobieta dostawala recepte na Folik, ale to juz byla musztarda po obiedzie - powinno sie zaczac lykac na 3 miesiace przed poczeciem. Uwaga! Nielykanie wcale nie oznacza ze nasze dziecko urodzi sie z wada - moje dzieci rodzilam wg. starej szkoly i nie ma problemu, ale strzezonego...
Poroniona, ciekawy uklad cenowy, istotnie, ale Folik jest w wolnej sprzedazy, a wieksze dawki na recepte - moze tanszy bo refundowany. Ja mam tez ten 0,4, taki jest tu dostepny w kazdym markecie, na kazdej polce z suplementami. I zawsze, kazdy lekarz, kazda pigula z ktora mialam kontakt, pytala czy biore. Bardzo zwracaja na to uwage.

Trzymam kciuki za walke z nalogiem!!
 
Kwas foliowy biorę od półtora miesiąca, bo tak jak Kłaczek uważam, że ważne jest przyjmowanie "przed".
Dziewczyny musicie mi wytłumaczyć jak to jest, że macie siłę przestać palić w ciąży i okresie karmienia, a potem wracacie do nałogu i z ogromnym bólem próbujecie się go pozbyć. Nie palę i nigdy mnie do tego nie ciągnęło, jednak zawsze mnie to zastanawiało:-)
 
Juz Ci tlumacze... U mnie to bylo proste - jeszcze zanim spoznila mi sie @, przestawaly mi smakowac papierosy. Rzucanie palenie w ciazy bylo niejako automatyczne i bezbolesne. Powrot - to glupota podobnie jak zaczynanie z papierosami w ogole. Przede wszystkim maz palil, wiec srodowisko bylo dymiaco sprzyjajace. Poza tym to glupie przeswiadczenie ze palenie uspokaja... Owszem, uspokaja - mechaniczny ruch, zajecie sie papierosem i gleboki oddech zwiazany z zaciaganiem faktycznie dziala uspokajajaco, ale mozna to osiagnac bez "fajki.
 
Keka27 witaj i zostań, tutaj jest naprawdę dobrze nam wszystkim.

kłaczku wy jesteście naprawdę fajną parą (wnioskuję z tego co piszesz), z resztą uwielbiam czytać twoje posty. ho ho ależ wazelinkę puściłam ;-)

wiecie co ale albo ja jestem nienormalna albo wszystkie mamy na osiedlu jakieś sztywne. wyszłam z młodym do piaskownicy, usiadłam na piachu, kopałam dziury, robiłam babki- to jeszcze ok, ale jak zaczęłam jeżdzić autami i wydawać z siebie dźwięki typu brum brum, bum bum czy ijo ijo- jak karetka i straż pożarna to wszystkie mamy a było ich 5 patrzyły na mnie jak na debila do kwadratu- poważnie. jeny czy to coś chorego, że matka się z własnym dzieckiem bawi skoro ono jeszcze nie umie z innymi, a dopiero zaczyna próbować? kobitki siedziały na ławeczce, plotkowały a dzieci siedziały same w piasku i nie wiedziały co się tam robi- fakt ich starsze dzieci się bawiły, na drabinkach, karuzeli, grały w piłkę i normalka, że z tymi maluchami nie chciały- no bo przecież te maluchy to dzieci a oni dorośli :-) ja nawet łaziłam za wszystkimi- z moim na czele jak biegali po chodniku. już sama nie wiem :-)
my z M zawsze tak bawimy się z synem nad morzem budujemy zamki i wille i bierzemy też koparę i spychacz itp a potem dołaczają się inne dzieciaki a ich rodzice patrzą się na nas jak na Marsjan :-D zamiast sie przyłaczyć- ale by były budowle
kłaczek a co masz bliźnięta???
bo ja sama mam siostrę bliźniaczkę więc chyba na ciążę mnogą nie mam co liczyć:(
 
Lopop, mam bliznieta, dokladniej parke. Jest teoria ze ciaze blizniacze zdarzaja sie stosunkowo czesto, ale jeden z zarodkow na bardzo wczesnym etapie jest wchlaniany przez drugi. Wg. tej teorii, dzieci leworeczne sa zwierciadlanym odbiciem swoich praworecznych blizniakow - u blizniat czesto spotyka sie zwierciadlane gesty. Moglo by sie zgadzac, moje bable sa roznie zlateralizowane. Jesli ta teoria jest prawdziwa, moja pierwsza ciaza tez bylaby mnoga - syn jest leworeczny. Ja tez. Moj dziadek tez. Stryj mojego eks rowniez. Ale blizniat w obu rodzinach nikt nie pamieta, moje sa pierwsze. Spotkalam sie z teoria o bliznietach co drugie pokolenie... Nie wiem czy jest prawdziwa, zwlaszcza w przypadku blizniat jednojajowych, gdzie powstanie dwoch zarodkow jest wynikiem bledu podzialu kommorek jeszcze w fazie bruzdkowania. Bo tak jak moje - dwujajowe to po prostu tendencja matki do wyskakiwania z dwoch jaj na raz i moze byc dziedziczna.:-)
 
achax no widzisz ja przed pierwszą ciążą paliłam mało więc jak tylko się dowiedziałam o ciąży przestałam palić.I tak samo było w drugiej , jeszcze nie wiedziałam że moge być w ciąży a paierosy dały mi do myślenia bo były słodkie:-D, i tak samo do razu przestałam palić i wcale mnie nie ciągło do fajek po prostu żadnego ciągu nie czułam to tak jakbym nie paliła wogóle. Ani razu nie pomyślałam o fajkach. No a potem wiadomo jak sie skończyło więc żeby odreagować jedna , druga fajka a że szkodze tylko sobie wdychając to świństwo to ,,,,kurcze aż mi wsty pisać o tym moim paleniu bo to chore.Również finansowo bo jak to policze to sie okazuje że połowa mojej wypłaty idzie na nasze fajki z M.A i od kiedy sie dowiedziałam że jestem w ciąży odkładałam po 10 zł do skarbonki i co?po wszystkim wyciągłam 360 zł . pojechałam do rossmana niedawno i wszystko wydałam.ale przynajmniej coś mam,co sobie wklepie w dupke i bede lepiej sie czuć.nie ma żadnego usprawiedliwienia dla palaczy bo znam wiele osób które przestały same z siebie i wiem że można . Ja to wszystko wiem a taka głupia jestem i puszczam z dymem majątek cza coś ztym zrobić.kwas foliowy łyknęłam;-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
piszecie o @ po zabiegu a kiedy są dni płodne ???? podobno póxniej czyli najlepiej by było mierzyć tempkę???

w sumie u mnie też był żywioł już 3 razy a jestem 2,5 tygodnia po zabiegu i będzie jak będzie wiem że mówili żeby odczekać no ale może znowu się uda a tak co o kolejną ciążę będę się starała aż 5 lat następnych i właściwie byłam :-)"wyposzczona" bo od testu pozytywnego nie współżyliśmy bo się bałam że będzie coś nie tak i na co mi to było:-( trzeba był sobie nie odmawiać i cieszyć się życiem

Lopop nas tez ponioslo w weekend ;-) (10dni po drugim zabiegu). Najpierw sie martwilam, ze moze nie powinnismy ale co tam ... Co ma byc to bedzie! Tak dlugo staralismy sie o dzidziusia, tyle roznych badan i za kazdym razem diagnoza, ze wszystko z nami ok a ciazy Jak nie bylo tak nie bylo. I jak sie juz nam udalo ... Ehhh to juz 4tygodnie :-(

Anulka trzymam kciuki za walke z nalogiem ;-)
 
Do góry