reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Wiem że macie racje...Przepraszam że tak smuce...odczekam pewnie nawet z 6 m-cy żebym wróciła do równowagi psychicznej...Miesiączka już mineła obeszło się bez komplikacji...
a że tak sie zapytam orjetujecie sie moze czy te przeciw ciała co znalezli w mojej krwii to moga zniknac?? ten sydrom może sie cofnąc???
 
reklama
hej dziewczyny mam pytanko, brała któraś z Was wiesiołka, w jakiejkolwiek postaci?
Podobno jest dobry jak się chce zajść w ciążę, bo dzięki niemu jest więcej śluzu i ten śluz powiedzmy jest milszy dla chłopaków i ich przepuszcza gdzie trzeba:-) Wiecie coś o tym?
Bo zastanawiam się czy go nie spróbować, choć niby śluzu mam sporo.

Ogólnie czy któraś z Was coś niekonwencjonalnego łykała starajac się o brządaca?

Lena - Twój strach jest zrozumiały, ale musisz myśleć pozytywnie. Dobrze, ze już wiesz na czym stoisz. Teraz lekarze od razu będą wiedzieli jak prowadzić kolejne ciąże.

Ja łykam wiesiołka od 3 cykli (i działa bo zaszłam w ciążę), od 5 cykli piję ziółka ks. Sroki a przez 3 cykle wcześniej łykałam castagnusa na zbicie prolaktyny ponieważ myślałam że mam PCO ( teraz okazało się że chyba nie...). Tylko pamiętaj że wiesiołka łyka się do owulacji!!!
 
Karola powiedz mi kochana czy jak jestem 10 dni przed owu to jak zacznę teraz brać acard to coś mi da??? Bo czytałam że niektóre dziewczyny zaczynają brać dopiero od pozytywnego testu ciążowego. I myślę że pojadę po ten acard...Raczej nie zaszkodzi...
 
Dunkus bardzo mi przykro. Bardzo przeżywasz to co się stało i nie umiesz się pozbierać. Może zapisałabyś się na jakąś grupę wsparcia, albo do psychologa czy terapeuty. Jak z Tobą jest tak źle to może jest jednym z problemów zajścia w ciąże.
Trzymaj się kochana. Nie załamuj się i trzymam kciuki

Martusia nikt Cię nie potępia. Miejmy nadzieję, że wszystko zakończy się dla Ciebie dobrze

Lena bynajmniej wiesz co Ci jest - wiele z nas nie wie czemu, jest to wielką niewiadomą dla nas. Masz czas wyleczyć się i coś z tym zrobić ;)

Karola u mnie to raczej nie efekt budowania gniazda tylko zdroworozsądkowy. Już teraz padam przy upałach, a jak będę jeszcze cięższa i tai upał to chyba sobie kupię basen dmuchany :D

Duncus ja niekonwencjonalnie jeżdziłam do zelarza i on mi zapisywał jakieś mieszanki, które piłam
 
anty2 kochana widać, że z namiCi lepiej, troszkę jesteś optymistyczniej nastawiona do świata i męża, bardzodobrze, cierpienie zmienia ludzi, a w perspektywie czasu można powiedzieć, żena lepsze


A mam inne wyjście,skoro wszystkie łopatami wbijacie mi do glowy,że jeszczemusi być dobrze?

A tak na poważnie,to nawet nie wiecie ile mi dałyście.Zaraz po zabiegu byłamprzekonana,że nie będę mogła patrzeć na męża,że już nigdy nie zniosę jegodotyku,a to oznaczałoby,że muszę cofnąć się na sam start i to jeszcze bardziejmnie dobijało.A wy przeknałyście mnie,że tak nie powinno być.I nie było,bospotkanie z M mam już za sobą.Przyjechał w nocy z poniedziałku na wtorek.Niespałam jeszcze jak zwykle.Wszedł i po prostu wziął mnie w ramiona,a ja o dziwomu na to pozwoliłam.Spytał dlaczego nie śpię,a mnie łzy poleciały bo od razuprzypomniałam sobie powód mojej bezsenności,więc on przytulił mnie jeszczemocniej.Tylko że im bardziej on mnie tulił (niczym odzyskany skarb) tymbardziej ja płakałam,a im bardziej ja płakałam tym bardziej on mnie tulił.Ileżeliśmy tak do rana,a wszystkie słowa były jakoś zbędne...


duncus,wiem co czujesz.U mnieto liczy się na tygodnie,ale póki co w środę patrzę na zegarek i myślę-ta godz.więc robili mi to,o tej robili mi to i uśmiech-choć ledwo się pojawia-nagleznika z mojej twarzy.A tą @ tak się nie przejmuj.Jeszcze nadejdzie dzień,że sięnie pojawi

martusia,jesteś tu dłużej niżja i powinnaś już wiedzieć,że wszystko znajdziesz na tym forum, tylko niepotępienie!!!! Wiem,że to nie łatwe ale spróbuj nie zamartwiać się na zapas.

lena,nie znam się na tymwszystkim jak dziewczyny,więc tylko wyrażam cichą nadzieję,że skoro wykrytowreszcie co było nie tak,to teraz już wszystko będzie dobrze.
as,wróć do nas jakwypoczniesz,potrzeba nam tutaj tej nadziei,którą budzisz ty i twoja córcia...


 
Ostatnia edycja:



A mam inne wyjście,skoro wszystkie łopatami wbijacie mi do glowy,że jeszczemusi być dobrze?

A tak na poważnie,to nawet nie wiecie ile mi dałyście.Zaraz po zabiegu byłamprzekonana,że nie będę mogła patrzeć na męża,że już nigdy nie zniosę jegodotyku,a to oznaczałoby,że muszę cofnąć się na sam start i to jeszcze bardziejmnie dobijało.A wy przeknałyście mnie,że tak nie powinno być.I nie było,bospotkanie z M mam już za sobą.Przyjechał w nocy z poniedziałku na wtorek.Niespałam jeszcze jak zwykle.Wszedł i po prostu wziął mnie w ramiona,a ja o dziwomu na to pozwoliłam.Spytał dlaczego nie śpię,a mnie łzy poleciały bo od razuprzypomniałam sobie powód mojej bezsenności,więc on przytulił mnie jeszczemocniej.Tylko że im bardziej on mnie tulił (niczym odzyskany skarb) tymbardziej ja płakałam,a im bardziej ja płakałam tym bardziej on mnie tulił.Ileżeliśmy tak do rana,a wszystkie słowa były jakoś zbędne...


duncus,wiem co czujesz.U mnieto liczy się na tygodnie,ale póki co w środę patrzę na zegarek i myślę-ta godz.więc robili mi to,o tej robili mi to i uśmiech-choć ledwo się pojawia-nagleznika z mojej twarzy.A tą @ tak się nie przejmuj.Jeszcze nadejdzie dzień,że sięnie pojawi

martusia,jesteś tu dłużej niżja i powinnaś już wiedzieć,że wszystko znajdziesz na tym forum, tylko niepotępienie!!!! Wiem,że to nie łatwe ale spróbuj nie zamartwiać się na zapas.

lena,nie znam się na tymwszystkim jak dziewczyny,więc tylko wyrażam cichą nadzieję,że skoro wykrytowreszcie co było nie tak,to teraz już wszystko będzie dobrze.
as,wróć do nas jakwypoczniesz,potrzeba nam tutaj tej nadziei,którą budzisz ty i twoja córcia...



Anty masz prawdziwy skarb pod dachem i pielęgnuj Go, bo wierz mi że to bardzo ważne kiedy masz takie oparcie i masz do kogo się przytulić:-) Cieszę się że pomogłyśmy:-)
U mnie też trochę lepiej - mój mąż zapytał sie mnie czy jak przyjedzie to będę miała "te" dni. Nawet zainteresował się że chcę iść jeszcze do jednego gina i zaczęliśmy o tym kariotypie rozmawiać;-)
 
Anulka hej hej!!!! testa robiłaś?? Bo ja tu czekam na wieści.

Anty tak czekałam na to, co sie wydarzy jak twój wróci i muszę ci powiedzieć, że micha mi się ucieszyła :) czasem kiedy ludzie sie kochają słowa są zbędne. My po stracie synka przeszliśmy ogromny kryzys związku, przez rok żyliśmy pełni żalu, pretensji, złości, każde z nas zamknęło sie w swoim świecie...mało brakowało a zniszczylibysmy to, co zbudowalismy przez tyle lat... Od kilku miesięcy od nowa odbudowywujemy nasze relacje. Nie jest łatwo, ale dajemy radę:) trzymam kciuki, żeby to, co sie stało umocniło waszą miłość i dało siłe do walki o kolejnego maluszka. A wasz Aniołek w niebie może być z was dumny!!

Pozdrawiam was wszystkie. czytam codziennie, ale jakos nie mam śmiałości pisać :zawstydzona/y:
 
Hej , testa nie musiałam robić bo MAŁPA przylazla co do minuty, swoje juz przeryczałam bo ten cykl wydawał mi sie ze to bedzie juz to, tyle wiary jeszcze nigdy nie miałam, no i dupa!Zreszta wiecie jak to jest, czekanie z wielka nadzieja a potem ....wiem , wiem głowa do góry i do przodu . Tylko ta złosc jest we mnie ze co? znowu mam czekac pare lat????
:-:)-:)-(
Buziaki dla wszystkich bez wyjątku.
Anty normalnie ja tez sie poryczałam
 
reklama
Kurcze Anulka szkoda :( sama jestem zła, że wam sie nie udało. Czemu mowisz pare lat? Sama wiem jak to jest jak @ przyłazi i odbiera cała wiarę i nadzieje. Co zrobić...trzeba próbować dalej. W końcu kiedyś musi zaskoczyć. Trzymaj sie
 
Do góry