Gadziamama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Sierpień 2021
- Postów
- 392
Hej laski,
do założenia wątku natchnął mnie wczorajszy post jednej z Was o brzuchu wyglądającym dalej na ciązowy 11 dni po cc . Jestem ciekawa jak bylo u Was, czy wiedziałyście co Was czeka i byłyście mentalnie przygotowane na zmiany w wyglądzie waszego ciała? Niestety w dobie internetu i trendu " bouncing back" mam wrażenie że młode mamy nakładają na siebię niesamowitą presję powrotu do idealnego ciała. Nie twierdzę że nie ma kobiet które po tygodniu od porodu wyglądają jak miss universe ale jestem ciekawa waszych doświadczeń.
Ja niestety nie bylam w ogóle przygotowana na to co mnie czeka. Całą ciąże wymiotowałam, przytyłam raptem 4 kg, na kazdej wizycie słyszałam " ale ma pani mały brzuszek". Faktycznie wierzyłam, że wychodząc ze szpitala będę płaska. A rzeczywistość...no cóż... po 2 msc dalej miałam duży brzuch, bolało jak randomowi ludzie przepuszczali w kolejce bo myśleli że jestem w ciąży. Nikt mi nigdy nie powiedział o rozejściu mięśni itp. Nie mogłam się w pełni cieszyć macierzyństwem bo wpadłam w obsesję na punkcie brzucha widząc celebrytki z super figurą i dzieckiem pod pachą. Było to bardzo niezdrowe i krzywdzące. Pomógł mi dopiero fizjo uroginekologiczny, przy czym nikt w szpitalu się nawet nie zająknął że ktoś taki jest - zaczęłam drążyć temat i sama się doedukowałam. Teraz po roku czasu widzę ile złego sobie wyrządziłam. Stąd ten wątek, żeby kolejna młoda mama w panice szukająca informacji dlaczego jej brzuch od razu nie maleje przeczytala że to zupełnie normalne i na dojście do siebie potrzeba czasu, za zwyczaj więcej niz te 6-8 tyg a wizyta u fizjo powinna być obowiązkiem jak wizyta u ginekologa.
do założenia wątku natchnął mnie wczorajszy post jednej z Was o brzuchu wyglądającym dalej na ciązowy 11 dni po cc . Jestem ciekawa jak bylo u Was, czy wiedziałyście co Was czeka i byłyście mentalnie przygotowane na zmiany w wyglądzie waszego ciała? Niestety w dobie internetu i trendu " bouncing back" mam wrażenie że młode mamy nakładają na siebię niesamowitą presję powrotu do idealnego ciała. Nie twierdzę że nie ma kobiet które po tygodniu od porodu wyglądają jak miss universe ale jestem ciekawa waszych doświadczeń.
Ja niestety nie bylam w ogóle przygotowana na to co mnie czeka. Całą ciąże wymiotowałam, przytyłam raptem 4 kg, na kazdej wizycie słyszałam " ale ma pani mały brzuszek". Faktycznie wierzyłam, że wychodząc ze szpitala będę płaska. A rzeczywistość...no cóż... po 2 msc dalej miałam duży brzuch, bolało jak randomowi ludzie przepuszczali w kolejce bo myśleli że jestem w ciąży. Nikt mi nigdy nie powiedział o rozejściu mięśni itp. Nie mogłam się w pełni cieszyć macierzyństwem bo wpadłam w obsesję na punkcie brzucha widząc celebrytki z super figurą i dzieckiem pod pachą. Było to bardzo niezdrowe i krzywdzące. Pomógł mi dopiero fizjo uroginekologiczny, przy czym nikt w szpitalu się nawet nie zająknął że ktoś taki jest - zaczęłam drążyć temat i sama się doedukowałam. Teraz po roku czasu widzę ile złego sobie wyrządziłam. Stąd ten wątek, żeby kolejna młoda mama w panice szukająca informacji dlaczego jej brzuch od razu nie maleje przeczytala że to zupełnie normalne i na dojście do siebie potrzeba czasu, za zwyczaj więcej niz te 6-8 tyg a wizyta u fizjo powinna być obowiązkiem jak wizyta u ginekologa.