- Dołączył(a)
- 11 Sierpień 2022
- Postów
- 6
Cześć wam, to znów ja.
W sierpniu pisałam nowy watek odnośnie niechcianej ciąży.
Już po wszystkim.
Dziecko jest już miesiąc na świecie, a ja jestem w totalnej rozsypce.
Pracowałam do końca ciąży, bez możliwości l4 (umowa zlecenie). Z dnia na dzień skończyłam pracę i urodziłam. Oczywiście wszystko było na mojej głowie.
Kiedy to pisze zalewam sie łzami. Patrze na swoje zdrowe dzieci, które śpią obok mnie i ich nie chcę.
Starszak daje popalić, zaczęła się zazdrość. Młodsze wisi cycek, ale przeszłam już na mleko modyfikowane, bo karmienie doprowadzało mnie do szału.
Tak jak pisałam w pierwszym poście, facet jak zwykle praca i praca. Miałam cięcie cesarskie, bo znowu nie było postępu porodu. W piątek dziecko sie urodziło, posiedział przez weekend w domu, gdzie nie zrobił w tym czasie nic. Ani nie posprzątał, nie ugotował nie wyprał, a w poniedziałek wrócił do pracy. Czuje sie okropnie, boli mnie brzuch. Dzisiaj minie 3 dzień jak nic nie jadłam, najgorsze to, że nie czuję głodu.
Jest piękna majówka, a ja siedzę pod kołdrą bo jak zwykle muszę czas z dziećmi organizować sama. Nie mam ochoty nigdzie wychodzić. Chcialabym zniknąć, albo zasnąć i sie nie obudzić.
Bardzo żałuję, że mam dzieci i to z takim czlowiekiem. Myślę, że to przez ten związek czuje sie tak jak tu pisze. Wiem, że ciężko sie to czyta.
Chcialam sie po prostu z wami podzielić moimi uczuciami. Po zobaczeniu tego dziecka wcale nie zalała mnke fala miłości. serce mi pęka na milion kawałków.
W sierpniu pisałam nowy watek odnośnie niechcianej ciąży.
Już po wszystkim.
Dziecko jest już miesiąc na świecie, a ja jestem w totalnej rozsypce.
Pracowałam do końca ciąży, bez możliwości l4 (umowa zlecenie). Z dnia na dzień skończyłam pracę i urodziłam. Oczywiście wszystko było na mojej głowie.
Kiedy to pisze zalewam sie łzami. Patrze na swoje zdrowe dzieci, które śpią obok mnie i ich nie chcę.
Starszak daje popalić, zaczęła się zazdrość. Młodsze wisi cycek, ale przeszłam już na mleko modyfikowane, bo karmienie doprowadzało mnie do szału.
Tak jak pisałam w pierwszym poście, facet jak zwykle praca i praca. Miałam cięcie cesarskie, bo znowu nie było postępu porodu. W piątek dziecko sie urodziło, posiedział przez weekend w domu, gdzie nie zrobił w tym czasie nic. Ani nie posprzątał, nie ugotował nie wyprał, a w poniedziałek wrócił do pracy. Czuje sie okropnie, boli mnie brzuch. Dzisiaj minie 3 dzień jak nic nie jadłam, najgorsze to, że nie czuję głodu.
Jest piękna majówka, a ja siedzę pod kołdrą bo jak zwykle muszę czas z dziećmi organizować sama. Nie mam ochoty nigdzie wychodzić. Chcialabym zniknąć, albo zasnąć i sie nie obudzić.
Bardzo żałuję, że mam dzieci i to z takim czlowiekiem. Myślę, że to przez ten związek czuje sie tak jak tu pisze. Wiem, że ciężko sie to czyta.
Chcialam sie po prostu z wami podzielić moimi uczuciami. Po zobaczeniu tego dziecka wcale nie zalała mnke fala miłości. serce mi pęka na milion kawałków.