A ja wszystko po corci, oddalam siostrze i nawet nie oczekuje zwrotu, bo po pierwsze z Pl bez sensu ciuchy przesylac, a po drugie wlasnie z ta mysla oddawalam, zeby nie zabierac z powrotem... Bo co do pozyczania, to wole nie brac, zwlaszcza ze sami podostawalismy mase rzeczy od znajomych i za nic bym sie nie polapala co i komu oddac.... Wiec uwazam ze jak ktos nie chce oddac komus , to niech lepiej nie pozycza, tylko powie ze zatrzymuje dla siebie albo kogos bliskiego i uwazam ze normalni ludzie nie powinni sie za to obrazac....
No a ciuszki malucha to czasem wystarczy ze sie kupka zabrudza i juz sa zazwyczaj nie do doprania, takie zjadliwe te rzadkie kupki, a moja na cycu dlugo takie wodniste robila i zdarzalo sie ze cos wyplynelo... Poza tym moja mala jak byla starsza to nie raczkowala tylko chodzila na kolanach, wiec zadne spodenki, spiochy czy nawet pizamki mi sie z tego okresu nie uchowaly, bo wstydzilabym sie komus oddac zabrudzone rzeczy, a te mlodej na kolankach byly naprawde nie do doszorowania, zwlaszcza ze w starym mieszkaniu mielismy wykladzine podlogowa:/
A poza tym ja duzo ciuszkow nie kupie dla malucha, zwlaszcza ze dlugo nie pochodzi, poza tym mamy suszarke wiec nie dosc ze mi prasowanie odpada, to jeszcze zawsze moge szybko wyprac i wysuszyc
Moze przeoczylam cos ale na tych listach nie dojrzalam gruszki do noska, a to warto tez kupic.... Poza tym szczegolnie w okresie grzewczym warto zaopatrzyc sie w nawilzacz powietrza, zwlaszcza ze w niektorych mieszkaniach hajcuja niemilosiernie...
Aha i ja na przyklad nie polecam koszulek ani kaftanikow (znacznie praktyczniejsze sa bodziaki), bo jak sie maluszka podnosi to zazwyczaj trudno to zrobic, zeby plecki na wierzch nie wylazly, bo sie ciuszki podnosza. A juz w ogole dla mnie bylo najpraktyczniejsze ubieranie mlodej w bodziak z krotkim rekawem i pajacyka(rozpinany od szyi do stopki) i w takim wlasnie ubranku mi przesmigala pierwsze miesiace

Tez nie polecam cudnych ale malo praktycznych dzinsow i innych czaderskich ubranek, ktore owszem slodko wygladaja i do zdec czy na wyjscia mozna ostatecznie zalozyc, ale w domu lepiej postawic na wygode, zwlaszcza ze noworodna trzeba przewijac kilkanascie razy dziennie, wiec ubranko powinno sie latwo zakladac i sciagac i to cale ubranko bo nie raz sie zdarza ze kupka wycieka z pamersa na plecki:-)