reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Cześć Dziewczyny ;-)
Witam Was serdecznie po tak długiej nieobecności, nie pisałam, ale czytałam codziennie..
Całym sercem byłam przy Malgoni, Pleni czy AgnieszceAli...
Malgonia
, napradwdę bardzo przeżywam z Tobą tę stratę...
Plenitude, tak się cieszę, że się udało, że jest serduszko, codziennie spoglądam na Twój suwaczek, ile jeszcze do wizyty:-)

Witam też nowe Aniołkowe Mamy, to forum, a w zasadzie te KOCHANE DZIEWCZYNY, pomagają BARDZO!!!

Gratuluję też rozdwojonym Mamusiom i cieszę się z każdego kolejnego sukcesu:-)

Ściskam Was mocno
 
reklama
Izka i co ciekawego kupiłaś? Dziękuje za modlitwe.

Loi co tam u Ciebie? Jak badania wyszły?

Tekla będzie i okres,troszkę cierpliwości.

Witam nową Aniołkową mame! Kochana po łyzeczkowaniu szybko dochodzi się do siebie. Gorzej psychicznie niż fizycznie.

Ala bwi się ze swoją 8 letnią kuzynką, a ja poleguje przed tv bo mnie głowa boli. M nie wiadmo kiedy do Nas dojedzie bo kurcze pracy mają mnóstwo. Projekt jeszcze nie skończony.
 
Agnieszka, ja w zasadzie jestem już po badaniach, czekam na wyniki genetycznych tylko, no i zastanawiam się, czy nie zrobić jakichś hormonów? co radzicie? jakie hormony się bada?

Specjalnie w Krakowie byłam na wymazach z pochwy i kanału szyjki - mykologia, bakteriologia, mykoplazma, ureoplazma i chlamydie. Jedyne co mi wyszło, to bakteria paciorkowiec, ale to raczej nie była przyczyna poronienia, a Wy wiecie coś o tym? Mój M i ja bierzemy antybiotyk biseptol, a ja po @ będę pociskać globulki robione w aptece:baffled: i potem znów wymaz i w zasadzie mamy zielone światło po zabiegu usunięcia pęcherzyka żółciowego, czyli gdzies przełom stycznia i lutego..

Mówicie, że nie możecie się modlić, a ja znów mam na odwrót, w połowie listopada poszłam po prawie 5 latach do spowiedzi i lżej mi...:-)
 
Cześć Dziewczynki, ja już po szpitalu. To był koszmar. Poprzednio było bardzo ludzko, delikatnie, trafiłam na młodą lekarke, którta się mną zajęła. Tym razem - to była straszna trauma. Trafiłam na salę 5-osobową, gdzie były ciężarne. Trzeba nie mieć serca żeby kłaść poronienia z ciążami. O 9:30 miałam zabieg, zrobił go mój lekarz, obiecał, że zrobi delikatnie, wie o co chodzi i że za 2 miesiące będę mogła zacząć starać się o ciążę. Fizycznie czuję się dobrze, psychicznie - koszmarnie. Ale powiem Wam, że przez te 5 dni strasznie cierpiałam, jakbym rodziła 5 dni , a ostatniej nocy przed zabiegiem już miałam takie bóle i do tego strasznie bolesne skurcze, że i tak bym sama poszła do szpitala, gdyby mi lekarz nie kazał. Ale już jestem po, trzeba zrobić wszytskie badania i starać się dalej.
Z genetyki kazali mi zrobić kariotyp i w kierunku trombofilii wrodzonej (trzy czynniki w zestawie). Czy coś jeszcze powinnam zrobić w ramach genetyki?
 
Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie. To takie ważne, jak się wie że kogoś to przejmuje i że nie jest się samym. Ciężko mi się pozbierać, teraz już będę mniej pisać, ale na pewno będę czytać co się dzieje.
Loi, ja chce te badania genetyczne zrobić w styczniu. Już w tym 2012 nic nie zaczynam, bo wszystko układało się źle. Boję sie strasznie wyników, ale trzeba wiedzieć na czym się stoi.
Trzymam kciuki za ciężarówki :) , za staraczki, żeby w końcu wyszło i za nowe mamusie aby szybko doszły do siebie po stracie Aniołka i dołączyły szybko do staraczek a potem ciężarówek...Sama sobie tego życzę.
 
Dziewczyny, witam się, bo pierwszy raz tu u was pisze.

Jestem po dwóch poronieniach 15.08.12r(6t) i 23.11.12r(11t), lekarz powiedział, że wygląda to na przypadek, ale mam fajnego lekarza i powiedziałam że dla spokoju psychicznego chcę jakieś podstawowe badania zrobić, więc mi kilka wypisał. I dziś odebrałam wyniki i wyszła mi wysoka prolaktyna 33ng/ml a norma jest do 23, hormony tarczycy mam w normie. I mam do was pytanie, czy któraś robiła badanie prolaktyny po poronieniu i jakie wyszły wam wyniki. Bo się zastanawiam czy ta podwyższona prolaktyna właśnie nie jest spowodowana poronieniem. Do lekarza idę dopiero po nowym roku, na drugą kontrolną wizytę po łyżeczkowaniu. Źle mnie doczyścili a miałam owulację 2 tygodnie po zabiegu, akurat jak miałam wizytę, i gin kazał pokazać się po miesiączce, żeby sprawdzić czy się samo wszystko do końca oczyściło. I wtedy wezmę do niego wyniki. A pytam tak z ciekawości, bo już się nakręciłam, że znalazłam możliwą przyczynę poronienia.
 
Agnieszkaala pytałaś jak @, no właśnie ciężko stwierdzić (o ile to rzeczywiście @) - pierwszy dzień musiałam nosić podpaskę, krew taka raczej bardzo ciemna, w sumie niewiele jej bylo, drugi dzień lekkie plamienie, trzeciego trochę bardziej i w sumie do teraz to bardziej plamienie tyle, że w terminie @, bo 4 tygodnie po #. Ale widocznie nie ma się co złuszczać po zabiegu i może dlatego. Zatem ciężko coś tu wyliczać, więc może na żywioł - będzie co ma być. W sumie przy drugiej ciąży udało się zaskoczyć właśnie w cyklu, w którym nie wyliczałam dni płodnych i nie skupiałam się na tym żeby "trafić" ze staraniami. Ale mam nadzieję, że Tobie się uda w tym cyklu :))
Małgonia jak spytałam leżąc w szpitalu czy nie mogłabym być na innej sali (bo obok leżała kobieta w ciąży) to powiedziano, że po prostu nie ma miejsc. Faktycznie tak było bo w pewnym momencie musieli kłaść kobiety na korytarzu.. Też uważam, że kobieta tracąca dziecko niekoniecznie powinna być na sali z przyszłymi mamami. Zresztą to chyba nie jest dobre dla obu stron. Ta kobieta obok mnie była w młodszej niż moja ciąży a przez cały dzień musiała obserwować moje poronienie. A ja czułam ogromny żal, że ona ma swoje dzieciątko w brzuchu a ja już nie.... dlatego przykro mi, że musiałaś przechodzić znów przez taką traumę. Jak będziesz się czuła na siłach to pisz co u Ciebie, często o Tobie myślę, daj znać po badaniach. Wierzę, że wyjdą one dobrze i 2013 rok przyniesie Ci spełnienie marzenia o dziecku.
Katka to dziwne, że Ci gin tak mało konkretnie udzieliła informacji, dziwne z tymi pęcherzykami, mam nadzieję, że @ przyjdzie w styczniu.
 
reklama
Juchu - przykro mi bardzo z powodu Twoich strat
[*]
[*]. prolaktynę spoczynkową miałam 8,23ng/ml a po obciążeniu 140,60ng/ml czyli 17 razy więcej a z tego co pamiętam to powinno wzrosnąć max 6 razy. na obniżenie brałam Norprolac, ale nie wiem czy dzięki temu udało mi się teraz donosić ciążę czy po prostu te 2 moje poronienia to był przypadek, tak jak u Ciebie


dziewczyny znowu nie jestem na bieżąco, ale często o Was myślę. za staraczki i te czekające na zielone światełko trzymam mocno kciuki, ciężaróweczkom życzę dużo spokoju i bezstresowych ciąż, a tym które dopiero próbują się pozbierać po stratach życzę żeby znalazły choć trochę ukojenia w tych trudnych dniach
 
Do góry