Hej. Dziewczyny, może któraś z was przeszła coś podobnego i będzie mogła mnie „pocieszyć”.
Jestem 15 dni po CC, od 3 dni mam mega skurcze macicy i parcie na pęcherz - są co chwilę, nie mogę spać, nic na nie nie działa. Jeszcze bardziej dokuczliwe niż te które były przy obkurczaniu macicy po porodzie. Mam wrażenie że już wszystko mnie tam boli, macica, pęcherz. Cały czas czuję parcie na pęcherz.
Byłam na dobę w szpitalu, wg badań wszystko ok, jedynie udrożnili ujscie szyjki bo już nie krwawilam i była opcja że to od tego, ale nie pomogło. No i wypisali mnie z takimi samymi objawami jak przyszłam. Wg nich jestem w trakcie połogu więc może boleć. A ja myślałam że takie bóle to mogą być raczej kilka dni po porodzie a nie 15.
Mam już dosyć, jestem zmęczona, nie mogę cieszyć się w spokoju macierzyństwem. Boję się że coś popsuli, albo w środku coś źle zrasta. Czy przeszłyście może coś podobnego?
Jestem 15 dni po CC, od 3 dni mam mega skurcze macicy i parcie na pęcherz - są co chwilę, nie mogę spać, nic na nie nie działa. Jeszcze bardziej dokuczliwe niż te które były przy obkurczaniu macicy po porodzie. Mam wrażenie że już wszystko mnie tam boli, macica, pęcherz. Cały czas czuję parcie na pęcherz.
Byłam na dobę w szpitalu, wg badań wszystko ok, jedynie udrożnili ujscie szyjki bo już nie krwawilam i była opcja że to od tego, ale nie pomogło. No i wypisali mnie z takimi samymi objawami jak przyszłam. Wg nich jestem w trakcie połogu więc może boleć. A ja myślałam że takie bóle to mogą być raczej kilka dni po porodzie a nie 15.
Mam już dosyć, jestem zmęczona, nie mogę cieszyć się w spokoju macierzyństwem. Boję się że coś popsuli, albo w środku coś źle zrasta. Czy przeszłyście może coś podobnego?