reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

P86 - ma antybiotyk i berodual, obyśmy jutro wyszły do domu, bo oszaleć idzie

alexis - oj, jak ja Cię rozumiem. To trudne, choć domyślam się, że te osoby chcą dobrze.. no ale naprawdę rozumiem. Masz jakąś możliwość odcięcia się od tego?
 
reklama
P86 - ma antybiotyk i berodual, obyśmy jutro wyszły do domu, bo oszaleć idzie

alexis - oj, jak ja Cię rozumiem. To trudne, choć domyślam się, że te osoby chcą dobrze.. no ale naprawdę rozumiem. Masz jakąś możliwość odcięcia się od tego?
Ogólnie jesteśmy daleko od tych osób ale codzienne telefony i te wspaniałe rady zaczynają mnie dobijać. Wiem, że mój pokarm jest najlepszym co mały może dostać i nie zamierzam pozbywać się bezsensownie nawet kropli. Poza tym - w początkowych fazach mleka jest ponoć mniej tłuszczu niż w kolejnych minutach, więc ten argument o wylewaniu bo tłuste to trochę kaleka.

Pomoc pomocą, tylko nikt o nią nie prosił. Mały może jest nerwowy przez to, że całą ciążę byłam w stresie. Wszystko może mieć na to wpływ. Dzieci czasem płaczą przy kąpieli i zmianie pieluchy i tego też nikt nie zmieni. Po co wymyślać durne teorie.
 
Ja się zaczynam denerwować powoli. Muszę się „wygadać” bo się uduszę… drażnią mnie „dobre” rady niektórych osób - że mam mleko za tłuste, że pierwsze krople powinnam wyciskać do zlewu albo w pieluchę, że na pewno małego brzuch boli, bo płacze jak kupę robi, że jedząc na 100% łyka powietrze i ma kolki… najpierw była gadka, że nie mam pokarmu, teraz gadka, że pokarm niedobry… że jak płacze przy zmianie pieluchy to mu włączyć szum suszarki, że płakał przy kąpieli, bo na pewno w zimnej wodzie go kąpaliśmy… ja już powoli tracę cierpliwość do tej gadki. Staram się przytakiwać a i tak robić swoje, bo położna mówi, że maluch dobrze wygląda, odnośnie przybierania nic nie mówiła a ważymy dziś 3560 😅
Boję się, że w pewnym momencie wybuchnę. Połóg jest dla mnie ciężki. Odezwała się kontuzja kości ogonowej, jestem obolała, zmęczona i to gadanie tylko powoduje we mnie frustracje. Nie chcę kłócić się z pewnymi osobami, ale mam obawy, że po prostu nie wytrzymam…
ja tez Cię świetnie rozumiem - miałam tak samo. A tez niejedna wizytę w połogu przepracowywalam płacząc w łazience ☹️ na szczęście mieszkamy sami i wystarczyło zacisnąć zeby i poczekać aż wyjdą - mam nadzieje, ze tez masz taki komfort. Dla mnie najgorsze było to, ze oczytana byłam wzdłuż i wszerz, a mały od 4 miesiaca przybierał nam na wadze po 200g/msc ( strasznie ulewal) - wiec możesz sobie wyobrazić ile się nasłuchałam jaki to mam fatalny pokarm. I tak słuchając tych dobrych rad, trafiając do niekompetentnego pediatry nawet na diecie bezmlecznej byłam. Jadłam tylko gotowane warzywa i kurczaka 🤮🤮🤮 gdzie dobrze wiedziałam skąd bierze się mleko… paranoja 😡a tu złota rada od Hafija - matka karmiąca. I pamiętaj @Alexis124 jesteś najlepszym co może być dla Twojego dziecka ❤️ 🙂
 

Załączniki

  • IMG_3036.jpeg
    IMG_3036.jpeg
    138,7 KB · Wyświetleń: 50
Ogólnie jesteśmy daleko od tych osób ale codzienne telefony i te wspaniałe rady zaczynają mnie dobijać. Wiem, że mój pokarm jest najlepszym co mały może dostać i nie zamierzam pozbywać się bezsensownie nawet kropli. Poza tym - w początkowych fazach mleka jest ponoć mniej tłuszczu niż w kolejnych minutach, więc ten argument o wylewaniu bo tłuste to trochę kaleka.

Pomoc pomocą, tylko nikt o nią nie prosił. Mały może jest nerwowy przez to, że całą ciążę byłam w stresie. Wszystko może mieć na to wpływ. Dzieci czasem płaczą przy kąpieli i zmianie pieluchy i tego też nikt nie zmieni. Po co wymyślać durne teorie.
zapomniałam jeszcze jednego 🤪 położna środowiskowa na szkole rodzenia opowiadała nam, jak ostatnio chodziła na wizyty patronażowe do dziecka, które kp przybierało prawie 500g tygodniowo 🙈 na co w trakcie wizyty patronażowej weszła mama/teściowa i zaczęła wypytywać jakie mm trzeba podać dziecku, bo ono tak słabo przybiera 🤪🤪🤪
 
to może nie zawsze warto odbierać telefon... łatwo się mówi, ale Twoje zdrowie psychiczne najważniejsze
a Mały nie jest nerwowy, bo Ty byłaś nerwowa, tylko po prostu - uczy się życia :*
 
Ja się zaczynam denerwować powoli. Muszę się „wygadać” bo się uduszę… drażnią mnie „dobre” rady niektórych osób - że mam mleko za tłuste, że pierwsze krople powinnam wyciskać do zlewu albo w pieluchę, że na pewno małego brzuch boli, bo płacze jak kupę robi, że jedząc na 100% łyka powietrze i ma kolki… najpierw była gadka, że nie mam pokarmu, teraz gadka, że pokarm niedobry… że jak płacze przy zmianie pieluchy to mu włączyć szum suszarki, że płakał przy kąpieli, bo na pewno w zimnej wodzie go kąpaliśmy… ja już powoli tracę cierpliwość do tej gadki. Staram się przytakiwać a i tak robić swoje, bo położna mówi, że maluch dobrze wygląda, odnośnie przybierania nic nie mówiła a ważymy dziś 3560 😅
Boję się, że w pewnym momencie wybuchnę. Połóg jest dla mnie ciężki. Odezwała się kontuzja kości ogonowej, jestem obolała, zmęczona i to gadanie tylko powoduje we mnie frustracje. Nie chcę kłócić się z pewnymi osobami, ale mam obawy, że po prostu nie wytrzymam…
przy pierwszym dziecku też tak wszystko brałam do siebie, chociaż i tak robiłam po swojemu i pełno razy płakałam po kątach... Później się nauczyłam, że jednym uchem wpuszczam drugim wypuszczam i przy okazji nawyzywam w myślach 🤭 i jak ktoś pytał jak mały- zawsze mówiłam dobrze, grzeczny, nie płacze jest wszystko w porządku - mimo, że tak nie było. Uniknęłam "zlotych" rad :) robisz wszystko co najlepsze dla dziecka, nie słuchaj nikogo ❤️
 
No jakby tak spojrzeć to u nas maluch przybiera około 60-80g dziennie, co dla mnie jest dużym szokiem patrząc na to że byliśmy na granicy spadku masy i jestem z siebie dumna, że na moim pokarmie przybiera. Takie gadki po prostu mnie drażnią, bo ktoś ma „wiedzę” sprzed 25 lat i myśli, że wszystko wie o wychowywaniu, karmieniu, pielęgnacji dzieci, bo miał swoje. Wytyczne się zmieniają i dla mnie osobiście „autorytetem” w dziedzinie żywienia malucha i jego pielęgnacji jest położna i specjaliści. Moja mama też uważa, że wiedzę powinno się aktualizować i oczywiście można podsuwać pomysły jak coś zrobić, co może pomóc w danej sytuacji, ale powinno się to robić z wyczuciem a nie że „na pewno jest tak a nie inaczej”, „a bo pokarm zły”… złe to jest pierniczenie takich głupot i źle działa na psychikę młodych rodziców, którzy próbują poznać się z własnym dzieckiem. Ktoś miał swoje, wychowywał je jak chciał a od mojego niech sobie idzie.
 
przy pierwszym dziecku też tak wszystko brałam do siebie, chociaż i tak robiłam po swojemu i pełno razy płakałam po kątach... Później się nauczyłam, że jednym uchem wpuszczam drugim wypuszczam i przy okazji nawyzywam w myślach 🤭 i jak ktoś pytał jak mały- zawsze mówiłam dobrze, grzeczny, nie płacze jest wszystko w porządku - mimo, że tak nie było. Uniknęłam "zlotych" rad :) robisz wszystko co najlepsze dla dziecka, nie słuchaj nikogo ❤️
Hahah 🤪ja robię tak samo do dnia dzisiejszego 🤪🤪 u nas tez, jak u Anglików, zawsze wszystko dobrze, choćby się waliło i paliło 🤪🤪
 
Chyba dziewczyny muszę podłapać wasz sposób i ciociom dobrym radom przestanę mówić, że źle spaliśmy i mały jest marudny i strasznie płacze. Muszę tylko jeszcze wyczulić na to męża 😂 a to już będzie trudniejsze do wykonania
 
reklama
Chyba dziewczyny muszę podłapać wasz sposób i ciociom dobrym radom przestanę mówić, że źle spaliśmy i mały jest marudny i strasznie płacze. Muszę tylko jeszcze wyczulić na to męża 😂 a to już będzie trudniejsze do wykonania
a jak będziesz się chciała podbudować na duchu to sobie odpal instagram i tam konto ma taka logopeda - Anna Zając ( bubagada_o_logopedii) i ona 2020/2021 nagrywała właśnie takie filmiki z serii „ciocia Ania radzi” (dziewczyny jej podsyłały z jakimi „złotymi radami” się spotkały i ona robiła z tego filmik). Będziesz tam miała mnóstwo merytorycznej treści, ale na tych ma zawsze mocno usta wymalowane i w 80% apaszkę zawiązana na głowie 🤪 i tam jest cały kanon złotych rad - za gruby, za chudy, za późno chodzi, za późno mówi, a czemu nie ma czapki w lipcu 🤪🤪🤪
 
Do góry