reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciągły płacz

G

guest-1681834848

Gość
Cześć czy dzieci w wieku 10 miesięcy przechodzą jakiś bunt czy coś w tym rodzaju ? Pytam, bo nie mogę sobie poradzić od dwóch tygodni z moim dzieckiem.. problem w tym że on ciągle płacze bez powodu.. wcześniej ładnie jadl z piersi i potem się bawił albo ja go czymś zajęłam i było okej mogłam zrobić obiad cokolwiek a teraz ciągle do mnie przychodzi z płaczem i chce na ręce albo cyca tak tylko żeby przy nim być jak próbuję odejść albo on sam już nie chce i puści cyca to zaczyna się ryk jakbym go ze skóry obdzierała... Jak myje naczynia, pranie cokolwiek to się wspina po mnie i płacze, ciężko mi sie wykąpać czy cokolwiek zrobić bo jest płacz. Nie wiem już co robić, nie mam z kim go zostawić i odpocząć a mąż jest za granicą, nie wyrabiam już, przez ten jego płacz sama płacze bo sobie nie radzę z nim...Byłam z nim nawet parę razy u lekarza ale ani to nie zęby,ani żaden brzuch ani inna choroba, kompletnie nic mu nie jest ! Już sama ni wiem co robić nie daje sobie rady pomocy...3/4 naszego dnia To płacz, głowa mi już od tego pęka...
 
reklama
Mój syn prawie 12 miesięcy i podobnie. Zaczęło się właśnie po skończeniu 10 miesięcy. Myślę że to kryzys separacyjny. Jak jestem z nim w pokoju to się bawi czasem sam grzecznie, ale jak tylko wyjdę (zajrzeć na gotujący się obiad w kuchni np) to od razu płacz nie z tej ziemi... Spędza ze mną 90% czasu w ciągu dnia, a i w nocy wstaję do niego ja, więc myślę że to właśnie ten kryzys. Cierpliwie (no dobra, nerwy czasem puszczają) czekam aż to się skończy :)
Aa i jeszcze jak np. Mąż się z nim bawi i mnie nie widzi to jest okej. Ale wystarczy że przejdę gdzieś obok to znowu placz :)
 
Mój syn prawie 12 miesięcy i podobnie. Zaczęło się właśnie po skończeniu 10 miesięcy. Myślę że to kryzys separacyjny. Jak jestem z nim w pokoju to się bawi czasem sam grzecznie, ale jak tylko wyjdę (zajrzeć na gotujący się obiad w kuchni np) to od razu płacz nie z tej ziemi... Spędza ze mną 90% czasu w ciągu dnia, a i w nocy wstaję do niego ja, więc myślę że to właśnie ten kryzys. Cierpliwie (no dobra, nerwy czasem puszczają) czekam aż to się skończy :)
Aa i jeszcze jak np. Mąż się z nim bawi i mnie nie widzi to jest okej. Ale wystarczy że przejdę gdzieś obok to znowu placz :)
u mnie właśnie to samo, ale nawet jest coś takiego że dwie minuty się bawi czymś i mimo że siedzę z nim w pokoju, np na fotelu to zaraz jakby sobie przypomina o tym że on się bawi a mnie nie ma i rzuca zabawka i od razu do mnie przychodzi z płaczem. Nawet nie muszę wychodzić z pokoju żeby zaczął płakać 😂 ba, jak ktoś do mnie dzwoni to nie mogę porozmawiać spokojnie bez niego na rękach bo płacze.. też czekam aż to się skończy bo nie powiem wykańcza mnie to strasznie
 
Mój syn prawie 12 miesięcy i podobnie. Zaczęło się właśnie po skończeniu 10 miesięcy. Myślę że to kryzys separacyjny. Jak jestem z nim w pokoju to się bawi czasem sam grzecznie, ale jak tylko wyjdę (zajrzeć na gotujący się obiad w kuchni np) to od razu płacz nie z tej ziemi... Spędza ze mną 90% czasu w ciągu dnia, a i w nocy wstaję do niego ja, więc myślę że to właśnie ten kryzys. Cierpliwie (no dobra, nerwy czasem puszczają) czekam aż to się skończy :)
Aa i jeszcze jak np. Mąż się z nim bawi i mnie nie widzi to jest okej. Ale wystarczy że przejdę gdzieś obok to znowu placz :)
a jak jeszcze robi coś czego mu nie wolno i powiem magiczne NIE to dopiero zaczyna się ryk 😂
 
Też za mną wszędzie chodzi do kuchni do łazienki do drugiego pokoju, od paru dni też śpi ze mną bo inaczej co chwilę się budzi, byłam wykończona więc go wzięłam do siebie do łóżka a że i tak śpię sama to mi to nie przeszkadza. Dziś w nocy np. Nie mogłam się nawet do niego odwrócić plecami bo zaraz się budził, mały lubi spać odwrócony do ściany a dziś spał cały czas odwrócony w moją stronę i wtulony we mnie, ciężko było wyjść wgl do łazienki 🙄 czekam aż to minie 😑
 
reklama
Tak to niestety wygląda.. U nas pomagało, jak mu śpiewałam.. Co prawda w wieku 10m to już całkiem pewnie chodził, ale często kładłam mu kocyk i zabawki w kuchni (jak potrzebowalam coś np ugotowac) I się wygłupiałam do niego, śpiewałam itp, a w międzyczasie kroiłam marchewkę czy coś:) Teraz ma 2,5 roku, ale znów mu wróciło, a jeszcze po wybuchach sylwestrowych się nasiliło i znów mamy - mamoze... Czasem tatoze:/
Powodzenia dzielne kobiety!!
 
Do góry