Oj ja po dwóch stratach też cały czas się martwiłam. Jak mnie martwiły ruchy to na IP latałam, jak plamiłam też.. Co chwilę coś sobie wmawiałam a mąż mówił że wymyślam [emoji28]
Nawet na usg poszłam dodatkowo do innego gin którego mi polecono żeby się upewnić ze wszystko ok [emoji846]
Mi brzuch twardnial często jak z łóżka wstawałam, kłuło mnie często itp.
A to nigdy nie mija bo ja nadal tak mam i tylko biegam po lekarzach z córką. Tak to już chyba jest z kobietami po stracie.