reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Myślę, że żadnego poronienia nie da się zapomnieć a tym bardziej śmierci własnego dziecka. Trauma na całe życie. Pogoda teraz nie pomaga psychice i jeszcze święta..nie wiem jak Wy ale jakoś nie cieszą mnie wcale w tym roku.
Dla mnie te święta będą okropne 😔 Miałam termin porodu z poprzedniej ciąży na 21.12 i kolejny raz poroniłam. 😭 To mi się w głowie wszystko nie mieści. Chodzę dziś wkur...że bez kija nie podchodź. Chyba te wszystkie emocje ze mnie wychodzą.
Cześć dziewczyny,
Mam pytanie do was. Czy wasz lekarz po pierwszym poronieniu zlecił badania genetyczne? Pierwsze poronienie miałam 6 lat temu a drugie w październiku. Obydwa w 8 tygodniu. Mój lekarz stwierdził że pierwsze nie ma nic wspólnego z tym drugim i że zdarza się przy kolejnym już będziemy myśleć nad badaniami.
Po pierwszym poronieniu wszyscy mówili, że to się zdarza często, więcej się nie powtórzy. To było trochę ponad dwa lata temu. Dziś mam za sobą 4 poronienia. 😔 Mimo że zrobiłam masę badań nadal się nie udaje.
Odpowiedz sobie na pytanie czy jesteś w stanie przeżyć kolejne poronienie? Ja bym na Twoim miejscu zrobiła badania.
 
reklama
Takich rzeczy się nie zapomina. Ja do końca życia zapamiętam jak pielęgniarka pytała mnie o pochówek ( poroniłam w 9 ty ciazy) a gdy jej powiedziałam, że nie chce pochówku niech zajmie się tym szpital to wręcz zaczęła mnie namawiać i jako argument powiedziala że dostanę pieniądze z zasiłku pogrzebowego...dla mnie to trauma na całe życie. Niektóre kobiety decydują się na pogrzeb na tak wczesnym etapie ciazy, dla mnie to było juz za wiele.
Nie dość, że w szpitalu człowiek się nastresuje to jeszcze czasem w domu nie jest lepiej.
Właśnie mój mąż powiedział, że nie chce więcej dzieci i żałuje że mamy dziecko, że lepiej nam było jak byliśmy sami. Gdzie ja popełniłam błąd... Wszystko nie tak
 
Myślę, że żadnego poronienia nie da się zapomnieć a tym bardziej śmierci własnego dziecka. Trauma na całe życie. Pogoda teraz nie pomaga psychice i jeszcze święta..nie wiem jak Wy ale jakoś nie cieszą mnie wcale w tym roku.
Najgorsze jest to że tak na dobrą sprawę zostajemy z tym same. Bardziej ciąża nas dotyczy, facet nie ważne jak mocno by się angażował to jednak to nie jego ciało, to nie on jest w szpitalu itp. Mi właśnie po rozmowie z mężem to się odechciało wszystkiego. Stwierdził, że nie chce więcej dzieci i że żałuje że mamy już dziecko. Nie mam już siły. Jakaś paranoja z tym wszystkim.
 
Cześć dziewczyny,
Mam pytanie do was. Czy wasz lekarz po pierwszym poronieniu zlecił badania genetyczne? Pierwsze poronienie miałam 6 lat temu a drugie w październiku. Obydwa w 8 tygodniu. Mój lekarz stwierdził że pierwsze nie ma nic wspólnego z tym drugim i że zdarza się przy kolejnym już będziemy myśleć nad badaniami.
Ja po pierwszym wymusiłam skierowania na badania, ale nie od mojego prowadzącego tylko od innego bo mój stwierdził, że takie rzeczy się zdarzają. Coś tam w nich wyszło ale nie wiem czy to była przyczyna. Myślę, że warto robić badania żeby spróbować uniknąć kolejnej straty.
 
Myślę, że żadnego poronienia nie da się zapomnieć a tym bardziej śmierci własnego dziecka. Trauma na całe życie. Pogoda teraz nie pomaga psychice i jeszcze święta..nie wiem jak Wy ale jakoś nie cieszą mnie wcale w tym roku.
Ja bym gdzies uciekla na te święta ale pewnie chwila moment i nam granice zamkną :/
Odliczam do Nowego Roku...
 
Hejka. My się staramy już ponad 5 lat. To była nasza 1 ciąża po kilku próbach iui które się nie udawały. Niestety serduszko się zatrzymało w 9 TC naszą dzidzia .jaka dokładnie 2 cm .
Zabieg był 3 tygodnie temu.
Co do badań chodzę do 2 lekarzy ginekologów.
Prywatnie do kliniki niepłodności gdzie lekarz odrazu kazał męczyć lekarza rodzinnego o skierowania na badania genetyczne dla mnie o dla m.
A co do lekarza na NFZ to od twierdzi że nie trzeba nic badać tylko odczekać i działać dalej. Mimo tego że on wie jaka jest długa, kręta i slomplikowana nasza droga w staraniach .
Także wydaje mi się że to wszystko zależy od lekarza.
W każdym razie od rodzinnego wydębiłam skierowanie do poradni genetycznej i 10 grudnia idę
Cześć dziewczyny,
Mam pytanie do was. Czy wasz lekarz po pierwszym poronieniu zlecił badania genetyczne? Pierwsze poronienie miałam 6 lat temu a drugie w październiku. Obydwa w 8 tygodniu. Mój lekarz stwierdził że pierwsze nie ma nic wspólnego z tym drugim i że zdarza się przy kolejnym już będziemy myśleć nad badaniami.
 
Hejka. My się staramy już ponad 5 lat. To była nasza 1 ciąża po kilku próbach iui które się nie udawały. Niestety serduszko się zatrzymało w 9 TC naszą dzidzia .jaka dokładnie 2 cm .
Zabieg był 3 tygodnie temu.
Co do badań chodzę do 2 lekarzy ginekologów.
Prywatnie do kliniki niepłodności gdzie lekarz odrazu kazał męczyć lekarza rodzinnego o skierowania na badania genetyczne dla mnie o dla m.
A co do lekarza na NFZ to od twierdzi że nie trzeba nic badać tylko odczekać i działać dalej. Mimo tego że on wie jaka jest długa, kręta i slomplikowana nasza droga w staraniach .
Także wydaje mi się że to wszystko zależy od lekarza.
W każdym razie od rodzinnego wydębiłam skierowanie do poradni genetycznej i 10 grudnia idę
Ja od rodzinnej też dostałam skierowanie do poradni genetycznej ale w końcu nie skorzystaliśmy bo terminy były bardzo długie, kariotypy w końcu zrobiliśmy prywatnie. Czy badaliście materiał po poronieniu?
 
@Aleksandraan Jesteś jeszcze na forum? Jak sytuacja?

@Sojka Może to głupie gadanie jako sposób odreagowania poronienia. Aczkolwiek wyobrazam sobie Twój ból, nie chciałabym czegoś takiego usłyszeć. A ile ma lat Wasze dziecko?
 
reklama
Najgorsze jest to że tak na dobrą sprawę zostajemy z tym same. Bardziej ciąża nas dotyczy, facet nie ważne jak mocno by się angażował to jednak to nie jego ciało, to nie on jest w szpitalu itp. Mi właśnie po rozmowie z mężem to się odechciało wszystkiego. Stwierdził, że nie chce więcej dzieci i że żałuje że mamy już dziecko. Nie mam już siły. Jakaś paranoja z tym wszystkim.
Przykro mi, że to usłyszałaś ale myślę, że to w emocjach powiedział i tak naprawdę nie chciał. Oboje jesteście zmęczeni sytuacją i potrzeba czasu na ochłonięcie.
 
Do góry