reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Hej, ja dziś zgłosiłam się do szpitala na wywoływanie. Dziś tylko ktg mam, jutro będzie próba oxy ale z tego co słyszałam to ta próba marne szanse żeby cokolwiek ruszyła, macie jakieś doswiadczenia w temacie? Następnego dnia jak dalej nic to balonik j jak balonik też nic to w poniedziałek niż lecą kroplowki z oxy.
 
reklama
Cześć Dziewczyny. Podczytuję was od 17.08 kiedy lekarz na USG poinformował mnie, że moja ciąża przestała się rozwijać w 7 tygodniu. zaproponował, że albo mogę czekać aż samoistnie poronię albo iść do szpitala na zabieg. Postanowiłam czekać.
To była moja pierwsza ciąża po 3 latach starań. Było to również nasze pierwsze podejście do in vitro. Mam endometriozę, o której nie wiedziałam aż profesor Malinowski nie wykrył jej przy okazji badań immunologicznych. Rok temu miałam dość skomplikowaną i długą operację tejże endometriozy przeprowadzoną przez profesora. Okazała się być dość rozległa (IV stopień). Leczę się również immunologicznie. Mam dość niskie AMH (<1). Poza tym wszystko w porządku.

W sobotę pojawiło się krwawienie, które się stopniowo nasilało. Nie było jednak bardzo mocne. Rozmawiałam dwa dni temu z lekarzem i powiedział żeby tak czy inaczej zgłosić się do szpitala w piątek (jutro). Wczoraj wieczorem wydaje mi się, że poroniłam płód z pępowiną. Nie widziałam żadnych innych tkanek takich jak kosmówka.
Chciałam przeprowadzić badania genetyczne. Zabezpieczyłam płód umieszczając go używając rękawiczek jednorazowych w jałowym pojemniku z solą fizjologiczną i włożyłam do lodówki. W informacjach od laboratorium przeczytałam, że nie przyjmują całych płodów, tylko pępowinę, fragmenty płodu, kosmówkę. Zadzwoniłam do laboratorium z pytaniem jak mam przygotować np. samą pępowinę. Panie powiedziała, że zazwyczaj robi to personel medyczny i nie może mi nic poradzić.

Co mam teraz zrobić? Jutro idę do szpitala (o ile mnie przyjmą bo podobno są maksymalnie obłożeni) i nie wiem czy mam jakoś samodzielnie tą pępowinę odseparować i jeśli tak to jak czy brać próbkę ze sobą. Nie wiem ile w tym szpitalu będę a próbka przecież musi być w lodówce. Jestem skołowana. Możecie coś doradzić? Może któraś z was była w podobnej sytuacji?
 
jak biorę wynik z 24.08 i 28.08 to przyrost poniżej normy (28,4%) a jak biorę z 22.08 i zestawiam tym z dziś to przyrost w normie..
1 września ide do lekarza bo dłużej nie wytrzymam, musze zobaczyć co tam się dzieje

Faktycznie trochę mały ten przyrost, ale do lekarza idź, chociaż przy becie na tym poziomie nic na usg nie będzie widać...
 
Witam dziewczyny, kilka dni temu pisałam o stracie synka. Dziś byłam na wizycie u mojego ginekologa, nie zrobił mi żadnych dodatkowych badań tylko dam zbadał. Wynik histopatologiczny brzmiał: Nasilone zaburzenia w krążeniu płodowym i matczynym. Brak jednej tętnicy w pępowinie.
Mój lekarz powiedział, że to mogło być przyczyną poronienia bo w pewnym momencie przepływ krwi w jednej tętnicy mogło być niedostateczne do rozwoju dziecka. Powiedział, że mogło być tak, że dziecko mogłoby urodzić się z jakimś upośledzeniem i, że pewnie dlatego macica odrzuciła i wydaliła dzieciątko. Powiedział żebym odczekała jeden cykl po stracie synka i potem możemy już rozpocząć starania. Prawdopodobieństwo ponownej takiej sytuacji może być jak w przypadku każdej kobiety, czyli 1 na 1000000. Mamy już zdrową 3 letnią córkę i to też świadczy o tym, że mogę zajść w ciążę i ją donosić szczęśliwie. Zastanawiam się nad jego słowami, bać będę się już zawsze....chce spróbować jeszcze... może pomyślicie, że zwariowałam ale chyba pozostawię sprawę losowi i Bogu, nic na siłę, na luzie i zobaczymy kiedy się uda...co myślicie?
Niestety to tak nie działa, że jak raz urodziłaś dziecko, to kolejny raz się uda. Są dziewczyny, które mają dzieci z bezproblemowej pierwszej ciąży, a potem ronią. Nie do końca wiem, jak jest z pępowina dwunaczyniowa, ale wiele dzieci się z nią rodzi. Choć to może wskazywać na wady genetyczne. Przyjrzyj się swojej krzepliwości, bo o tym może świadczyć histpad, że masz problemy z krzepliwością krwi, tzn, że w ciąży gęstnieje, robią się skrzepy i dziecko umiera. No i niestety polecam zmienić ginekologa, bo jego tłumaczenie jest słabe. Poszukaj kogoś polecanego od niepowodzeń polozniczych jeśli chcesz uniknąć powtórki.
 
Ostatnia edycja:
Hej, ja dziś zgłosiłam się do szpitala na wywoływanie. Dziś tylko ktg mam, jutro będzie próba oxy ale z tego co słyszałam to ta próba marne szanse żeby cokolwiek ruszyła, macie jakieś doswiadczenia w temacie? Następnego dnia jak dalej nic to balonik j jak balonik też nic to w poniedziałek niż lecą kroplowki z oxy.
Lezalam z dziewczyną, ktora miala balonik. Miala go przed oxy. Nic akurat u niej nie podziałał niestety. Na drugi dzień drugi balonik i potem już wzięli ja na ixy. Z tego vo sie orientuje to często najpierw daja balonjk aby rozszerzyć trochę szyjke. Bo oxy na niekotre dxiewczyby działa szybko. Ja mialam kolo 3 h partych. Wysciszaly mi się skurcze. Dali oxy i 2 parte i Miłka była na świecie. Takze nie jest to takie zle 🙂👍 bądź dobrej myśli. !
 
@Paula919191 mnie ani prowokacja oxy nie wzruszyła ani sama kroplówka z oxy, ale byłam 3tyg. przed terminem jak za wszelką cenę chcieli żebym naturalnie urodziła 🙄
Co do prowokacji oxy, leżałam bity miesiąc na patologii i pamiętam conajmniej dwie babki już po terminie, które po samej prowokacji lądowały w nocy na porodówce. Także trzymam kciuki, żeby poszło sprawnie 👍
 
reklama
Niestety to tak nie działa, że jak raz urodziłaś dziecko, to kolejny raz się uda. Są dziewczyny, które mają dzieci z bezproblemowej pierwszej ciąży, a potem ronią. Nie do końca wiem, jak jest z pępowina dwunaczyniowa, ale wiele dzieci się z nią rodzi. Choć to może wskazywać na wady genetyczne. Przyjrzyj się swojej krzepliwości, bo o tym może świadczyć histpad, że masz problemy z krzepliwością krwi, tzn, że w ciąży gęstnieje, robią się skrzepy i dziecko umiera. No i niestety polecam zmienić ginekologa, bo jego tłumaczenie jest słabe. Poszukaj kogoś polecanego od niepowodzeń polozniczych jeśli chcesz uniknąć powtórki.
Wiem, że tłumaczenie lekarza jest niby pozytywne ale z drugiej strony zaskakujące, że tak szybko. Mam w planie pójść jeszcze do innego lekarza po diagnozę, tak dla porównania.
 
Do góry