ronya
Fanka BB :)
Witam.
Jestem mamą 3,5 miesięcznej córeczki. Mam z nią spory kłopot jeśli chodzi o jedzenie. Otóż mała je zdecydowanie za mało niż powinna wg swojej wagi i wieku. Urodziła się nieduża, bo miała 2930 (w terminie). Pierwsze 2 miesiące była na samej piersi i przybierała bardzo ładnie pomimo bardzo krótkich karmień (nie ma zbyt dużego odruchu ssania). Później zaczęły się bardzo duże problemy z kolkami i kupkami i maleńka nie dawała rady ssać piersi (bardzo ją wtedy bolał brzuszek). Butelkę jeszcze była w stanie zjeść, tak więc skokiem można powiedzieć przeszliśmy na mm.
Córka je Bebiko, te mleko najlepiej tolerowała i najchętniej jadła, ale niestety niewielkie ilości. Aktualnie waży 5140, w ciągu ostatnich 2,5 tygodnia przybrała 280 gram. Mi się wydaje, że mieści się to w normie, natomiast lekarz twierdzi inaczej. Mała zjada ok 550-600 ml mleka na dobę. Tyle po prostu jej wystarcza. Wyniki ma na granicy normy, ale niedokrwistości nie ma.
Pediatra chce jej wprowadzić leki krwiotwórcze, a jak to nie pomoże to chce położyć nas do szpitala. I tak się zastanawiam czy leki krwiotwórcze można podawać na zasadzie wzmożenia apetytu skoro maleńka nie ma niedokrwistości??? Poza tym zalecił nam Bebiko Ha pomimo że mała nie ma stwierdzonej skazy.
Sama juz nie wiem co mam o tym mysleć. Z kolei mój rodzinny lekarz twierdzi że taka jej uroda i nie należy się zbyt mocno przejmować.
Dodam że maleńka jest bardzo wesołym dzieckiem, ładnie śpi, bawi się i ładnie się rozwija. Proszę o jakąś poradę bo nie wiem co mam zrobić jak będzie stało przed nami widmo szpitala... No i jakich sposobów mogę użyć żeby trochę pobudzić jej apetyt? Mam wrażenie że wszystkich chwytów już próbowałam, ale niestety mała jest niejadkiem i już. Z góry dziękuję za pomoc
Jestem mamą 3,5 miesięcznej córeczki. Mam z nią spory kłopot jeśli chodzi o jedzenie. Otóż mała je zdecydowanie za mało niż powinna wg swojej wagi i wieku. Urodziła się nieduża, bo miała 2930 (w terminie). Pierwsze 2 miesiące była na samej piersi i przybierała bardzo ładnie pomimo bardzo krótkich karmień (nie ma zbyt dużego odruchu ssania). Później zaczęły się bardzo duże problemy z kolkami i kupkami i maleńka nie dawała rady ssać piersi (bardzo ją wtedy bolał brzuszek). Butelkę jeszcze była w stanie zjeść, tak więc skokiem można powiedzieć przeszliśmy na mm.
Córka je Bebiko, te mleko najlepiej tolerowała i najchętniej jadła, ale niestety niewielkie ilości. Aktualnie waży 5140, w ciągu ostatnich 2,5 tygodnia przybrała 280 gram. Mi się wydaje, że mieści się to w normie, natomiast lekarz twierdzi inaczej. Mała zjada ok 550-600 ml mleka na dobę. Tyle po prostu jej wystarcza. Wyniki ma na granicy normy, ale niedokrwistości nie ma.
Pediatra chce jej wprowadzić leki krwiotwórcze, a jak to nie pomoże to chce położyć nas do szpitala. I tak się zastanawiam czy leki krwiotwórcze można podawać na zasadzie wzmożenia apetytu skoro maleńka nie ma niedokrwistości??? Poza tym zalecił nam Bebiko Ha pomimo że mała nie ma stwierdzonej skazy.
Sama juz nie wiem co mam o tym mysleć. Z kolei mój rodzinny lekarz twierdzi że taka jej uroda i nie należy się zbyt mocno przejmować.
Dodam że maleńka jest bardzo wesołym dzieckiem, ładnie śpi, bawi się i ładnie się rozwija. Proszę o jakąś poradę bo nie wiem co mam zrobić jak będzie stało przed nami widmo szpitala... No i jakich sposobów mogę użyć żeby trochę pobudzić jej apetyt? Mam wrażenie że wszystkich chwytów już próbowałam, ale niestety mała jest niejadkiem i już. Z góry dziękuję za pomoc