reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cesarskie cięcie! i wszystko co z nim związane

Loree- wlasnie dopiero co zmienilam lekarza ale jesli bedzie potrzeba bede szukala nowego bo tak latwo sie nie poddam. Co do kliniki to niestety w miescie w ktorym bede rodzila nie ma prywatnej i wszyscy bardzo niechetnie podchodza do cc... ;/

Compacta
dziekuje za wsparcie, bede wlaczyla, bo niepozwole sobie na ryzyko przez durne przepisy i niechec lekarzy. Piszesz ze wywalczylas w koncu ale w jaki sposob gdzie jeszcze sie zglaszalas ?
 
reklama
Ze mną to jest dłuższa historia, (ze względów osobistych, wolała bym na razie nie wdawać się w szczegóły.
Mam bardzo nie miłe wspomnienia z poprzedniego forum, gdzie napisałam trochę o sobie i nie spotkałam się tam ze zrozumieniem) :no:
Możne za jakiś czas i tu się bardziej otworze.
Ale do rzeczy ja też nie miałam tych tzn.wskazań "książkowych", aby bez żadnego problemu mieć zrobione planowe cc.
Ale miałam szczęście, że byłam pod opieką bardzo dobrej i doświadczonej ginekolog, i to że leczyłam się w dużym prywatnym ośrodku zdrowia (który miał swoje kontakty).
I tak trafiłam do jednego profesora, który napisał zaświadczenie, że mam mieć zrobione bez warunkowo cc, w tym szpitalu, w którym on pracował, jako ordynator (szpital państwowym).Oczywiście najpierw musiałam, u niego odbyć parę wizyt, w jego (prywatnym gabinecie)
Podpisał się i przystawił pieczątkę
I już nie było żadnych problemów, obchodzili się ze mną tam jak z jajkiem:-)
 
Ostatnia edycja:
caroline1989
Pozostaje Ci chodzenie do prywatnego lekarza i męczenie go o cc. Ewentualnie zmiana lekarza. Poorientuj się wśród koleżanek, może wiedzą, gdzie w pobliżu jest jakiś lekarz, z którym da się to załatwić. Kuzynce mojego męża to się udało bez większych problemów.
Sama też zamierzam się starać o cc, ale u mnie jest łatwiej, bo po jednym (nie planowanym) już jestem.
Powodzenia i bez paniki! :-)
 
No tak- cesarka na życzenie to temat tabu.
Ja nigdy nie ukrywałam że nie chcę rodzić sn i wiele razy usłyszałam mądrości na temat tego jaka cesarka jest zła.
Mam gdzieś co inni o tym myślą. Jestem po dwóch cesarkach i nie żałuję.
Mało tego- oficjalnie piszę że za pierwszą cesarkę dałam w łapę lekarzowi. Szukałam,aż znalazłam chętnego.
Druga cesarka była łatwiejsza do załatwienia, bo dla wielu lekarzy stan po cc jest wskazaniem do kolejnej cc.
Jeśli komus zależy to znajdzie lekarza u którego cc można załatwić.
Tylko trzeba mówić lekarzowi o tym oficjalnie.
 
Ja rodziłam w grudniu przec CC....ze wskazań.
Ale jakby takowych nie było to mój gin by coś wymyślił.
Nigdy w życiu nie chciałabym rodzić sn....nawet jakby mnie kołem łamali:rofl2:

Poza uniknięciem bólu bardzo przekonywujący jest fakt, że ewentualne komplikacje przy p przez CC przechodzą na matkę.
Dziecku nic nie grozi.
 
Ostatnia edycja:
Jak się ciesze, że chociaż tutaj na tym forum, można bez obaw napisać, iż chciało się mieć CC i jest się z tej decyzji zadowolonym:-)
I nie zostać za to ukamienowanym. Na nowo zaczynam wierzyć w ludzi:-)
A to że rodzenie przez CC "na życzenie" i w ogóle temat samego porodu przez CC jest tematem tabu w naszym wspaniałym kraju, to doskonale o tym wiem.
Ale niestety takich tematów jest więcej, których lepiej nie poruszać na takim forum, bo w jednej sekundzie zrobią z człowieka kłamce i oszusta, ponieważ ośmielił się poruszyć nie wygodny dla większej grupy temat (przekonałam się o tym na własnej skórze) - życie.:-(
 
Powiem szczerze ze teraz majac zaplanowane drugie cc nie chciala bym rodzic naturalnie.Przy pierwszym porodzie mmeczylam sie 5 godz w okropnych bolach dlatego moge powiedziec ze ciesze sie z ciecia ktotre mnie czeka za ok 9 tyg.
 
Ale niestety takich tematów jest więcej, których lepiej nie poruszać na takim forum, bo w jednej sekundzie zrobią z człowieka kłamce i oszusta, ponieważ ośmielił się poruszyć nie wygodny dla większej grupy temat (przekonałam się o tym na własnej skórze) - życie.:-(
Dokładnie.
Nie można też napisać będąc w ciąży, że ma się wątpliwości co do chęci posiadania dziecka i nie jest się szczęśliwą ciężarówką
 
Poza uniknięciem bólu bardzo przekonywujący jest fakt, że ewentualne komplikacje przy p przez CC przechodzą na matkę.
Dziecku nic nie grozi.

No z tym akurat nie do końca się zgadzam, tzn. z tym, że dziecku nic nie grozi. Ale z dwojga złego - planowe cc lub nagłe cc - to wolę to planowe. Przy planowym ryzyko dla dziecka jest naprawdę minimalne.
Mój lekarz nawet nie wspomniał o cc, a prawda jest taka, że nie byłam w stanie rodzić sn. Miałam gestozę i ostatni miesiąc ciąży dosłownie przespałam. Jak niby miałam rodzić, skoro ledwo byłam w stanie wstać? Chociaż to pewnie było im nawet na rękę, bo pacjentka by grzecznie leżała zamiast jakieś cyrki wyprawiać... Skończyło się na nagłym cc, nawet bez akcji porodowej, bo straciłam przytomność. Skutek: dziecko niedotlenione, a blizna którą mam, jest wyjątkowo duża, krzywa i paskudna. Do dzisiaj sobie wyrzucam, że pod koniec ciąży nie byłam w stanie trzeźwo myśleć i nie zdecydowałam się na cc na życzenie. Byłoby lepiej i dla mnie i dla dziecka.:angry:
 
reklama
Do góry