Dziewczyny myślicie ,że jest co panikować? Miałam trochę skaczące tsh (ft4 w normie choć niskie 0,98-1,00) i do starań wyprosiłam euthyrox 25.Tak zeby pilnować magicznego poziomu 1.
Brałam 5 dni w tygodniu, 2 przerwy. TSH ładnie spadał (do 0,7), potem na chwilę odstawiłam zobaczyc jak się zachowa i było ok(1,3-1,5).
A za moment okazało się,że są 2 kreski- po pozytywnym teście TSH 1,8/ po tygodniu 2,59- i tu przypomniałam sobie ,że mam przyjmować jod w ciąży.. i dzisiaj po 4 dniach odkąd biorę jod tsh 2.09. Wiem ,że wahania dobowe mogą sie utrzymywać w granicy +- 1 i się zastanawiam czy skontrolować za kolejne 5 dni czy jednak powinnam brać ten euthyrox.
W usg mam guzki, biopsja jest ok, anty tpo tg wszystko w normie-tzn brak przeciwciał. Nie mam niedoczynności według endo.
Wizytę u endo mam za 4 tygodnie, obserwuje czy da się coś wcześniej no ale... głowa "pracuje".