Nulini
Po prostu szczęśliwa!
Powiem z perspektywy rodzica chorego dziecka.
Kiedy Syn miał rok dowiedzieliśmy się, że ma bardzo rzadki rodzaj padaczki, genetyczny.
Badanie konkretnej mutacji genu u mnie i u Męża wykluczyło nasze nosicielstwo, ale nie wykluczyło, że kolejnym dzieciom również "przekażemy" uszkodzone geny i chorobę.
Zawsze chciałam mieć troje dzieci, ale nie ma nawet mowy o kolejnej ciąży bo nie skazałabym świadomie własnego dziecka na chorobę, mimo, że przecież wcale chore być nie musi - dla mnie za duże ryzyko.
Poza tym pamiętaj - chore dziecko to OGROMNA odpowiedzialność, stan gotowości przez 24 godziny na dobę, szpitale, lekarze, specjaliści, badania, terapie - czy starczy Wam na to sił?
Wiadomo, jestem w innym położeniu, mam dwoje dzieci, parkę, z Mężem, więc nie wiem, jak bym postąpiła będąc w Twojej sytuacji, ale nie sądzę, żebym się świadomie zdecydowała na ciążę...
Kiedy Syn miał rok dowiedzieliśmy się, że ma bardzo rzadki rodzaj padaczki, genetyczny.
Badanie konkretnej mutacji genu u mnie i u Męża wykluczyło nasze nosicielstwo, ale nie wykluczyło, że kolejnym dzieciom również "przekażemy" uszkodzone geny i chorobę.
Zawsze chciałam mieć troje dzieci, ale nie ma nawet mowy o kolejnej ciąży bo nie skazałabym świadomie własnego dziecka na chorobę, mimo, że przecież wcale chore być nie musi - dla mnie za duże ryzyko.
Poza tym pamiętaj - chore dziecko to OGROMNA odpowiedzialność, stan gotowości przez 24 godziny na dobę, szpitale, lekarze, specjaliści, badania, terapie - czy starczy Wam na to sił?
Wiadomo, jestem w innym położeniu, mam dwoje dzieci, parkę, z Mężem, więc nie wiem, jak bym postąpiła będąc w Twojej sytuacji, ale nie sądzę, żebym się świadomie zdecydowała na ciążę...