motylek24
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2018
- Postów
- 7 797
Na pocieszenie napiszę, leżałam w szpitalu od 24 tc. U mojego ginekologa szyjka zgładzona, na szybko pessar, na izbie przyjęć przez pessar prześwitywał worek owodniowy i test na obecność wod płodowych był pozytywny. No cóż...... lekarze nie dawali szans. Przyjęłam strategię odmowy badań ginekologicznych, odmowy wyjęcia pessara, leżenia plackiem. Ciążę rozwiązano CC w 37+1 tc, myślę że jeszcze kilka dni też dałabym radę.
Co ciekawe w 34 tc pozwoliłam na wyjęcie pessara to szyjka była około 1 cm, choć na izbie przyjęć w zasadzie nic już z niej nie zostało. Ale już pewnie wiecie, szyjki to wredne małpy i z nimi nigdy nic nie wiadomo.
No i najważniejsze, worek owodniowy się zasklepił. Co ogólnie jest rzadkością.
Co ciekawe w 34 tc pozwoliłam na wyjęcie pessara to szyjka była około 1 cm, choć na izbie przyjęć w zasadzie nic już z niej nie zostało. Ale już pewnie wiecie, szyjki to wredne małpy i z nimi nigdy nic nie wiadomo.
No i najważniejsze, worek owodniowy się zasklepił. Co ogólnie jest rzadkością.