Ola** - ten drań niejedną zabawę nam już zakończył zmieniając seksik w umieranie ze śmiechu. Co byś powiedziała gdyby podczas jazdy klasycznej, futrzasty jeździec dosiadł tyłka Twojego partnera i zrobił sobie z niego huśtawkę? Centralnie wskoczył, usiadł i tak siedział jak egipska mumia. Obawiam się że jego zaangażowanie może się skończyć smutno i kiedyś Rajmund urządzi mu depilację woskiem.
Barabarko witaj. Współczuję.
Aniołkowa.mamo - to tak jest. Jest lepiej, potem wraca smutek, wszystko na chwilę odżywa by znów minąć, oddalić się. Nie szukaj odpowiedzi na pytanie dlaczego tak się stało bo prawdopodobnie jej nie znajdziesz, a faktycznie tylko wiercisz palcem w ranie. Porób badania, poszukaj wroga w ten sposób i jeśli go znajdziesz to dobrze, jeśli nie, spróbuj przyjąć to co się stało na serce a nie na rozum. Bo rozum czasem nie ogarnia. Jeśli medycyna nie da odpowiedzi to na pewno nie znajdziesz jej na necie.
Isza - nie smutaskuj. Też nie mam gdzie świeczki zapalić, w dodatku nawet nie wiem gdzie tu cmentarz jest, wczorajszy dzień był tu normalnym dniem roboczym jakby nigdy nic i właśnie wczoraj mi wyznaczyli spotkanie w banku celem założenia konta. Bo tu się tego nie załatwia "z marszu", tylko trzeba się umówić w banku z pracownikiem. A konto jest mi potrzebne, ściślej korespondencja z banku dla potwierdzenia mojego adresu zamieszkania w Job Center przy załatwianiu NIN. Śmieszne nie? Założyłam konto, przyjdzie karta i PIN, będzie potwierdzenie że mieszkam tu gdzie mieszkam.
Barabarko witaj. Współczuję.
Aniołkowa.mamo - to tak jest. Jest lepiej, potem wraca smutek, wszystko na chwilę odżywa by znów minąć, oddalić się. Nie szukaj odpowiedzi na pytanie dlaczego tak się stało bo prawdopodobnie jej nie znajdziesz, a faktycznie tylko wiercisz palcem w ranie. Porób badania, poszukaj wroga w ten sposób i jeśli go znajdziesz to dobrze, jeśli nie, spróbuj przyjąć to co się stało na serce a nie na rozum. Bo rozum czasem nie ogarnia. Jeśli medycyna nie da odpowiedzi to na pewno nie znajdziesz jej na necie.
Isza - nie smutaskuj. Też nie mam gdzie świeczki zapalić, w dodatku nawet nie wiem gdzie tu cmentarz jest, wczorajszy dzień był tu normalnym dniem roboczym jakby nigdy nic i właśnie wczoraj mi wyznaczyli spotkanie w banku celem założenia konta. Bo tu się tego nie załatwia "z marszu", tylko trzeba się umówić w banku z pracownikiem. A konto jest mi potrzebne, ściślej korespondencja z banku dla potwierdzenia mojego adresu zamieszkania w Job Center przy załatwianiu NIN. Śmieszne nie? Założyłam konto, przyjdzie karta i PIN, będzie potwierdzenie że mieszkam tu gdzie mieszkam.