reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Ann - dziękuję, że pytasz. Dziś lepiej. Wczoraj było apogeum. Do 20.30 nasza czterolatka wyła pod drzwiami, że nas nie lubi, bo jej bajki nie pozwoliliśmy oglądać...
Dziś wszyscy wstali w dobrych humorach, teraz są w przedszkolu i żłobku, tylko z najstarszą dzień mnie czeka, ale póki co pojechała z dziadkiem i wróci za jakąś godzinę. Mam przestrzeń dla siebie i odpoczywam psychicznie.
A ciążowo jest różnie. Mam wrażenie, że takie fale u mnie są. Raz myślę sobie, że jest ok i że przecież wszystko dobrze się skończy i pewnie znowu po terminie będę rodzić, a później przychodzą mi gorsze myśli i taka walka wewnętrzna się toczy.
 
reklama
Rozumiem Cię, ja w poprzedniej ciąży miałam straszne załamania, potrafiłam pół dnia płakać. Teraz jest lepiej ale może dlatego ze póki co (mam nadzieję !) nie jest tak źle z moją szyjka.
Ale musimy to jakoś przetrwać, nie mamy wyjścia. Na pewno im starsza ciąża tym łatwiej. Ja się cieszę ze już jest jesień, dni są coraz krótsze i ten czas jakoś szybciej mi mija. Poprzednia ciąża przypadła na lato, dzień zaczynał się o 6 rano, kończył o 22 i cały czas było okropnie gorąco.
I może porozmawiaj z dziadkami czy nie mogliby się więcej opiekować starsza? Chociaż teraz jak czujesz ze psychicznie nie jest u Ciebie super. Ja kocham swoją córeczkę najbardziej na świecie ale również potrzebuje być po prostu sama. Dzisiaj poszła w końcu po 2,5 tygodniowej przerwie do przedszkola. Mam nadzieję ze nie rozchoruje się znowu tak szybko bo zawsze mam jakieś 4 godziny spokoju.
 
Moi rodzice pomagają na ile mogą. Mieszkają blisko, bo dzielnicę obok nas i w ostatnich dniach biorą dzieci na spacer, zapraszają dzieci do siebie. Aż mi głupio. Inna rzecz, że tam bajki włączone, słodycze wychodzą z każdego kąta i dzieci wracają później rozregulowane.
Moi teściowie pomagają bardzo rzadko. Zero inicjatywy z ich strony. Najgorsze jest to, że są bardzo niesłowni, więc ciężko coś na 100% planować. Jak ostatnio poprosiliśmy o spacer z 1.5 roczną to przyjechali bardzo spóźnieni (de facto dwie godziny). Czasem się zastanawiam czy warto ich o coś prosić.
 
Hej dziewczyny, ja jeszcze w dwupaku. Pessar sciagniety dwa tygodnie temu i nic. A jestem juz 39+1.. szyjka fajna, dluga i ani mysli puscic. Taka przewrotność losu. Jak nie urode do 6dni czeka mnie szpital i obserwacja. I tak zleciało 20tygodni od momentu diagnozy tej nieszczesnej szyjki... Robię wszystko, dzwigam cwicze, sprzatam gotuje i nic 😃 chociaz jakies tam oznaki zblizajacego sie porodu juz widać ale to nawet wypada żeby juz byly 🙂 pozdrawiam i pocieszam te które maja doły 😍😍
 
Polecam współżycie, o ile masz na to siły ;)
Rozumiem Twoją frustrację. U mnie też był 4 razy taki scenariusz, ale na szczęście jak już psychicznie odpuszczałam, to wtedy dzidziuś się rodził.
 
Siły jak siły... już chęci brak z takim brzuszyskiem 😃 nic tylko czekac... Ale nie sadzilam ze dotrwam, czytałam historię dziewczyn i chcialam zebym doczekala jak one...i mam 😄
 
A starszak ma ile? Ja w dniu porodu czwartego byłam na spacerze w parku z dziećmi, które jeździły na hulajnodze, rowerze i rolkach. Po takim spacerze akcja porodowa szybko się pojawiła ;D
 
reklama
Do góry