reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

W temacie skurczy - to co w trakcie ciąży nazywam i nazywałam skurczami/twardnieniami różniło się od tego co było już skurczami porodowymi. Tym twardnieniom w trakcie ciąży nie towarzyszył żaden konkretny ból, jedynie ucisk i dyskomfort, macica tak jakby zaciskała się na dziecku i było mega wyraźnie widać kształy i wybrzuszenia.

Porodowe u mnie to były typowe menstruacyjne bóle, chwytały i odpuszczały, z godziny na godzinę przybierały na sile i częstotliwości i nie pamiętam żeby mi przy nich twardniał brzuch🤷

A teraz już (34tc) tych twardnień miewam niewiele ale jak pochodzę trochę lub postoję to brzuch mi twardnieje i trzyma taki twardy do momentu gdy się położę, po kilku chwilach leżenia się luzuje i relaksuje - tego nie interpretuję jako skurcze tylko bardziej jako "noszenie dziecka" po prostu, jako reakcję tkanek mojego ciała na ciężar dziecka. Takom mam filozofię😉

Wyprawki właściwie nie kompletuję bo wszystko mam po starszaku, co prawda nie znam płci mieszkańca mojej macicy ale czuję pindola więc właściwie niewiele się zmieni🤪 A jeśli jakimś dziwnym trafem będzie dziewczę to coś dorzucę na bieżąco, ja raczej unisex szmaty kupowałam dla niemowlaka więc nie będzie problemu. A kosmetyczno-aptecznie się już stopniowo zaopatruję. Teraz mnie czeka jeszcze upranie wszystkiego i poprasowanie, uwielbiam to więc zostawiam sobie smaczki na koniec😍
 
reklama
W temacie skurczy - to co w trakcie ciąży nazywam i nazywałam skurczami/twardnieniami różniło się od tego co było już skurczami porodowymi. Tym twardnieniom w trakcie ciąży nie towarzyszył żaden konkretny ból, jedynie ucisk i dyskomfort, macica tak jakby zaciskała się na dziecku i było mega wyraźnie widać kształy i wybrzuszenia.

Porodowe u mnie to były typowe menstruacyjne bóle, chwytały i odpuszczały, z godziny na godzinę przybierały na sile i częstotliwości i nie pamiętam żeby mi przy nich twardniał brzuch🤷

A teraz już (34tc) tych twardnień miewam niewiele ale jak pochodzę trochę lub postoję to brzuch mi twardnieje i trzyma taki twardy do momentu gdy się położę, po kilku chwilach leżenia się luzuje i relaksuje - tego nie interpretuję jako skurcze tylko bardziej jako "noszenie dziecka" po prostu, jako reakcję tkanek mojego ciała na ciężar dziecka. Takom mam filozofię😉

Wyprawki właściwie nie kompletuję bo wszystko mam po starszaku, co prawda nie znam płci mieszkańca mojej macicy ale czuję pindola więc właściwie niewiele się zmieni🤪 A jeśli jakimś dziwnym trafem będzie dziewczę to coś dorzucę na bieżąco, ja raczej unisex szmaty kupowałam dla niemowlaka więc nie będzie problemu. A kosmetyczno-aptecznie się już stopniowo zaopatruję. Teraz mnie czeka jeszcze upranie wszystkiego i poprasowanie, uwielbiam to więc zostawiam sobie smaczki na koniec😍
Dokładnie, ucisk i dyskomfort. Czyli mogę sobie wywnioskować, że ja chyba skurczybyków nie mam 🤷🏼‍♀️ Ale wiadomo, każdy organizm jest inny.
Tak bardzo chciałabym być na tyle spokojna co Ty...
A co do wyprawki to stwierdzam, że długa i ciekawa droga przede mną 😅
 
Dokładnie, ucisk i dyskomfort. Czyli mogę sobie wywnioskować, że ja chyba skurczybyków nie mam 🤷🏼‍♀️ Ale wiadomo, każdy organizm jest inny.
Tak bardzo chciałabym być na tyle spokojna co Ty...
A co do wyprawki to stwierdzam, że długa i ciekawa droga przede mną 😅
Tez bym chciala być już spokojna 😍 niestety cos mnie podkusiło poczytać internet i złapał mnie stres 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️ jak byłam spokojna tak bez sensu poczytałam jakieś fora 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️
 
Tez bym chciala być już spokojna 😍 niestety cos mnie podkusiło poczytać internet i złapał mnie stres 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️ jak byłam spokojna tak bez sensu poczytałam jakieś fora 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️
Przyznam, że wczoraj też poczytałam. I szczerze mówiąc nie wiem dlaczego to robię, skoro wiem że takie czytanie tylko negatywnie wpływa na naszą już i tak słabą psychikę. Zależy co się czyta generalnie. 🤷🏼‍♀️
 
Dokładnie, ucisk i dyskomfort. Czyli mogę sobie wywnioskować, że ja chyba skurczybyków nie mam 🤷🏼‍♀️ Ale wiadomo, każdy organizm jest inny.
Tak bardzo chciałabym być na tyle spokojna co Ty...
A co do wyprawki to stwierdzam, że długa i ciekawa droga przede mną 😅
Zgadzam się, moje tygodnie są już komfortowe🙂 Ale pamiętam jak dziś jak w 21 tygodniu odważyłam się powiedzieć mężowi, że jeśli teraz szyjka poleci i zacznie się poród to są małe szanse dla maluszka.... Powiedziałam to głośno tylko raz, nigdy do tego nie wracaliśmy. Pamiętam jak każdy telefon do bliskich (których mam daleko, na głębokim Podlasiu podczas gdy ja na Śląsku - przy sobie mam tylko męża, syna i teściową-"wlaze Ci w dupe bez masła" 😋) kończyłam po 1-2 minutach szybkiej wymiany informacji czy wszyscy zdrowi bo gdy zaczynałam mówić o tym co u mnie głos mi się łamał i kończyliśmy rozmowę... Pamiętam jak łapczywie czytałam historie na tym forum i z zazdrością i nadzieją gratulowałam dziewczynom z 3 z przodu lub tym które urodziły...

Wszystkie dziewczęta z 1 lub 2 z przodu - zdecydowana większość, prawie wszystkie Wasze historie skończą się dobrze🙂 jeszcze kilka dni, kilka tygodni i zaczniecie w to wierzyć a wtedy będzie już tylko lepiej♥️
 
Zgadzam się, moje tygodnie są już komfortowe🙂 Ale pamiętam jak dziś jak w 21 tygodniu odważyłam się powiedzieć mężowi, że jeśli teraz szyjka poleci i zacznie się poród to są małe szanse dla maluszka.... Powiedziałam to głośno tylko raz, nigdy do tego nie wracaliśmy. Pamiętam jak każdy telefon do bliskich (których mam daleko, na głębokim Podlasiu podczas gdy ja na Śląsku - przy sobie mam tylko męża, syna i teściową-"wlaze Ci w dupe bez masła" 😋) kończyłam po 1-2 minutach szybkiej wymiany informacji czy wszyscy zdrowi bo gdy zaczynałam mówić o tym co u mnie głos mi się łamał i kończyliśmy rozmowę... Pamiętam jak łapczywie czytałam historie na tym forum i z zazdrością i nadzieją gratulowałam dziewczynom z 3 z przodu lub tym które urodziły...

Wszystkie dziewczęta z 1 lub 2 z przodu - zdecydowana większość, prawie wszystkie Wasze historie skończą się dobrze🙂 jeszcze kilka dni, kilka tygodni i zaczniecie w to wierzyć a wtedy będzie już tylko lepiej♥️
Ja też nie przepadam za tymi wszystkimi pytaniami ze strony rodziny czy znajomych. Wiem, że się martwią, ale ciężko mi generalnie mówić o tym jak się czuję. Może bliżej terminu się to zmieni, ale póki co wolałabym unikać tego tematu.
Liczę na to, że my tutaj wszystkie donosimy ciążę i urodziny w terminie 😊
 
Zgadzam się, moje tygodnie są już komfortowe🙂 Ale pamiętam jak dziś jak w 21 tygodniu odważyłam się powiedzieć mężowi, że jeśli teraz szyjka poleci i zacznie się poród to są małe szanse dla maluszka.... Powiedziałam to głośno tylko raz, nigdy do tego nie wracaliśmy. Pamiętam jak każdy telefon do bliskich (których mam daleko, na głębokim Podlasiu podczas gdy ja na Śląsku - przy sobie mam tylko męża, syna i teściową-"wlaze Ci w dupe bez masła" 😋) kończyłam po 1-2 minutach szybkiej wymiany informacji czy wszyscy zdrowi bo gdy zaczynałam mówić o tym co u mnie głos mi się łamał i kończyliśmy rozmowę... Pamiętam jak łapczywie czytałam historie na tym forum i z zazdrością i nadzieją gratulowałam dziewczynom z 3 z przodu lub tym które urodziły...

Wszystkie dziewczęta z 1 lub 2 z przodu - zdecydowana większość, prawie wszystkie Wasze historie skończą się dobrze🙂 jeszcze kilka dni, kilka tygodni i zaczniecie w to wierzyć a wtedy będzie już tylko lepiej♥️
Kochana przetrwałas to dalas radę! ❤️ Teraz już tylko będzie dobrze ❤️❤️❤️
W 24 tyg jak dowiedzialam się o szyjce tez marzyłam o 3 z przodu a tak naprawdę juz zostało mi tak niewiele lekko ponad tydzień ❤️❤️❤️❤️
Gratuluję ze udało Ci się wytrwać tak długo ❤️❤️
Powiem szczerze że im bliżej 30 tym ja bardziej mam stres i cieszę się że ide do szpitala jakby to nie brzmiało bo zbadają mnie i podadzą kroplówki przez te dni bede czuła się bezpieczniejsza a jak wyjdę bedzie prawie 30tydzien :)

Również życzę wszystkim mamom z krotka szyjka aby udało się wytrwać do jakiegoś konkretnego terminu ❤️
 
reklama
Spoko w poprzedniej ciąży czytałam wątek od samego początku haha :)

Później jak natrafiłam na jakąś dziewczynę, która zawitała tylko na chwilę z problemem i już później nic nie pisałam to wchodziłam na jej profil żeby zobaczyć czy aby na pewno wszystko dobrze się skończyło.

Wariatka.
 
Do góry