enya81
Fanka BB :)
ziękuję Wam dziewczynki za wsparcie Anty2, IZW, Edyta89,Malgonia, Neta81,Czarna76,Mamusia.synka,Anilek 77, Karola bardzo Wam teraz dziękuję za ciepłe słowa i wszystkim Wam wspierającym mnie cały czas
Anty te szczepienia to jakby transfuzja krwi od meża ale tylko limfocytów. Ma to spowodować osłabienie mojej reakcji obronnej na obce ciało czyli ciążę i wzrost poziomu hamowania. Póki co mój organizm zwalcza sam siebie i w zwiazku z tym również ciążę. Szczepienie masakra, ból powoli ustępuje ale pojawiła się opuchlizna, mega zaczerwienie i swędzenie (a drapać nie wolno). Ale nic to przeżyje...
Pan prof. daje nam 90% szans po 2 szczepieniach na udaną ciążę i modlę się o to żeby jego słowa się sprawdziły i wystarczyły te 2 szczepienia.
Z jednej strony tchnął we mnie optymizm, z drugiej strony przerażają mnie koszty. Na badania + wizyty wydałam już ok 8 tys zł (od czasu I poronienia) a jeszcze popłyniemy na pewno ok 2 tys zł o ile plan sie powiedzie.
Podłączę sie do watku karmienia - ja moją córcię karmiłam pół roku (jak miała 5 miesięcy wróciłam do pracy) ale miałam mega dużo pokarmu. Z racji tego że Ala w ogóle nie wstawała w nocy od kiedy skończyła 1,5 mies. musiałam wstawać w nocy i "spuszczać " pokarm bo mi leciał .....Nie budziłam jej specjalnie bo uważałam że bez sensu skoro sama nie potrzebuje. Na zmianę musiałam mieć zawsze ze sobą koszulkę bo wkładki nie pomagały. A i tak uważam że te pół roku było optymalne i dłużej nie miałam zamiaru karmić. Też byłam po cesarce ale po normalnej akcji porodowej wiec pokarm od razu a i tak musiały ją pielęgniarki dokarmić bo ja po po prostu w pierwszej dobie nie umiałam. Uważam że każda matka ma prawo wyboru, niech sobie nie wyrzuca że robi dziecku krzywdę itd itp. Ja wg tego schematu mogłabym mieć wyrzuty sumienia że 5 miesięczne dziecko zostawiłam z obcą babą w domu i poszłam do pracy. Ale nigdy nie miałam wyrzutów i nie mam. Drugi raz powtórzyłabym to samo. Mam koleżanki "matki kwoki" które nie rozumieją mnie a ja ich jeśli chodzi o takie rzeczy więc się po prostu nie wypowiadamy na ten temat. Jesli kobieta nie może albo nie ma pokarmu to po co ma męczyć siebie i dziecko??? Sama jestem przykładem wykarmionym na butelce i nie czuje sie gorsza ;-)
Anty te szczepienia to jakby transfuzja krwi od meża ale tylko limfocytów. Ma to spowodować osłabienie mojej reakcji obronnej na obce ciało czyli ciążę i wzrost poziomu hamowania. Póki co mój organizm zwalcza sam siebie i w zwiazku z tym również ciążę. Szczepienie masakra, ból powoli ustępuje ale pojawiła się opuchlizna, mega zaczerwienie i swędzenie (a drapać nie wolno). Ale nic to przeżyje...
Pan prof. daje nam 90% szans po 2 szczepieniach na udaną ciążę i modlę się o to żeby jego słowa się sprawdziły i wystarczyły te 2 szczepienia.
Z jednej strony tchnął we mnie optymizm, z drugiej strony przerażają mnie koszty. Na badania + wizyty wydałam już ok 8 tys zł (od czasu I poronienia) a jeszcze popłyniemy na pewno ok 2 tys zł o ile plan sie powiedzie.
Podłączę sie do watku karmienia - ja moją córcię karmiłam pół roku (jak miała 5 miesięcy wróciłam do pracy) ale miałam mega dużo pokarmu. Z racji tego że Ala w ogóle nie wstawała w nocy od kiedy skończyła 1,5 mies. musiałam wstawać w nocy i "spuszczać " pokarm bo mi leciał .....Nie budziłam jej specjalnie bo uważałam że bez sensu skoro sama nie potrzebuje. Na zmianę musiałam mieć zawsze ze sobą koszulkę bo wkładki nie pomagały. A i tak uważam że te pół roku było optymalne i dłużej nie miałam zamiaru karmić. Też byłam po cesarce ale po normalnej akcji porodowej wiec pokarm od razu a i tak musiały ją pielęgniarki dokarmić bo ja po po prostu w pierwszej dobie nie umiałam. Uważam że każda matka ma prawo wyboru, niech sobie nie wyrzuca że robi dziecku krzywdę itd itp. Ja wg tego schematu mogłabym mieć wyrzuty sumienia że 5 miesięczne dziecko zostawiłam z obcą babą w domu i poszłam do pracy. Ale nigdy nie miałam wyrzutów i nie mam. Drugi raz powtórzyłabym to samo. Mam koleżanki "matki kwoki" które nie rozumieją mnie a ja ich jeśli chodzi o takie rzeczy więc się po prostu nie wypowiadamy na ten temat. Jesli kobieta nie może albo nie ma pokarmu to po co ma męczyć siebie i dziecko??? Sama jestem przykładem wykarmionym na butelce i nie czuje sie gorsza ;-)