reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciaza obumarla, poronienie

Dołączył(a)
6 Wrzesień 2021
Postów
9
Cześć dziewczyny. Niestety w tym tygodniu spadła na mnie straszna wiadomość o tym że ciąża się nie rozwija :( W piątek lekarz potwierdził puls A w środę brak tetna :( W teorii jest to 9 tydzień ciąży w praktyce wielkość zarodka wskazuje na 6 tyg i 4 dni :( boję się zabiegu lyzeczkowania, lekarz powiedział że mogę poczekać jeszcze 2 tyg być może wystąpi poronienie samoistne :( nie wiem tak naprawdę co byłoby lepsze W takiej sytuacji. Nie chce iść do szpitala bo obawiam się jak zniose to psychicznie i czy nie będzie powikłań po lyzeczkowaniu. Czy są tutaj dziewczyny które zdecydowały się odczekac jednak i wszystko zakończyło się naturalnie. ? Czy to prawda że po poronieniu samoistnym można szybciej rozpocząć starania?:(
 
reklama
Bardzo mi przykro. Ja zdecydowałam się na szpital, w pierwszy dzień dostałam tabletki na wywołanie poronienia, na drugi dzień zabieg. Z tego co wiem nie musimy się zgadzać na zabieg, poczytaj o tym. Sa różne za I przeciwa zabiegowi. Zapraszam na wątek Ciąża po poronieniu. Jest tam wiele dziewczyn które na napewno Ci podpowiedzą. Otrzymasz tam wsparcie i odpowiedzi na pytania.
 
U mnie zabieg w 11tc, po wielkości pęcherzyka szacowano, że ciąża przestała się rozwijać ok 7/8tc.
Jako że przyjmowałam progesteron, to nic się przez ten czas nie wydarzyło,
Starać się mogłam po pierwszej @, zaszłam po drugiej.

Po swoich przeżyciach - mnie osobiście bardziej by przerażało poronienie naturalne. Ale to już jest kwestia danej osoby, co łatwiej zniesie.
 
Ja mam za sobą 2 poronienia. Jedno w 7 tyg dostałam skierowanie do szpitala, ale nie skorzystałam bo wszystko się zaczęło oczyszczać samoistnie. Po 3 miesiącach byłam już w ciazy z której mam synka. Kolejnym razem dopiero w 11 tyg dowiedziałam się że ciąża zatrzymała się na etapie 8 tc i wtedy już poszłam do szpitala. Najpierw liczyłam że same tabletki pomogą, ale niestety macica się nie chciała oczyścić i wszystko się zatrzymywało na bliznie od cesarki. Miałam lyzeczkowanie, a po 3 miesiącach znów byłam w ciazy. Obecnie 30 tc.
 
Bardzo mi kochana przykro...
Ja poronilam na podobnym etapie co Ty, z tym, że byłam w szpitalu już kilka dni bo zaczęło się od plamienia. Gdy serduszko przestało bic, lekarze chcieli zrobić łyżeczkowanie. Konsultowałam się z moją ginekolog, powiedziała, że warto dać szansę organizmowi się oczyścić smaoistnie a łyżeczkowanie zawsze można wykonać pomocniczo. Posłuchałam ją i wypisali mnie na wlansie żądanie ponieważ odmówiłam zabiegu. Z mojego punktu widzenia to było najlepsze wyjście bo organizm potraktował poronienie jak miesiączkę i nie doczekałam już kolejnego okresu bo od razu zaszlam w ciążę. Mam synka 14 miesięcy. Myślę, że najlepiej jeśli decyzję podejmiesz w konsultacji z ginekologiem któremu ufasz... Jeśli masz jakieś pytania, pisz śmiało.
 
Dziękuję dziewczyny za wszystkie Wasze odpowiedzi... i za podzielenie się swoją historia, to wiele dla mnie znaczy. Niestety myśl o szpitalu budzi we mnie strach i lęk. Pamiętam jak po porodzie pierwszej córki źle zniosłam pobyt w szpitalu psychicznie. Trafiłam niestety na niemiłe, wypalone osoby. Teraz wiem że byłoby jeszcze ciężej jeżeli musiałabym patrzeć na inne mamy, które zaraz urodza :( jeden z lekarzy również nastraszyl mnie że jak ktoś się ,, za bardzo przyłoży do zabiegu,, to mogę mieć później problemy.... pierwsza ciąża była zakończona cc ze względu na ułożenie pośladkowe, myślicie że może to teraz uniemożliwić poronienie samoistne? W sumie wcześniej o tym nie pomyślałam A lekarz też nic nie wspomniał :( jestem strasznie dobita psychicznie :( tak szybko udało nam się przy tych staraniach :( A tu nagle taki szok ...
 
Dziękuję dziewczyny za wszystkie Wasze odpowiedzi... i za podzielenie się swoją historia, to wiele dla mnie znaczy. Niestety myśl o szpitalu budzi we mnie strach i lęk. Pamiętam jak po porodzie pierwszej córki źle zniosłam pobyt w szpitalu psychicznie. Trafiłam niestety na niemiłe, wypalone osoby. Teraz wiem że byłoby jeszcze ciężej jeżeli musiałabym patrzeć na inne mamy, które zaraz urodza :( jeden z lekarzy również nastraszyl mnie że jak ktoś się ,, za bardzo przyłoży do zabiegu,, to mogę mieć później problemy.... pierwsza ciąża była zakończona cc ze względu na ułożenie pośladkowe, myślicie że może to teraz uniemożliwić poronienie samoistne? W sumie wcześniej o tym nie pomyślałam A lekarz też nic nie wspomniał :( jestem strasznie dobita psychicznie :( tak szybko udało nam się przy tych staraniach :( A tu nagle taki szok ...
Jeśli zdecydujesz się poczekać po prostu pozniej wykonaj kontrolnie usg i badanie bety by upewnić się, że już wszystko się oczyściło.
 
@Blacklady01 Zrób tak jak czujesz. Jeśli lekarz pozwolił poczekać na poronienie samoistne i uważasz, że tak będzie Ci łatwiej - to tak zrób. Wcześniejsze cc na pewno nie będzie miało wpływu na to jak przebiegnie poronienie. Dużo siły życzę!
 
reklama
Cześć dziewczyny. Niestety w tym tygodniu spadła na mnie straszna wiadomość o tym że ciąża się nie rozwija :( W piątek lekarz potwierdził puls A w środę brak tetna :( W teorii jest to 9 tydzień ciąży w praktyce wielkość zarodka wskazuje na 6 tyg i 4 dni :( boję się zabiegu lyzeczkowania, lekarz powiedział że mogę poczekać jeszcze 2 tyg być może wystąpi poronienie samoistne :( nie wiem tak naprawdę co byłoby lepsze W takiej sytuacji. Nie chce iść do szpitala bo obawiam się jak zniose to psychicznie i czy nie będzie powikłań po lyzeczkowaniu. Czy są tutaj dziewczyny które zdecydowały się odczekac jednak i wszystko zakończyło się naturalnie. ? Czy to prawda że po poronieniu samoistnym można szybciej rozpocząć starania?:(
W piątek miałam identyczną sytuacje.. to moja pierwszy ciąża..8 tc pęcherzyk pusty według usg 7tc … zaczęło się krwawienie , na następny dzień dostałam cytotec dopochwowo żeby wywołać mi skurcze, jajo płodowe wyszło ale zostały jakieś tkanki , powiedzieli mi ze trzeba lyzeczkowac ale odmówiłam się bo zadzwoniłam do swojego ginekologa i powiedział mi ze niema takiej potrzeby , we wtorek idę na kontrole … fizycznie czuję się ok ale psychicznie ciężko….
 
reklama
Do góry