Dziewczyny pls pomóżcie, bo zgłupiałam.
Dziecko już za 1, 2 m-ce zacznie samo chodzić. Siedzę i czytam o tym jakie buty do domu są zdrowe do nauki chodzenia.
Nowsze artykuły mówią, że buty są nie potrzebne, ma śmigać na bosaka. Starsze artykuły twierdzą, że musi być sztywny i wysoki zapiętek, by pięty się nie koślawiły. Nowsze na to, że to jakby dorosły miał chodzić po domu w butach narciarskich. Starsze, że na bosaka to tylko po nierównościach ma sens, na równych domowych podłogach stopa się koślawi.
Ja nie miałam żadnych butów do nauki chodzenia po mieszkaniu i pięty jakoś mi nie wykoślawiło, za to mała kuzynka już ma buty na miarę, bo pięty jej pouciekały.
Jak żyć?
Jak Wasze dzieci uczyły się chodzić? W jakich bucikach? Kiedy warto odwiedzić fizjoterapeutę, by ocenił czy dziecko dobrze stawia stopy?
Dziecko już za 1, 2 m-ce zacznie samo chodzić. Siedzę i czytam o tym jakie buty do domu są zdrowe do nauki chodzenia.
Nowsze artykuły mówią, że buty są nie potrzebne, ma śmigać na bosaka. Starsze artykuły twierdzą, że musi być sztywny i wysoki zapiętek, by pięty się nie koślawiły. Nowsze na to, że to jakby dorosły miał chodzić po domu w butach narciarskich. Starsze, że na bosaka to tylko po nierównościach ma sens, na równych domowych podłogach stopa się koślawi.
Ja nie miałam żadnych butów do nauki chodzenia po mieszkaniu i pięty jakoś mi nie wykoślawiło, za to mała kuzynka już ma buty na miarę, bo pięty jej pouciekały.
Jak żyć?
Jak Wasze dzieci uczyły się chodzić? W jakich bucikach? Kiedy warto odwiedzić fizjoterapeutę, by ocenił czy dziecko dobrze stawia stopy?