reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Choroba lokomocyjna u małych dzieci.

mamaelaela

Fanka BB :)
Dołączył(a)
8 Listopad 2017
Postów
1 243
Czy wasze dzieci mają lub miały chorobę lokomocyjną ? Mój synek ma 20 miesięcy i po raz pierwszy zwymiotował w aucie mając pół roku ( to były wymioty, nie ulanie ale uświadomiłam sobie to dopiero po czasie ) kiedy to znowu wybraliśmy się w długą podróż. Miał wtedy 14 miesięcy. Nakarmiłam go przed samą podróżą i po godzinie jazdy zaczął strasznie płakać i dosłownie hlusnął wszystkim co zjadł. W dłuższą podróż zabieraliśmy go do tej pory jeszcze 4 razy i mimo że tego dnia co mamy jechać nie daje mu już mleka, ostatni posiłek je po południu bo wyjeżdżamy na noc to i tak zdarzyło się że 2 razy wymiotował. Raz strasznie płakał, nie mogłam go uspokoić, widać po nim że bardzo źle czuje się w aucie. Nawet nie potrafię opisać jaki to stres dla mnie jak mamy gdzieś jechać ( mamy daleko rodzinę). Boję się że mały zakrztusi się wymiotami ( czy to możliwe ? ) lub będzie tak mocno płakał że straci oddech. Czy mogę w jakiś sposób mu pomoc ? Co u was się sprawdziło ? Kiedy dzieci z tego wyrastają? Będę bardzo wdzięczna za każdą odpowiedź
 
reklama
Ja nie wyrosłam wcale:( Do tej pory dłuższe podróże mnie męczą, krótsze też jak np. jest zbyt duszno w aucie. W dzieciństwie nie mogłam wytrzymać nawet jazdy po mieście autobusem. Wiem że są jakieś preparaty dla dzieci na chorobę lokomocyjną, ale nie wiem czy dla takich małych. Może robienie częstych przerw w podróży trochę by pomogło? Mi najbardziej pomagało wyjście na parę minut na powietrze i znowu jakiś czas mogłam jechać.
 
Ja tak jak Asiula, niestety nie wyrosłam :( nie cierpię jeździć autem! Może do rodziny da się np pociagiem? Wiem że mniej wygodnie ale za to moze spokojniej.. moje dzieci na szczescie nie odziedziczyły tego po mnie. Nie dość że stres dla Ciebie i dziecka to jeszcze pewnie kłopot z praniem fotelika.. spróbuj z tymi przerwami w czasie jazdy, powinno pomóc..
 
Dzięki za rady :( właśnie ja na szczęście jestem osobą która wyrosła z choroby lokomocyjnej, ale też tak nie do końca bo też czasem kręci mi się w głowie lub mnie zemdli.
Przerwy raczej nie wchodzą w grę bo wyjeżdżamy na noc żeby mały zasnął. A wyciąganie go spoconego z tego fotelika tak w środku nocy na powietrze pewnie skończyło by się katarem lub przeziębieniem. Wiem bo już 2 razy był chory po podróży i takim wyciąganiu [emoji20] bardzo chciałam pojechać teraz na 1 listopada do rodziny. Ale to takie męczące dla małego i stres dla mnie...i kurcze pewnie dopiero na Wielkanoc się zobaczymy [emoji26]
 
U nas w rodzinie jest taki przypadek. Chłopczyk ma teraz 2,5 roku i przy dłuższych podróżach od roku bierze lokomotiw (rodzice starają się jak najrzadziej mu go dawac). Dodatkowo fotelik przenieśli na przednie siedzenie- po tym o połowę rzadziej wymiotuje. Unikają tras z dużą ilością zakrętów.
 
Mam córkę z chorobą lokomocyjna. Środki typu lokomotiv jej nie pomagają. Teraz ma 6 lat i jest o wiele lepiej niż kiedyś ale nadal zdarza jej się wymiotować. Do 4 rz jeździliśmy tylko nocą. Gdy spała nie było jej niedobrze też mamy rodzinę daleko i wyjezdzalusmy o 20 wieczorem. Teraz córka bierze sobie worek wymiotuje i po wszystkim. Nic przyjemnego ale do przeżycia...

Wozenie z przodu u nas też działało ale ktoś mi ostatnio mówił że już nie wolno tak wozić dzieci? Prawda to? Pomagało też puszczanie nawiewu i otwieranie okien. Przynajmniej na chwilę.
 
Ostatnia edycja:
Mam córkę z chorobą lokomocyjna. Środki typu lokomotiv jej nie pomagają. Teraz ma 6 lat i jest o wiele lepiej niż kiedyś ale nadal zdarza jej się wymiotować. Do 4 rz jeździliśmy tylko nocą. Gdy spała nie było jej niedobrze też mamy rodzinę daleko i wyjezdzalusmy o 20 wieczorem. Teraz córka bierze sobie worek wymiotuje i po wszystkim. Nic przyjemnego ale do przeżycia...

Wozenie z przodu u nas też działało ale ktoś mi ostatnio mówił że już nie wolno tak wozić dzieci? Prawda to? Pomagało też puszczanie nawiewu i otwieranie okien. Przynajmniej na chwilę.
Wozic z przodu wolno ale musisz mieć wyłączoną poduszkę powietrzną.
 
reklama
Zdziwiłam się że tak małe dziecko może mieć już chorobę lokomocyjną. Ja lokomotiv dałam małemu jak miał 14 miesięcy, aptekarka pozwoliła. Tylko ten syrop trzeba rozpuścić w wodzie i jest on do picia. I mimo że to mega słodkie to on nie chce za nic tego wypić :( wypił 2 razy i koniec...
Musi jechać z tyłu bo mąż kieruje a ja siedzę z małym i go zabawiam. Tak to by nam wcale nie zasnął. Następnym razem jeszcze ten nawiew sprawdzimy
 
Do góry