reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Budzenie się z płaczem kilka razy w nocy

Trafiłaś szczęśliwie na dziecko, które przy takim podejściu zareagowało zgodnie z Twoim oczekiwaniem 🙂 Zdarza się, że przy takim podejściu zaczyna narastać więcej problemów i znów wracamy do tego, że każde dziecko jest zupełnie inne. Moja znajoma stwierdziła, że zweryfikowała córka 🙂 syn wszystko robił książkowo i bezproblemowo. Odpieluchowany w jeden dzień, zasypiał sam dość szybko itd. córka ? 4 lata i nadal śpi w pampersie (na dzień udało się odstawić w wieku 3,5 roku), chodzą na zajęcia SI bo młoda ma trochę problemów w tym zakresie (zdrowa i wesoła dziewczynka). Ja mam jeden problem widząc "nie ma i koniec, przyzwyczai się" brzmi jak tresowanie psa 🤷. Z pewnością robiłaś to na spokojnie i z pełną empatią względem małego człowieka ale przedstawiłaś jak program w wojsku 😂.
Ja nie robię czegoś tylko do połowy. Odstawienie od butelki w nocy było jednym ruchem. Nie robiłam tego "na raty". Wiedziałam, że u córki była to kwestia przyzwyczajenia a nie głodu. I dlatego poszło w miarę ok. Kilka nocy było ciężkich, ale tak jak pisałam konsekwencja jest najważniejsza i nie ma to nic wspólnego z tresowaniem psa.
Tak samo z odstawieniem smoczka. Akurat moja córka była bezsmoczkowa, ale jakby trafił mi się egzemplarz ze smokiem to zrobiłabym tak samo. Przeciąć i nie ma.
 
reklama
Ale ja nie wrzucam wszystkich dzieci do jednego wora. Jak chcesz możesz karmić w nocy i do 5 roku życia. Ale nie jest to ok. To tak jak z odstawieniem od piersi w nocy. Mleka nie ma i koniec. Z każdą kolejną nocą jest lepiej. Wiem, bo też to przechodziłam z córką. Ale się udało, dlatego, że nie odpuściłam. Skończyła się puszka mleka i zaczęły spokojniejsze noce.
A do kiedy jest ok?
Ja nie robię czegoś tylko do połowy. Odstawienie od butelki w nocy było jednym ruchem. Nie robiłam tego "na raty". Wiedziałam, że u córki była to kwestia przyzwyczajenia a nie głodu. I dlatego poszło w miarę ok. Kilka nocy było ciężkich, ale tak jak pisałam konsekwencja jest najważniejsza i nie ma to nic wspólnego z tresowaniem psa.
Tak samo z odstawieniem smoczka. Akurat moja córka była bezsmoczkowa, ale jakby trafił mi się egzemplarz ze smokiem to zrobiłabym tak samo. Przeciąć i nie ma.
Gratuluję takiego dziecka. Rozumiem, że wszyscy rodzice, których dzieci nie odstawili mleka/ smoczka i pampersów robili wszystko do połowy ;) Moje dziecko odsmoczkowałam w jeden dzień, ale to nie była kwestia mojej konsekwencji, a jego gotowości. Jakby płakał aż do wymiotów pewnie by to trwało dłużej, bo nie wyobrażam sobie męczyć dziecka dla własnych ambicji.
 
A do kiedy jest ok?

Gratuluję takiego dziecka. Rozumiem, że wszyscy rodzice, których dzieci nie odstawili mleka/ smoczka i pampersów robili wszystko do połowy ;) Moje dziecko odsmoczkowałam w jeden dzień, ale to nie była kwestia mojej konsekwencji, a jego gotowości. Jakby płakał aż do wymiotów pewnie by to trwało dłużej, bo nie wyobrażam sobie męczyć dziecka dla własnych ambicji.
Dokładnie tak to serce pęka jak aż dziecko wymiotuje od płaczu a każde przecież jest inne i w różnym czasie ma gotowość żeby odstawić smoczek czy butelkę. Moja ma takie noce że chce butelkę z przyzwyczajenia i ja żeby tylko zająć nam czas a są noce że faktycznie jest głodna.
 
Witam Drogie Mamy!

Szukam pomocy przy ciągnącym się problemie od 4 miesiąca mojej córki. Dziś ma 1,5 roku.
Miała gorsze i lepsze tygodnie ale od 4 miesiąca nic się nie zmienia. Córka karmiona piersią dwa razy dziennie (rano i wieczorem), chodzi do żłobka, zdrowa, w dzień bardzo radosna i zadowolona. Chodzi spać koło 19.00, wstaje koło 6.00. Zasypia bez problemu w swoim łóżeczku, ze smoczkiem (w dzień nie używa nigdy, tylko do spania), ja lub mąż leżymy obok do jej zaśnięcia. Budzi się w nocy o przeróżnych porach z płaczem, zwykle siada na kolanach. Czasami wystarczy dać smoczek i śpi dalej, czasem trzeba się więcej napracować. Sytuacja powtarza się za jakieś 2, 3 godziny. Kiedyś co pół godziny ale polepszyło się gdy zmieniliśmy technikę usypiania.
Niestety nie ma znaczenia czy śpi sama, czy w łóżku z rodzicami, zawsze budzi się z takim samym płaczem. Ogólnie ma słaby sen, łatwo ją obudzić i jest od razu żywa.
Na drzemce (12.00) śpi ok. 1,5 - 2h bez problemu od kiedy chodzi do żłobka bo wcześniej w domu było to max 40 min.

Czy macie jakiś pomysł dlaczego tak jest i co można zrobić? To już ponad rok z takimi zerwanymi nocami! 🥵

Pozdrawiam!
Hej!
Nie wiem co już radzimy Ci dziewczyny, ale mogę podzielić się naszymi doświadczeniami.
U nas pierwsza poprawa snu gdy odstawiliśmy smoczek. Było to jakoś na początku 7mca życia. Zaczęliśmy przesypiać całe noce. Piękne wspomnienie :)
Potem sen znów się pogorszył koło roku. Jak dzieci się budziły to dostawały mleko. Chyba nałożyło się ząbkowanie, początek żłobka i to że zrobiły się bardziej kumate,i jeszcze ciągle przeziębienia, katar. Mleko pozwalało je szybko uspokoić i dać nam trochę chwil snu. Jednak im dalej tym gorzej. Zaczęły się budzić częściej, przez to że piły dużo mleka to często zdarzały się przesikiwania. Nocne zmiany pidzamki, śpiworki, prześcieradła tylko je bardziej rozbudzały. Niedawno pękłam i w niecenzuralnych słowach głośno oświadczyłam że nie będzie w nocy żadnego @#$@@ mleka ;) Konsekwentnie razem z mężem gdy dzieci się budzą głaszczemy je, czasem chwilę ponosimy i cierpliwie czekamy aż zasną. No i jest lepiej! Mniej pobudek, jak są to krótsze. A i dla zębów zdrowiej. Ale Ty w nocy chyba nie karmisz, tak?
Uczymy dzieci jeść, chodzić, mówić. To w sumie zupełnie naturalne, że musimy je nauczyć również jak zasypiać.
Od początku mieliśmy kilka zalozen, których staraliśmy się przestrzegać.
Dzieci śpią od urodzenia w swoim pokoju, w swoich łóżeczkach.
Nigdy nie usypiam na rękach. Czasem ponoszę chwilę, żeby się uspokoiło ale jeszcze świadome odkładam do łóżeczka.
Jeśli dzieci potrzebują żebym była z nimi przy zasypianiu to staram się po prostu siedzieć, dopiero jeśli to nie pomaga to zaczynam głaskać.
Oczywiście stała pora snu i wyciszenie przed snem, czytanie bajki do snu.
Jak były małe stosowaliśmy biały szum, potem z niego zrezygnowaliśmy ale koło roku był powrót do szumu. Może u Ciebie by to pomogło jak mala łatwo się wybudza? Szum powoduje, że odgłosy otoczenia są mniej zauważalne.
Zwróć uwagę jeszcze na to jak spędzacie czas w dzień, czy nie ma za dużo szalonych zabaw :) czy nie ma dostępu do ekranów itp
 
Hej!
Nie wiem co już radzimy Ci dziewczyny, ale mogę podzielić się naszymi doświadczeniami.
U nas pierwsza poprawa snu gdy odstawiliśmy smoczek. Było to jakoś na początku 7mca życia. Zaczęliśmy przesypiać całe noce. Piękne wspomnienie :)
Potem sen znów się pogorszył koło roku. Jak dzieci się budziły to dostawały mleko. Chyba nałożyło się ząbkowanie, początek żłobka i to że zrobiły się bardziej kumate,i jeszcze ciągle przeziębienia, katar. Mleko pozwalało je szybko uspokoić i dać nam trochę chwil snu. Jednak im dalej tym gorzej. Zaczęły się budzić częściej, przez to że piły dużo mleka to często zdarzały się przesikiwania. Nocne zmiany pidzamki, śpiworki, prześcieradła tylko je bardziej rozbudzały. Niedawno pękłam i w niecenzuralnych słowach głośno oświadczyłam że nie będzie w nocy żadnego @#$@@ mleka ;) Konsekwentnie razem z mężem gdy dzieci się budzą głaszczemy je, czasem chwilę ponosimy i cierpliwie czekamy aż zasną. No i jest lepiej! Mniej pobudek, jak są to krótsze. A i dla zębów zdrowiej. Ale Ty w nocy chyba nie karmisz, tak?
Uczymy dzieci jeść, chodzić, mówić. To w sumie zupełnie naturalne, że musimy je nauczyć również jak zasypiać.
Od początku mieliśmy kilka zalozen, których staraliśmy się przestrzegać.
Dzieci śpią od urodzenia w swoim pokoju, w swoich łóżeczkach.
Nigdy nie usypiam na rękach. Czasem ponoszę chwilę, żeby się uspokoiło ale jeszcze świadome odkładam do łóżeczka.
Jeśli dzieci potrzebują żebym była z nimi przy zasypianiu to staram się po prostu siedzieć, dopiero jeśli to nie pomaga to zaczynam głaskać.
Oczywiście stała pora snu i wyciszenie przed snem, czytanie bajki do snu.
Jak były małe stosowaliśmy biały szum, potem z niego zrezygnowaliśmy ale koło roku był powrót do szumu. Może u Ciebie by to pomogło jak mala łatwo się wybudza? Szum powoduje, że odgłosy otoczenia są mniej zauważalne.
Zwróć uwagę jeszcze na to jak spędzacie czas w dzień, czy nie ma za dużo szalonych zabaw :) czy nie ma dostępu do ekranów itp

No dobra, wszystko ładnie i pięknie a co robić jak głaskany krzyczy jeszcze bardziej, wypija mleko i śpi normalnie dalej? Rozumiem jakby budził się co 40 minut ale syn sie budzi raz raz, raz kilka razy i jak nie chce mleka to wystarczy go faktycznie przytulić a jak chce mleka to to przytulnie go tylko wkurza ;)

Naprawdę nie wszystkie dzieci są takie same
 
No dobra, wszystko ładnie i pięknie a co robić jak głaskany krzyczy jeszcze bardziej, wypija mleko i śpi normalnie dalej? Rozumiem jakby budził się co 40 minut ale syn sie budzi raz raz, raz kilka razy i jak nie chce mleka to wystarczy go faktycznie przytulić a jak chce mleka to to przytulnie go tylko wkurza ;)

Naprawdę nie wszystkie dzieci są takie same
U mnie jest tak samo. Nic nie pomaga jak chce mleko. Ja teraz się przymierzam odstawić. Opracowałam sobie strategię, bo już przekopalam pół internetu. Zobaczymy czy się sprawdzi... Też bym chciała żeby córa w nocy już nie chciała mleka. Niedługo stuknie roczek.
 
No dobra, wszystko ładnie i pięknie a co robić jak głaskany krzyczy jeszcze bardziej, wypija mleko i śpi normalnie dalej? Rozumiem jakby budził się co 40 minut ale syn sie budzi raz raz, raz kilka razy i jak nie chce mleka to wystarczy go faktycznie przytulić a jak chce mleka to to przytulnie go tylko wkurza ;)

Naprawdę nie wszystkie dzieci są takie same
To chyba Twój egzemplarz jest serio głodny :) moje w dzień jedzą jak smoki, a w nocy mleko traktowały jako uspokajacz a nie jedzenie.
Współczuję, bo to robi się trochę błędne koło, bo jak zje w nocy butle mleka to pewnie na śniadanko już nie jest bardzo głodny? Wtedy mniej je w ciągu dnia i w nocy znów głód. Ale tak jak mówisz, każde dziecko jest inne. Ja mam bliźniaki i na każdym etapie rozwoju widzę jak bardzo są różne i jak różne mają potrzeby. Mnie jeszcze drażniła gdzieś ta myśl o próchnicy. Wykręciłam sobie, że przez to mleko nocne będą miały problemy z zębami.
Ale z głodem nie wygrasz :D jak chce jeść to musi dostać i tyle
 
U mnie jest tak samo. Nic nie pomaga jak chce mleko. Ja teraz się przymierzam odstawić. Opracowałam sobie strategię, bo już przekopalam pół internetu. Zobaczymy czy się sprawdzi... Też bym chciała żeby córa w nocy już nie chciała mleka. Niedługo stuknie roczek.
Mój syn w okolicy roczku 2-3 razy budził się w nocy na mleko. Średnio jadł w dzień i nie zawsze udało się zaspokoić kalorykę. Zwyczajnie był głodny. Teraz ma 1,5 roku i zazwyczaj przesypia całe noce, sporadycznie obudzi się głodny 🙂. Jeszcze miesiąc temu potrafił wstać dwa razy na mleko 🤷
 
U mnie jest tak samo. Nic nie pomaga jak chce mleko. Ja teraz się przymierzam odstawić. Opracowałam sobie strategię, bo już przekopalam pół internetu. Zobaczymy czy się sprawdzi... Też bym chciała żeby córa w nocy już nie chciała mleka. Niedługo stuknie roczek.
U nas 13 miesiąc :)

@Kocka Śniadanie je normalnie, generalnie z RD nie mamy większego problemu, je wszystko, częściowo BLW częściowo karmiony oprócz tego, że stale jedzenie nie zastępuje mleka 😅
 
reklama
U nas 13 miesiąc :)

@Kocka Śniadanie je normalnie, generalnie z RD nie mamy większego problemu, je wszystko, częściowo BLW częściowo karmiony oprócz tego, że stale jedzenie nie zastępuje mleka 😅
Spoko, ale pamiętaj że powyżej 12mca życia zapotrzebowanie na mleko to tylko 400-500ml. U nas na śniadanie jest musli na mleku, w ciągu dnia jogurt i na wieczór butla z mlekiem i mamy zapotrzebowanie ogarnięte.
 
Do góry