karolcia81
czekam na szczęście.....
Karolcia ja samego porodu się nie boję, nie chcę tylko przykrych konsekwencji dla dziecka, owinięcia pępowiną a łożysko mam z przodu i wysoko lub niewspółmierności matczyno-płodowej, dlatego mam nadzieję, że młodszy egzemplarz nie utyje za dużo i da mamie spróbować..
Wiem o co Ci chodzi....ja pamiętam jak na szkole rodzenia wszytskie się wypowiadały, że się boją porodu, bólu.....a ja powiedziałam, że zniosę wszystko, że ja się boje tylko o maluszka...żeby nic mu się nie stało...zniosę każdy ból.....
Lena - śliczny facet.....jak tak patrzę na te Wasze foty z USG to wspomnienia wracają.....i tak bardzo bym chciała znou poczuc w brzuszku te znajome motylki