slodziutka_e
Fanka BB :)
Dziewczynki.
Kochane moje panie.
Przepraszam że mnie tak mało. Ale jakoś wybaczcie mi szczerość nie mam ochoty na odpisywanie na pytania "jak u mnie"
Bo niby jak może być? Wybaczcie. Ale zawsze jestem szczera i nie mam siły na owijanie w bawełnę. Staram się nie płakać i jakoś się trzymam. Ale nie szaleję z radości i jakoś nie patrzę w przyszłość (jeśli chodzi i dziecko) już z takim optymizmem jak kiedyś. Będzie co ma być. A jak ma być? Nikt tego nie wie. Wiem jedno. Napewno dajemy sobie z mężem odpoczynek...długiii odpoczynek. Bo już sił nawet na staranka nie mam. Choć problemów z zajściem nie miałam...
Dlatego wybaczcie że nie piszę... że nie chcę pytań typu "jak się czujesz"... bo przecież to chyba aż zbyt wiadome jak się czuje?
Tęsknie za Wami.... podczytałam co u Was. Ale po tylu dniach niepisania niestety nie odpiszę Wam wszystkim. Bo i pamięć nie ta i czasu by mi zabrakło bo niestety z dnia na dzień przybywa nas w zastraszającym tempie.. co nie napawa optymizmem.
Jednak widzę ze "stare" forumowiczki odeszły w cień ustępując powoli miejsca "nowym"... chyba taka kolej rzeczy.
Ale ja za Wami bardzooo tęsknie. Tęsknie za wszystkimi Wami.. za "starymi" za "nowymi"....
Kurcze jakie to wszystko trudne jest.
Tak się cieszę z dzieciaczkow BB-owych.
Z dziewczynek w dwupaczkach które z każdym dniem dają wszystkim nadzieję.
Ze staraczek które dzielnie walczą o swoje wymarzone szczęście! Nie poddawajcie się tak łatwo! By później nie żałować.. ja też tracę siły.. ale nie poddam się... muszę zrobić wszystko.. co tylko w mojej mocy - by później nigdy sobie nie zarzucić "Że mogłam zrobić więcej niżeli zrobiłam"!
Dla Nowych Aniołkowych mam i dla Ich Aniołków zapalam (*)(*) światełka pamięci i zachęcam jednak do badań! Lepiej znów móc spojrzeć sobie w lustro i powiedzieć że "zrobiłam wszystko by historia zła już się nie powtórzyła - teraz wszystko w rękach Boga"...
Kochane...
Kochane moje panie.
Przepraszam że mnie tak mało. Ale jakoś wybaczcie mi szczerość nie mam ochoty na odpisywanie na pytania "jak u mnie"
Bo niby jak może być? Wybaczcie. Ale zawsze jestem szczera i nie mam siły na owijanie w bawełnę. Staram się nie płakać i jakoś się trzymam. Ale nie szaleję z radości i jakoś nie patrzę w przyszłość (jeśli chodzi i dziecko) już z takim optymizmem jak kiedyś. Będzie co ma być. A jak ma być? Nikt tego nie wie. Wiem jedno. Napewno dajemy sobie z mężem odpoczynek...długiii odpoczynek. Bo już sił nawet na staranka nie mam. Choć problemów z zajściem nie miałam...
Dlatego wybaczcie że nie piszę... że nie chcę pytań typu "jak się czujesz"... bo przecież to chyba aż zbyt wiadome jak się czuje?
Tęsknie za Wami.... podczytałam co u Was. Ale po tylu dniach niepisania niestety nie odpiszę Wam wszystkim. Bo i pamięć nie ta i czasu by mi zabrakło bo niestety z dnia na dzień przybywa nas w zastraszającym tempie.. co nie napawa optymizmem.
Jednak widzę ze "stare" forumowiczki odeszły w cień ustępując powoli miejsca "nowym"... chyba taka kolej rzeczy.
Ale ja za Wami bardzooo tęsknie. Tęsknie za wszystkimi Wami.. za "starymi" za "nowymi"....
Kurcze jakie to wszystko trudne jest.
Tak się cieszę z dzieciaczkow BB-owych.
Z dziewczynek w dwupaczkach które z każdym dniem dają wszystkim nadzieję.
Ze staraczek które dzielnie walczą o swoje wymarzone szczęście! Nie poddawajcie się tak łatwo! By później nie żałować.. ja też tracę siły.. ale nie poddam się... muszę zrobić wszystko.. co tylko w mojej mocy - by później nigdy sobie nie zarzucić "Że mogłam zrobić więcej niżeli zrobiłam"!
Dla Nowych Aniołkowych mam i dla Ich Aniołków zapalam (*)(*) światełka pamięci i zachęcam jednak do badań! Lepiej znów móc spojrzeć sobie w lustro i powiedzieć że "zrobiłam wszystko by historia zła już się nie powtórzyła - teraz wszystko w rękach Boga"...
Kochane...